HokejPiłka nożna

Wideo

#aktualności

 20.05.2015

Zagłębie pozostaje liderem! Walka trwa! [Wideo]

Nasi piłkarze rozegrali bardzo dobry mecz, jednak piłka długo nie chciała wpaść do siatki bramki MKS-u. Niestety, to zespół z Kluczborka w drugiej połowie wyprowadził skuteczną kontrę, jednak Zagłębiacy ponownie pokazali charakter i doprowadzili do remisu 1:1, dzięki czemu obronili 1. pozycję w tabeli. Pierwsze minuty toczyły się w środkowej strefie boiska, lecz to nasi piłkarze starali się kreować grę.

Zagłębie miało okazję, by zadowolić kibiców, ale dwa stałe fragmenty nie przyniosły efektu. W 16. minucie każdy sobie zadawał pytanie... Jak to nie wpadło? Marcin Sierczyński dośrodkował do Jakuba Araka, który dograł głową wzdłuż pola karnego i Konrad Zaradny nie trafił czysto w piłkę w idealnej sytuacji, mając przed sobą już tylko bramkarza. Sosnowiczanie nie zwalniali tempa i chwilę później Arak szukał Ryndaka, jednak wydawać się mogło, że nasz najlepszy snajper mógł pokusić się o gola, natomiast nasz wychowanek "poszedł" na wślizgu, jednak zabrakło centymetrów. Optyczna przewaga leżała po naszej stronie, jednak do potwierdzenia tego potrzebne było trafienie. Goście oddali strefę naszej drużynie i nie chcieli wejść w tzw. "wymianę ciosów". W 40. minucie była szansa, by strzelić gościom do szatni. "Denver" dograł idealną piłkę do wbiegającego Grzegorza Fonfary, który klasycznym szczupakiem chciał pokonać golkipera gości, jednak piłka minęła słupek po niewłaściwej stronie. Po pierwszych 45. minutach wynik na tablicy świetlnej wskazywał 0:0.

Zagłębie szybko chciało wyjść na prowadzenie i w 52. minucie Sebastian Dudek chciał zaskoczyć Grzegorza Wnuka i był bardzo bliski, gdyż piłka znalazła się na poprzeczce, a wszystko za sprawą bramkarza gości, który końcem palców przeniósł piłkę. Golkiper MKS-u kilkukrotnie dobrze interweniował, dzięki czemu wyrósł na jednego z bohaterów meczu. Kilka minut później znów wywalczyliśmy sobie rzut wolny, do którego znów podszedł Dudek i oddał wyśmienity strzał, lecz bramkarz był na posterunku. W 62. minucie goście wyprowadzili zabójczą kontrę, po której mogli sprawdzać, jak ustawiony jest bramkarz, lecz jeden z graczy MKS-u zapędził się i był wychylony przed futbolówką, sędzia musiał odgwizdać spalonego. Nasz zespół w pewnym momencie zaczął grać słabiej i rywale wykorzystali to w 73. minucie. Po szybkiej kontrze Marcin Tomaszewski zagrał ze skrzydła do Piotra Burskiego, który nie zmarnował dogodnej pozycji i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Minutę po utracie trafienia zawodnicy z Kluczborka mogli szybko dobić naszych zawodników. Strzelec gola był niepilnowany na 10. metrze i tam otrzymał piłkę, na szczęście przestrzelił wyraźnie nad bramką Szymona Gąsińskiego. Zagłębiacy do końca walczyli o punkty i opłaciło się! W 90. minucie Dawid Ryndak wszedł z piłką w pole karne i wypatrzył dobrze ustawionego Jakuba Araka, który takich sytuacji nie marnuje i wyrównał na 1:1. Zagłębie dzielnie walczyło o 3. punkty, lecz musieliśmy się podzielić zdobyczą z MKS-em Kluczbork. Nasi piłkarze schodzili do szatni wściekli, gdyż sędzia zakończył spotkanie po tym, jak odgwizdał rzut wolny dla sosnowiczan.

Wywalczony jeden punkt pozwolił obronić pozycję lidera w II lidze.

Zagłębie Sosnowiec - MKS Kluczbork 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Piotr Burski (73. Marcin Tomaszewski), 1:1 Jakub Arak (90. Dawid Ryndak)

Zagłębie: Gąsiński - Sierczyński, Budek, Markowski, Ninković (83. Tylec) - Matusiak (75. Mizgała), Dudek - Ryndak Ż, Fonfara Ż (68. Fonfara), Zaradny (46. Wrzesień) - Arak.

MKS: Wnuk - Orłowicz, Ganowicz Ż, Gierak, Nitkiewicz - Hober (75. Wolkiewicz Ż), Kasperkiewicz Ż, Kojder (88. Nowacki), Niziołek, Tomaszewski (90. Reinhard) - Giel (63. Burski Ż).