HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności #kibice #oldboje

 1.07.2020

58 lat temu Zagłębie zdobyło 3. miejsce w I lidze i puchar

Odurzając wspomnienia cofamy się do 30 czerwca 1962 roku, kiedy to sosnowiczanie zdobyli 3. miejsce w skróconym sezonie I-ligowym. Już pod szyldem górniczym wywalczyli nie tylko brąz w lidze, ale także Puchar Polski.

Rok 1962 zapisał się kilkoma ważnymi wydarzeniami w dziejach klubu. Po pierwsze, w dniu 25 stycznia na Walnym Zebraniu Sprawozdawczo - Wyborczym uchwalono zmianę opiekuna klubu. Zrezygnowano z resortu hutnictwa na mające lepszą przyszłość górnictwo. Wiązało się to z nową nazwą, nie mogła już figurować Stal, mająca hutniczy rodowód. Ustalono więc, że od tego dnia w Sosnowcu będzie działał Górniczy Klub Sportowy Zagłębie. Prezesem został dyrektor Dąbrowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego (zrzeszającego 11 kopalń) mgr inż. Franciszek Wszołek, który wspominał po latach - Do prezesowania namówił mnie Edward Gierek, wtedy I sekretarz PZPR w województwie katowickim. Ciągle powtarzał, jaki to ja jestem "talent organizacyjny". Nie bez znaczenia był też fakt, że Zjednoczenie miało pieniądze - wspomina Wszołek.

- Zarządzałem 11 kopalniami, które wydobywały 25 milionów ton węgla rocznie. Na takim kapitale można było zbudować silny klub. ( ) Musiała być ustalona nowa nazwa. To się stało w gabinecie Gierka. On chodził wokół stołu, a kilku jego najbliższych współpracowników - w tym i ja - rzucało na przemian propozycje. Na początku miał to być Klub Sportowy Sosnowiec. Gierek chciał jednak, żeby nazwa nawiązywała do górnictwa. Przez chwilę wydawało się więc, że stanie na Górniku. Gierek stwierdził jednak, że nie chce małpować Zabrza. Wtedy zaproponowałem: Załóżmy Górniczy Klub Sportowy Zagłębie. Kopalnie mamy w całym regionie, niech klub też będzie wizytówką regionu - Gierkowi bardzo spodobał się ten pomysł - zaznacza Wszołek.

Praktycznie z dnia na dzień klub pod nową już nazwą został potentatem finansowym. Każda z jedenastu kopalń miała swoje zadanie - jedni zajmowali się transportem, inni sprzętem sportowym. a jeszcze inni odpowiadali za utrzymanie i rozbudowę obiektów. Piłkarze mogli się skupić wyłącznie na grze i treningu, pojawiły się środki na wzmocnienie drużyny. Tak szeroko zakrojone zmiany, przyniosły wręcz natychmiastowe sukcesy w postaci zdobycia Pucharu Polski i III miejsca w lidze.

Nowym szkoleniowcem drużyny został Teodor Wieczorek - były długoletni zawodnik AKS Chorzów, reprezentant Polski, w przyszłości uznany i szanowany trener wielu ligowych klubów. Te dwa nazwiska, jak się niebawem okaże, na trwale wpiszą się złotymi zgłoskami w historii sosnowieckiego futbolu. Dla drużyny był to czas przełomu, gdyż po raz pierwszy w historii spotkań ligowych, Zagłębie wygrało zarówno z Ruchem Chorzów jak i Legią Warszawa przeciwników uznawanych do tej pory jako pechowych.

Zimą 1962 do Zagłębia przybyli też nowi zawodnicy: Józef Gałeczka z Piasta Gliwice, Ginter Piecyk z Dębu Katowice oraz młody bramkarz Witold Szyguła z Górnika Czerwionka. Wielu kibiców zagłębiowskiej jedenastki zapewne kojarzy jak silnymi punktami zespołu będzie wspomniana trójka w następnych latach. Ze względu na reorganizację rozgrywek ligowych (przejście na system gry jesień wiosna), edycję Mistrzostw Polski rozegrano w ciągu czterech wiosennych miesięcy. Stawkę 14 klubów podzielono na dwie równorzędne 7 zespołowe grupy. Zagłębie spotkało się z sześcioma przeciwnikami dwukrotnie (raz u siebie i raz na wyjeździe). W celu ustalenia końcowej kolejności, drużyny, które zajęły tę  samą pozycję w obu grupach zagrały ze sobą dwa mecze.

Pod nową nazwą sosnowiczanie zadebiutowali nieznaczną porażką 0:1 z Legią na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie. Straty z pierwszego spotkania odrobiono tydzień później, ogrywając 3:0 Cracovię. W następnych meczach z dobrej strony pokazał się zagłębiowski atak (m.in. Krawiarz i Kosider), co przełożyło się na punkty i miejsce w czołówce tabeli. Rzadko spotykanym wyczynem popisał się Zbigniew Myga. Otóż w meczu z Gwardią aż trzykrotnie w ciągu niespełna 40 minut znalazł drogę do bramki warszawian! Po przyjeździe z eskapady po azjatyckich republikach Związku Radzieckiego, czekał sosnowiczan istotny dla układu tabeli pojedynek na stadionie Górnika. Niestety, przekonujące zwycięstwo 5:2 odnieśli gospodarze. To wtedy pierwsze gole dla Zagłębia zdobył Ginter Piecyk (czwarty na liście strzelców w historii klubu).

