8.11.2014
Konferencja prasowa po meczu Zagłębie - Kotwica
Mirosław Smyła (trener Zagłębia Sosnowiec): – Plan gry na ten mecz był bardzo podobny do tego, jak graliśmy tydzień temu i chcieliśmy wyjść wysoko na przeciwnika, zdominować go i strzelić jak najszybciej bramkę, bo czas upływający niestety często powoduje nerwowość, frustrację w zespole i proste błędy, a to może wpłynąć na utratę bramki. Niestety, nie udało się to, słabo graliśmy w tej pierwszej połowie, nie było widać tej determinacji, jak w poprzednim meczu, stąd dwie zmiany, które ożywiły zespół. Zmieniliśmy ustawienie z 4-4-2 na 4-2-3-1, Mizgała na dziesiątce, który pokazał w kilku momentach, że jest wartościowym zawodnikiem i mógł zaliczyć asystę w tym meczu. Jest nam żal, smutno, że nie udało się tej bramki zdobyć, bo mimo wszystko w drugiej połowie próbowaliśmy krok po kroku, minuta po minucie, zbliżać się do bramki. Mecze takie bywają, w tej kolejce widzimy ile tych wyników 0:0 było, a więc te zespoły są bardzo zdeterminowane w zdobywaniu punktów i tak jak tu trener powiedział, każdy zespół przyjeżdżający na Zagłębie, przy światłach, na dobrej nawierzchni i jeszcze do tego śliskiej, szybkiej, zawsze jest zdeterminowany, zawsze jest walczący, zawsze chce się pokazać, zawsze chce udowodnić, a to automatycznie powoduje, że Zagłębie musi jeszcze lepiej grać, aby te mecze wygrywać. Dzisiaj nas po prostu nie było na to stać, albo brakło odrobiny szczęścia przy sytuacjach w drugiej połowie. Zdobywamy punkt, ktoś powie tracimy dwa, walczymy dalej. Przed nami jeszcze 3 mecze w tym roku, za tydzień zamykamy rundę i dwa mecze awansem. Będziemy mądrzejsi po ostatniej kolejce w tym roku, z którego pułapu będziemy startować w przyszłym.