#aktualności
25.10.2014
Konferencja prasowa po meczu MKS - Zagłębie
Przedstawiamy wypowiedzi trenerów po meczu w Kluczborku, który zakończył się bezbramkowym remisem.Mirosław Smyła (trener Zagłębia Sosnowiec): - Tak może filozoficznie, ciężki kawałek chleba dla trenerów.
Z mozołem trzeba zdobywać punkty, dopisywać je w tabeli. Dzisiaj na pewno bardzo ciężko w meczu trzeba było pracować, żeby cokolwiek zdobyć, bo zespół Kluczborka nie przypadkowo zajmuje miejsce lidera. To nie jest tak, że my nic nie wiemy o przeciwniku, czy czujemy się mocni, bo nazywamy się Zagłębie Sosnowiec, nie. Przyjechaliśmy tutaj z szacunkiem, chcieliśmy coś ustrzelić. Pierwsze 20 minut wydawało się, że możemy zdominować ten mecz i nie chcę krytykować decyzji sędziego, bo po pierwsze na pewno nie było żółtej kartki dla Dudka, który nam wypada na przyszły mecz, ale zawodnik, który obraca się plecami do bramkarza i zostaje zaatakowany... można tutaj polemizować (kopnięty przez golkipera w głowę). Nieważne. Te pierwsze 20 minut było dobre w naszym wykonaniu do momentu sytuacji 100% Kluczborka (poprzeczka w 24. minucie). Strzał pięknie obroniony przez Fabisiaka i to był sygnał dla drużyny gospodarzy, że mogą to spotkanie wygrać. Do końca pierwszej połowy jeszcze jedna sytuacja po błędzie Farkasa, przechodzi piłka, źle się zachował jako boczny obrońca i na szczęście niecelny strzał. Druga połowa widać było, że Kluczbork dalej chce grać swoje, my natomiast w podświadomości mieliśmy, aby nie stracić bramki, aby przynajmniej punkt wywieźć z tego boiska. I tak się ta druga połowa odbywała. Próbowaliśmy się odgryźć, gdzieś fajna akcja jedna, druga wchodzącego w przerwie Sierczyńskiego za kontuzjowanego Kursę. Zbyt dużo szczęścia byłoby, gdyby ten strzał wpadł do siatki, a nie trafił w słupek, więc my mamy świadomość, że ten punkt jest dzisiaj zdobyty – czy uczciwie? Uczciwie, bo chłopcy pracowali, zdobyli punkt i nie udało się przeciwnikowi strzelić nam bramki. Natomiast dużo przemyśleń, spostrzeżeń, jak dużo jest pracy przed nami, żeby zespół grał po prostu lepiej, żeby większą przyjemność sprawiało nam granie. Nie przez 20 minut, ale przez większość meczu z tak trudnymi przeciwnikami.
Andrzej Konwiński (trener MKS Kluczbork): - W zasadzie trener już wszystko o tym meczu powiedział. Ja tylko mogę dodać, że w sytuacji kiedy był słupek, to Krystian tą piłkę kontrolował, on wiedział, że ta piłka do bramki nie zmierza, natomiast myślał, że odbije się od słupka i wyjdzie na aut bramkowy. Troszkę się przeliczył, ale nic więcej z tego nie było. Piłka wróciła w pole. Krótko podsumowując to spotkanie, trochę to przypominało te mecze wcześniejsze, kiedy Mirek (Mirosław Smyła) był trenerem Rozwoju Katowice, czyli było dużo gry taktycznej, asekuracyjnej gry. Natomiast podsumowując te 90 minut, uważam że remis jest ze wskazaniem dla MKS-u dlatego, że to my mieliśmy te sytuacje, po których mogliśmy zdobyć bramki, myślę że co najmniej dwie 100 % stworzyliśmy w tym meczu, a z Zagłębiem Sosnowiec stworzyć takie sytuacje... no to powinno starczyć do wygrania meczu, po prostu powinniśmy być w tych sytuacjach bardziej skuteczni. Niestety nie wygraliśmy, remisujemy, natomiast Zagłębie się do nas nie zbliżyło i myślę, że z tego też należy się cieszyć. Mamy 27 punktów i to jest dla nas na pewno wielka radość, że potrafimy zagrać naprawdę dobre zawody i ja ze spokojem patrzę już na koniec tej rundy. Uważam, że z taką gry, przy takiej stabilizacji formy zawodników, na pewno do końca będziemy jeszcze zdobywać punkty.
Relacja z meczu - Tutaj
Wywiad z Krzysztofem Markowskim - Tutaj