Wydarzeniem kończącej się I rundy był wygrany 3:1 mecz z Ruchem Chorzów. Była to już 13 konfrontacja na I- ligowym poziomie między tymi zespołami i dopiero pierwsze zwycięstwo Zagłębia! Niebiescy byli niewygodnym rywalem, gdyż wcześniej zanotowano 6 remisów i 6 porażek. Kilka dni wcześniej (1 maja) na Stadionie Śląskim Zagłębie rozegrało prawdopodobnie swój pierwszy mecz przy sztucznym oświetleniu. Rywalem był rumuński ligowiec Rapid Bukareszt, wynik 1:1 po golu Uznańskiego.

Po pierwszej serii tych ekspresowych rozgrywek prowadził Górnik z dorobkiem 9 pkt. Dwa oczka mniej miało Zagłębie i Legia. Sosnowiczanom bardzo szybko udało się zniwelować tę stratę. Najpierw przełamano kolejny (po Ruchu) kompleks. W trzynastu dotychczasowych grach z Legią zanotowano 4 remisy i 9 porażek. I wtedy przyszła pierwsza wygrana 1:0. Druga młodość prezesa Uznańskiego pisała prasa, doceniając jego zdolności reżysera większości akcji ofensywnych oraz precyzyjny strzał z 20 m, po którym padł jedyny gol meczu. Zaraz potem pewne zwycięstwo na boisku Cracovii (znowu 3:0). Pierwsze trafienia w czerwono-zielono-białych barwach zaliczył wtedy Gałeczka, świetny snajper w następnych latach. Jednak w następnym meczu posiano w Sosnowcu obydwa punkty z przeciętnie spisującym się do tej pory Łódzkim KS. 

Nadarzyła się jeszcze szansa na dogonienie zabrzańskiego Górnika, który w przedostatniej kolejce przyjeżdżał na Stadion Ludowy. Były dwa punkty straty, ale... po tym meczu zrobiły się cztery. W obecności rekordowej liczby widzów (ok. 40.000), piłkarze z Zabrza okazali swoją wyższość i wygrali zasłużenie 2:0. Gdy nie udało się zawodnikom Zagłębia wywalczyć mistrzostwa w grupie, to należało obronić drugą pozycję, dającą prawo gry o III miejsce w kraju. A nie było to takie proste, gdyż sytuacja w tabeli przed ostatnią kolejką była niezwykle interesująca. Zagłębie, Ruch i Legia miały po 13 pkt i w perspektywie wyjazd do Chorzowa. Sosnowiczanie ponownie zmobilizowali się na grę z najstarszym ligowcem i po dobrej grze, zasadnicze rozgrywki zakończyli skromnym zwycięstwem 1:0. Najlepsze noty otrzymała defensywa - Bazan, Skiba, Śpiewak i Machnik w bramce tworzyli formację, którą nie sposób było zdemontować i zmusić do kapitulacji. - Skiba zupełnie zaszachował Fabera, Śpiewak równie pewnie trzymał Poloka, a nad środkiem czuwał niezawodnie Bazan - czytamy w Sporcie.

Ustępując tylko Górnikowi Zabrze, drużyna znad Brynicy zajęła w tabeli II miejsce i zgodnie z regulaminem przystąpiła do dwumeczu z wicemistrzem grupy II opolską Odrą . W Opolu 1:0 wygrali miejscowi, a w Sosnowcu również 1:0 triumfowali gospodarze. Jako, że w rundzie zasadniczej większy dorobek punktowy miało Zagłębie, jemu też przypadła w udziale III lokata MP. Po zwycięstwie w dwumeczu z Górnikiem mistrzem została Polonia Bytom.

Mecze o III miejsce:

21 VI 1962 Odra Opole -  Zagłębie 1:0 (1:0) w. 5000 1:0 - Gajda 23
30 VI 1962 Zagłębie -  Odra Opole 1:0 (1:0) w. 8000 1:0 - Kosider 34

Rozegrane mecze (17 zawodników): Bazan 14, Fulczyk 14, Skiba 14, Uznański 14, Komoder 13, Śpiewak 13, Krawiarz 12, Piecyk 11, Gałeczka 11, Myga 11, Gaik 10, Dziurowicz 8, Machnik 8, Kosider 6, Majewski 3, Strzałkowski 2, Szyguła 1.

Strzelcy bramek (23): Kosider 5, Piecyk 5, Myga 4, Gaik 3, Gałeczka 2, Krawiarz 2, Fulczyk 1, Uznański 1. 
Trenerem cały sezon był Teodor Wieczorek.

Opis zdjęcia tytułowego
Stoją od lewej: Franciszek Skiba, Alojzy Fulczyk, Aleksander Dziurowicz, Roman Bazan, Witold Giga Majewski, Włodzimierz  Śpiewak.
Dolny rząd od lewej: Józef Gałeczka, Czesław Uznański, Ryszard Krawiarz, Zbigniew Myga, Ginter Piecyk.

Opracowano na podstawie książki Jacka Skuty: "Zagłębie Sosnowiec. Historia Piłki Nożnej."