23.03.2014
Łukasz Grube: Dopiero rozkręcamy się
Ponownie odwróciliście losy spotkania, taki "come back" na pewno wzmacnia morale drużyny i podnosi wiarę we własne umiejętności?
Łukasz Grube: - Zaczęliśmy tak jak ostatnio, może wyszliśmy za bardzo skoncentrowani, może trochę spięci i to goście strzelili nam bramkę. W przerwie padło kilka mocnych słów, dzięki temu wyszliśmy jeszcze bardziej zmobilizowani na druga połowę. Dopiero rozkręcamy się, te pierwsze pięć meczy to będzie takie dopasowywanie się do tych rozgrywek, a potem już pójdzie.
W ostatnich meczach widać, że zespół chce grać swoim własnym stylem, wypracowanymi schematami, ale nie zawsze to wychodzi. Te bramki, które tracimy przed przerwą powodują nieprzychylne reakcje na trybunach?
- Dokładnie, mamy swój plan na grę. Trener uczula nas na to, żebyśmy nie patrzyli na takie głosy, bo wyniki na pewno przyjdą. Oby tak było do końca, że do przerwy przegrywamy, a po przerwie wychodzimy i miażdżymy rywala (uśmiech), strzelając ładne bramki, najlepiej dużo goli, gdyż po to kibice przychodzą na nasze spotkania.
Zespół z Wejherowa walczył ambitnie, ale ich jedyna bronią byli szybcy skrzydłowi i gra z kontry.
- Tak, my próbowaliśmy grać w piłkę, oni nas kontrowali i tego efektem była pierwsza bramka. Chcemy grać piłką, trener wpaja nam to na treningach, my dajemy z siebie wszystko i "jedziemy" dalej. To dopiero trzecia kolejka, przed nami jeszcze trochę pracy.
Kibice również dołożyli cegiełkę do tego zwycięstwa. Mimo niekorzystnego wyniku doping nie ustawał.
- Dokładnie, chciałbym ze swojej strony, jak i drużyny podziękować za wsparcie. To będzie ważny element, zwłaszcza w meczach u siebie, gdzie przyjadą drużyny, z którymi będziemy rywalizować o najwyższe lokaty w tej lidze. Zróbmy tak, żeby drużyny obawiały się przyjazdu tutaj. Nie tylko nas, jako drużyny bardzo dobrej piłkarsko, ale także kibiców, którzy są głośni przez cały mecz, żeby tutaj się ciężko grało, a jeśli tak będzie, to trudno będzie wywieźć z Sosnowca punkty.