25.07.2015
Zagramy z Górnikiem Zabrze! Walka o Puchar trwa!
Wisła była blisko podwyższenia na 3:1. W 51. minucie Dawid Pożak zagrał przed 5. metr, a Arkadiusz Maksymiuk szukał rogu bramki Szymona Gąsińskiego... pewnie obronił "Gąska". W 64. minucie sędzia bez żadnego zawahania wskazał na "wapno", a faulowanym był Martin Pribula. Sebastian Dudek pewnie podszedł do piłki i strzałem w środek bramki pokonał Penkovetsa. Tuż po rzucie karnym na boisku zameldował się Michał Fidziukiewicz, który po raz pierwszy wyszedł w barwach naszego klubu. Podopieczni trenerów Artura Derbina, Roberta Stanka i Tomasza Łuczywka odżyli po wyrównującym trafieniu i z minuty na minutę wyglądali coraz lepiej. W szeregach Wisły bardzo aktywny był Dawid Pożak, który dręczył Marcina Sierczyńskiego na skrzydle. W 74. minucie nasz golkiper wybrał się w daleką podróż i na jego szczęście Konrad Nowak nie zdołał trafić z ostrego kąta. W 80. minucie nasza drużyna powinna prowadzić... aktywny "Pribul" wypieścił podanie do Michała Fidziukiewicza, a jego strzał głową został zatrzymany na linii bramkowej. Widać było po piłkarzach gospodarzy, że w końcówce tracili siły i to Zagłębie było bliżej gola. Na 5 minut przed końcem znów Fidziukiewicz minimalnie przestrzelił obok słupka. Obie ekipy próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, lecz o awansie do kolejnej fazy Pucharu Polski musiała zadecydować dogrywka.
Od początku potrzebnych do rozstrzygnięcia minut widać było, że nasi zawodnicy nie planowali zostać dłużej w Puławach i szybko próbowali pokonać miejscowego bramkarza. Sebastian Dudek zauważył wychodzącego zza pleców obrońców Martina Pribulę, a ten wyłożył do Michała Fidziukiewicza, jednak ten chybił nad poprzeczką. Nasz sztab szkoleniowy zrobił wszystkie 3 zmiany w 90. minutach i przez dodatkowe pół godziny musieli obyć się bez rotacji w składzie. W 99. minucie znów Pribula dał o sobie znać. Najpierw ograł jednego z graczy gospodarzy i szukał "Fidżiego", lecz futbolówka znów wróciła pod jego nogi i sprytnym uderzeniem pokusił się o trafienie na 3:2... nic z tego. Sosnowiczanie wyraźnie dominowali w okresie dogrywki i w 103. minucie znowu Pribula... tym razem piłka zatrzymała się na słupku. Zagłębie zasłużyło na bramkę, jednak nie potrafiło tego potwierdzić. 110. minuta - cały czas nasz zespół atakował - teraz to Michał Fidziukiewicz obsłużył Martina Pribulę, który złożył się do woleja i w kluczowym momencie nie trafił w piłkę. Z czasem rosła przewaga naszego klubu, ale wszystko wskazywało na to, że o awansie zadecydują rzuty karne. Serca naszych fanów zadrżały w 114. minucie, kiedy kapitan miejscowej drużyny dostał piłkę na wolne pole i płaskim strzałem chciał pokonać Gąsińskiego, który wyszedł z tego pojedynku obronną ręką. W rzutach karnych świetnie spisał się nasz golkiper i w ostatecznym rozrachunku awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu Polski (rywal najpierw przestrzelił, a następnie Szymon Gąsiński obronił strzał, decydujący rzut karny wykorzystał Łukasz Sołowiej).
Wisła Puławy 2:2 Zagłębie Sosnowiec (2:1) [2:2] [2:2] - karne: (2:4)
Bramki: 1:0 Patryk Słotwiński (2.), 2:0 Konrad Nowak (15. Patryk Słotwiński), 2:1 Przemysław Mizgała (26. Dawid Ryndak), 2:2 Sebastian Dudek (64. k.)
Wisła: Penkovets Ż- Lisiecki, Budzyński, Pielach, Lytvynyuk - Głaz (75. Niezgoda), Maksymiuk, Sedlewski (67. Kanarek), Pożak, Słotwiński (62. Szczotka) - Nowak.
Zagłębie: Gąsiński - Sierczyński, Sołowiej, Markowski, Budek Ż - Matusiak, Dudek - Ryndak (69. Tylec Ż), Mizgała (82. Margol), Pribula - Arak (65. Fidziukiewicz Ż).