HokejPiłka nożna

Wideo

#aktualności

 28.03.2015

Poszli za ciosem! Zagłębie goni lidera! [Wideo]

Nasi piłkarze wygrali 3. mecz z rzędu! Zagłębiacy ponownie słabo weszli w mecz i przegrywali 0:1, jednak ponownie potrafili wyrównać i pójść za ciosem, jeszcze przed przerwą odwracając losy spotkania.Ostatni raz nasi piłkarze 3 mecze z rzędu wygrali rok temu, również w marcu, pomiędzy 20 a 22. kolejką. Tym razem seria zaczęła się podczas 21. serii spotkań i mamy nadzieję, że będzie trwała jeszcze długo.

Początek meczu był bardzo wyrównany, a gra toczyła się w środku pola. Pierwsza dogodna sytuacja dla częstochowian nadażyła się w 14. minucie i nasi zawodnicy już po pierwszym kwadransie musieli gonić wynik. Wojciech Okińczyc wbiegł z piłką w pole karne i pokonał dobrze spisującego się ostatnio Wojciecha Fabisiaka strzałem w długi róg. Zagłębie szybko starało się odrobić stratę i ta sztuka udała się w 29. minucie. Jovan Ninković wykonywał korner, a Jakub Arak fantastycznie uwolnił się spod opieki rywala i głową pokonał golkipera Rakowa. Sosnowiczanie po wyrównaniu dążyli do szybkiego wyjścia na prowadzenie. Marcin Sierczyński znalazł się na prawym skrzydle i wypatrzył dobrze ustawionego Dawida Ryndaka lecz ten minimalnie spudłował obok bramki. W 43. minucie Mateusz Pluta musiał skapitulować po raz drugi. "Siara" huknął sprzed pola, a piłka odbiła się od słupka i trafiła pod nogi "Araczka", który nieczysto trafił w piłkę, lecz zdążył dopaść po raz drugi do futbolówki i wyprowadził Zagłębie na jednobramkowe prowadzenie. Pierwsze 3 kwadranse były bardzo wyrównane i walka o punkty zapowiadała się do samego końca.

Częstochowianie od początku drugiej połowy odważnie ruszyli do ataku. W 51. minucie zawodnik gości miał zbyt dużo miejsca w polu karnym i oddał strzał, jednak na nasze szczęście piłka minęła bramkę, a Wojciech Fabisiak odprowadził futbolówkę wzrokiem. W 61. minucie spotkania podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego mogli mówić o wielkim pechu. Wojciech Okińczyc próbował przelobować "Fabiego" lecz piłka znalazła się na poprzeczce. Zespół z Częstochowy z minuty na minutę grał pewniej i odważniej w ofensywie. Sosnowiczanie mądrze się bronili i wyprowadzali groźne kontraataki. W 84. minucie mogliśmy rostrzygnąć mecz na naszą korzyść, jednak Tomasz Szatan z najbliższej odległości trafił w bramkarza. Do końca meczu było bardzo nerwowo i nawet w ostatnich minutach nasz bramkarz popisał się fantastyczną interwencją, którą uchronił Zagłębie od straty drugiego gola. W doliczonym czasie sosnowiczanie zdołali skonstruować wyśmienitą akcję i podwyższyło wynik. Konrad Zaradny popędził lewą stroną boiska i zagrał do Łukasza Tumicza, ten zauważył lepiej ustawionego Łukasza Matusiaka, który pokonał Mateusza Kosa. Widowisko stało na dobrym poziomie sportowym, nasi piłkarze odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu! Zajmujemy 5. miejsce w tabeli, jednak dzięki wygranej mamy 2 punkty do wicelidera Energetyk ROW Rybnik i 3 "oczka" do lidera MKS Kluczbork.

Zagłębie Sosnowiec - Raków Częstochowa (2:1) 3:1

Bramki: 0:1 Wojciech Okińczyc (14.), 1:1 Jakub Arak (29. Jovan Ninković), 2:1 Jakub Arak (43. Marcin Sierczyński), 3:1 Łukasz Matusiak (90. Łukasz Tumicz).

Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński Ż, Budek, Koprucki, Ninković - Matusiak Ż, Fonfara (67. Szatan Ż) - Ryndak (61. Wrzesień), Dudek, Tylec (87. Zaradny) - Arak (72. Tumicz).

Raków: Kos - Waszkiewicz, Pluta Ż (26. Reiman), Radler, Mońka - Cyfert, Marchewka (54. Skowronek), Hoferica, Balogun - Pląskowski (78. Daniel Da Luz Silva), Okińczyc.