29.08.2014
Niedosyt po remisie z GKS Katowice
Na początku drugiej połowy nasi piłkarze mieli dużo szczęścia, gdyż dwukrotnie goście wykonywali bardzo groźne rzuty rożne, jednak na posterunku był nasz bramkarz. Dwie minuty później to goście mogli mówić o dużym szczęściu. Mateusz Arseniuk - na 17. metrze od bramki rywala - kapitalnie dostrzegł wbiegającego w pole karne Mateusza Lipkieiwcza, który stanął oko w oko z naszym byłym bramkarzem Jakubem Wiśniewskim. Jednak Mateusz przegrał ten pojedynek, gdyż kapitalnie dwa razy interweniował Wiśniewski. Zagłębie dało się zepchnąć do defensywy, jednak bronili się na tyle mądrze, że rywale nie mieli miejsca, by przedostać się pod pole karne naszego zespołu. Taka gra utrzymała się do... do 64. minuty, gdy środkiem boiska z dziecinną łatwością przedarł się zawodnik gości. Nasz bramkarz sparował piłkę, lecz ta odbiła się na tyle pechowo, że otarła się o poprzeczkę i wylądowała w bramce. Piłkarze Zagłębia mogli po raz drugi w tym meczu wyjść na prowadzenie. Ta dogodna sytuacja nadarzyła się w 75. minucie, gdy Kamil Szydłowski z prawego skrzydła zagrał w pole karne do wbiegającego Mateusza Prysaka, który trafił nieczysto w piłkę. Do końca spotkania nie było już 100 procentowych sytuacji i mecz zakończył się remisem.
Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 1:1 (1:0)
Bramka dla Zagłębia: Sacha.
Zagłębie: Łukasz Lech - Arkadiusz Kapuściński, Krystian Dudała, Michał Kluczyński, Dominik Żaba - Dawid Gorla, Michał Ficiński (74. Mateusz Prysak), Mateusz Lipkiewicz (59. Kamil Szydłowski), Damian Sacha (77. Adrian Święs) - Kacper Wrona (65. Bartłomiej Rybak), Mateusz Arseniuk.