27.11.2014
Franciszek Wszołek o Lubańskim, fabryce Fiata, USA i Kiepurze
Pierwszy sekretarz Edward Gierek dwukrotnie robił podchody pod to, by Franciszek Wszołek został prezesem Stali Sosnowiec. Jak nasz gość wspomina tamte czasy? - Gierek zwariował i chce mnie zrobić prezesem Stali (tak po decyzji zaczął rozmowę z ówczesnym przełożonym ministrem Mitręgą), wtedy mój przełożony zaplanował dwutygodniową delegację na Węgry, by wykiwać sekretarza, ale wróciłem do Polski, a wszystkie gazety już napisały "Prezes Stali - Franciszek Wszołek". Nie było mnie wtedy, a zostałem wybrany, więc dzwonie do ministra Mitręgi i pytam czy czytał gazety. Powiedział, że czytał, że wraca od sekretarza Gierka. Dodał, że przekonał go, bym został prezesem. Klamka zapadłą. Pojechałem do sekretarza i mówię, że jeżeli chce, by piłkarze mogli trenować, to musi być boisko, stadion i pieniądze. Dlatego zaplanowałem w rozmowie, że będę opierał klub o całe Zagłębie, o wszystkie kopalnie z regionu. "Musimy zmienić nazwę", zapytał sekretarz "jaka"? By reprezentować cały region to Zagłębie, by opierał się na pieniądzach z kopalń, to Górniczy Klub Sportowy. Tak zmieniliśmy nazwę ze Stali w GKS Zagłębie. Moimi wiceprezesami zostali wszyscy dyrektorzy kopalń. Każdy otrzymał swoje zadania, na przykład dyrektor kopalń Klimontów miał dbać o trawę i pamiętam, jak czasem na kolanach sprawdzał, czy ma 8 cm... ile teraz ma trwa długości? Krótsza? Wtedy miała mieć 8 cm - wspomina zmianę nazwy prezes Wszołek.
Jak powstawała potęga Zagłębia?
(Klub w tym czasie 2 razy sięgał po Puchar Polski - 1962, 1963 - zdobył wicemistrzostwo kraju - 1964 - i 3-krotnie trzecie miejsce - 1962, 1963, 1965 - a także Puchar Interligi - 1964 wygrana w lidze i porażka w wielkim finale).
Po zmianie nazwy, prezesi zaczęli planować budowę silnej drużyny. Minister Franciszek Wszołek przekazał na spotkaniu, że np. Józefa Gałęczkę przechwycili już podczas schodzenia z okrętu Batory, którym przypłynął z Australii. - W połowie trapu był już naszym piłkarzem - zdradził uśmiechnięty prezes. - Następnie trafili kolejni. Tak zaczęliśmy tworzyć Górniczy Klub Sportowy Zagłębie - dodał.
Jak Zagłębie pomogło w budowie fabryki Fiata?
Edward Gierek wysyłał prezesa na nauki organizacji klubu do Manchesteru i Turynu. - W Manchesterze studiowałem, badałem, ale to są nieporównywalne rzeczy. Wróciłem po miesiącu i Edward Gierek pyta się, czy się nauczyłem. Powiedziałem, że niewiele z tej nauki, gdyż niewiele da się przenieść z zawodowego Manchesteru City na nasz ustrój. Gierek był bardzo niezadowolony, więc wysłali mnie do Turynu. Przez 3 dni oglądałem fabrykę Fiata, która była imponująca jak na tamte czasy. Oczywiście przy okazji poznawałem klub, który był własnością Fiata. W Anglii był porządek, natomiast włosi to są trochę bałaganiarze, lubią pośpiewać, dziewczyny, wypić. Miesiąc czasu byłem i na zakończenie prezydent Fiata zaprosił mnie na kolację. Mówię mu wtedy, że my Polacy słyniemy z 3 rzeczy, "Jakich", mamy piękne dziewczyny, "tak, tak, tak potwierdzam", mamy dobrą wódkę, "tak słyszałem, nawet próbowałem", i my Polacy słyniemy z węgla, a on na to, że "my mieliśmy dobrą fabrykę i montownię w Polsce, moim marzeniem jest, aby wrócić do Polski. Ponieważ ja potrzebuje węgla i to potrzebuje natychmiast kupić 3 mln ton". Po kolacji ambasador natychmiast przekazał informacje do Warszawy, dostałem zakaz powrotu do kraju, aż sprzedam węgiel, a w Polsce otworzymy montownie w ciągu 8 miesięcy. Tak dzięki Zagłębiu Sosnowiec powstała montownia Fiata - powiedział rozbawionym głosem Franciszek Wszołek.
