HokejPiłka nożna

Galeria

#aktualności

 26.03.2014

Na co nie stać Zagłębia zdaniem trenera?

W niedzielę o 15:00 w Jarocinie nasi piłkarze zmierzą się z tamtejszym Jarotą. Prezentujemy krótki wywiad z trenerem Mirosławem Smyłą, a w nim będzie można przeczytać, na co nie stać Zagłębia zdaniem naszego szkoleniowca.Mamy za sobą trzy wiosenne mecze. Jakie są pierwsze wrażenia, a także pozytywne i negatywne odczucia?


- Przed dzisiejszym treningiem i grą kontrolną siedzieliśmy 60 minut i analizowaliśmy jedną połowę, pierwszą, z ostatniego sobotniego spotkania. Była to dogłębna analiza gry defensywnej. Bardzo fajnie, że chłopcy chcą grać do przodu, jednak nie można zapominać o zabezpieczeniu tyłów. Nie można dopuścić do sytuacji jeden na jednego, dwóch na dwóch, w meczu mistrzowskim, a ostatnio to zdarzało się. Dlatego dziś tyle czasu poświęciliśmy tej pierwszej połowie meczu z Gryfem. Staramy się rozmawiać z zawodnikami, a nie tylko przekazywać im informacje. Wierzymy, że w ten sposób wszystko do nich lepiej dociera, dlatego tak długo dziś wszystko trwało. Ciekawe jest to, że po analizie, bez jednostki treningowej, podczas meczu kontrolnego z GKS-em, zastosowaliśmy taką grę, jaką chcielibyśmy obserwować w spotkaniach mistrzowskich. Mówię o odpowiedzialnej grze w defensywie, asekuracji, prawidłowym ustawieniu, odbudowie ustawienia. Dlatego jestem zadowolony z tego meczu. Wracając do pytania pozytywem są strzelone trzy bramki w jednym meczu, tzn. w połówce spotkania, w kolejnym zrobiliśmy dokładnie to samo. Cóż mi pozostaje, jak nie chwalić skuteczności i stwarzanych sytuacji. To jest duży pozytyw, potencjał mamy i będziemy chcieli dalej z niego korzystać. Kolejna sprawa to zmiennicy, którzy wchodzą na boisko i robią różnicę. To świadczy o sile drużyny. Nie boję się tego powiedzieć, kadra jest wyrównana i bardzo mocna. Dodatkowo bardzo mnie cieszy zaangażowanie i profesjonalizmy chłopaków.


Pierwsze kolejki przyniosły kilka niespodzianek, wyniki zespołów z Kalisza czy z Zdzieszowic pokazują, że wiosna będzie nieprzewidywalna i niezwykle trudna. Kluczem do dobrych wyników będzie koncentracja przez 90 minut, celem uniknięcia takich błędów, jak przy straconej bramce z Gryfem?

- Tych kluczy potrzebnych będzie kilka. Jednym z nich, bardzo istotnym, będzie wspomniana przez ciebie koncentracja. Liga jest wyrówna, gdyż potencjał poszczególnych zawodników w klubach jest bardzo zbliżony. Dlatego o losach spotkań nie będzie decydowały tylko umiejętności, choć one będą kluczowe, ale także odrobina tzw. farta, czy trafienia z forma. Zespoły, które połączą wszystkie elementy zdobędą najwięcej punktów. Oczywiście w najlepszej sytuacji są drużyny, które mają zawodników, prezentujących w każdym meczu konkretną jakość, a dodatkowo w trudnych momentach biorą ciężar gry na siebie, robią różnicę i w ten sposób wygrywa się. Jak zwykle rozgadałem się, a zmierzam do tego, że moim zdaniem, grając w piłkę, a nie tylko walcząc, kopiąc, jesteśmy w stanie zdobyć więcej punktów w lidze. Dlatego staram się grać w piłkę. Nie będziemy schodzić z tej drogi, do bólu będziemy starali się doskonalić w zakresie jakości, poziomu gry i taktyki.

Trener wcześniej wspomniał o zmiennikach i to chyba jeden z większych waszych problemów, by zadowolić wszystkich piłkarzy, którzy są w kadrze?

- Chłopcy dołączając do drużyny, wiedzieli na co się piszą, nikogo nie zmuszaliśmy do zostania. Są ambitni, chcą uczestniczyć w tej rywalizacji. Najbliższe tygodnie, miesiące pokażą, czy konkurencja przyniesie zamierzony efekt w postaci punktów i wyższego miejsca w tabeli. Rotacja w drużynach jest naturalną koleją rzeczy i jest nieunikniona. Mamy nadzieję, że w naszym zespole objawi się prawdziwa perełka, po którą ktoś się zgłosi. To zawsze cieszy, gdy ktoś otrzymuje propozycję pracy z wyższej ligi, gdyż pokazuje to, że czas nie został zmarnowany.


Przed nami wyjazdowy mecz w Jarocinie. Zapewne jesteście po wstępnej analizie rywala, jakieś wnioski?

- Na początku powiedziałeś o wyrównanym poziomie, dlatego nie można powiedzieć czy drużyna jest słabsza, czy gorsza, jest zbliżona do innych, dlatego duże znaczenie zawsze będzie miała dyspozycja dnia. Tutaj wystarczy powiedzieć, że Jarota wrócił z terenu wicelidera tylko z jedną straconą bramką, a z tego co wiem, to grali bez trzech podstawowych zawodników. To jest drużyna, która postawi nam bardzo trudne warunki i nie ma takiej możliwości, że ktoś może ją zlekceważyć. Nawet nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, nas najzwyczajniej w świecie nie stać na to, by w tej lidze kogokolwiek zlekceważyć. Po dzisiejszym sparingu z GKS-em (1:0) jestem optymistycznie nastawiony, wszyscy do tego meczu podeszli poważnie, widać profesjonalizm drużyny, warto tutaj zaznaczyć, że w spotkaniu wystąpiło trzech 16-latków z rocznika 1998. Sprawdzamy chłopaków, gdyż my cały czas tym żyjemy, chcemy się rozwijać, iść do przodu.



Składy z meczu z GKS-em Tychy - Tutaj