Niedoszły mecz z Santosem, w którym grał Pele i motywacja Jana Kiepury
- Na sam koniec udanego wyjazdu do USA otrzymaliśmy ofertę wylotu na mecz z brazylijskim Santosem, gdzie grał Pele. Zaproponowano nam przeloty i 150 000 dolarów. Trochę się bałem, dlatego zadzwoniłem do sekretarza Gierka, że jest taka koncepcja i czy mogę na nią się zgodzić. Powiedział, że musi to przedstawić na biurze politycznym, takie były czasy. Odpowiedź otrzymałem taką: Decyzja należy do ciebie, jednak jako sosnowiczanin odradzam, bo teraz wrócicie do Polski z pucharami, jako zwycięzcy, a jak przegracie z Santosem i Pele strzeli wam 2-3 bramki, to ten sukces będzie mniejszy. Zapytałem się drużyny, głosy były różne, ale senior Majewski przekazał: Ja bym posłuchał Gierka. Wróciliśmy do Polski i straciliśmy szansę gry z Santosem. Czy dobrze, czy źle? Trudno powiedzieć, jednak kto by nie chciał zagrać na Marakanie, teraz ją przebudowali, a kiedyś tam wchodziło 200 000 kibiców - wraca pamięcią prezes Wszołek. - W USA spotkaliśmy się również z Janem Kiepurą. Nagle podczas meczu z Grekami pod szatnią pojawił się mały chłopak w kapeluszu z białą wstążką i mówi, że on do piłkarzy. Odpowiadam mu, że trwa odprawa, ale z nim ciężko się rozmawiało, wpadł pod policjantów, wszedł do szatni i krzyczy: "Chłopcy, jesteście wspaniali, ja zdobyłem Amerykę głosem, a wy musicie nogami". Trudno, żeby trener Wieczorek po takim wejściu prowadził odprawę. Powiedział tylko, by grali na wślizg do Czesia Uznańskiego, tak zagrali, ja jeszcze awanturowałem się z Jankiem Kiepurą, wpadła bramka na 1:0, zamurowaliśmy i tak się skończyło - dodał.
Włodzimierz Lubański w Zagłębiu?
- Ten 16 letni chłopak zapowiadał się bardzo dobrze. Ojciec Lubańskiego pracował na kopalni Sośnica. Skontaktowałem się z rodziną i rozpocząłem akcję przejścia do Zagłębia. Teraz kupuje się piłkarzy za tyle i tyle milionów, a wtedy robiło się to inaczej. Przy kopalni Klimontów były domy fińskie, jeden z nich był zrujnowany, wyprowadziłem górnika, ściągnąłem firmy do remontu, odstawiliśmy go elegancko i ojcu Lubańskiego zaoferowałem nadsztygara. Włodek Lubański podpisał deklarację przejścia do Zagłębia, posiadam ten dokument. Wokół Lubańskiego zaczęło się robić głośno, a moi budowlańcy spóźniali się z remontem, gdyby nie ten fakt, to przeprowadziłbym go do Sosnowca. Ekipa spóźniła się 2 tygodnie, przyjechałem do nich, byłem przyjęty w pokoju, a coś się działo w kuchni. Później dowiedziałem się, że mój szef, minister Mitręga, który kibicował Górnikowi Zabrze, załatwił sprawę. Takie to były czasy - zdradza nasz gość.
W poniedziałek opublikujemy cały materiał wideo ze spotkania z naszym byłym prezesem. Między innymi historie o tym, jak Zagłębie sprawiło, iż byli działacze komunistyczni słuchali radia Wolna Europa, czym wywołali awanturę, a także pogodziło Polonię z Chicago z Konsulem, czy o legendarnym trenerze Kazimierzu Górskim. A także emocjonalne wyzwanie prezesa Franciszka Wszołka. Warto obejrzeć i poznać ciekawe historie i wspomnienia, gdyż za czasów prezesa Wszołka... - Podczas meczów z Legią na tej trybunie, sosnowieckiego stadionu, był praktycznie cały polski rząd, gdybyście widzieli, jak się kłócili - zdradził śmiejąc się.
Franciszek Wszołek wydał książkę - "Tak było wspomnienia", która według relacji naszego gościa trafiła do rąk premiera Donalda Tuska, to kolejna historia, którą warto poznać.
Organizatorem spotkania było Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego, a patronem nasz klub, natomiast wsparcie medialne zapewniają bezpłatny tygodnik Twoje Zagłębie (www.twojezaglebie.pl), Dziennik Zachodni i największy portal sportowy w regionie www.sportowezaglebie.pl.