HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności #kibice #pierwsza drużyna #oldboje

 28.04.2020

Urodzinowy Józef Grząba. Prezesie - wszystkiego najlepszego!

Dzisiaj 68 lat kończy Józef Grząba, Prezes Podokręgu Sosnowiec. Panie Józefie - wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim dużo zdrowia.

Józef Grząba jako piłkarz zaczynał grę w grupach młodzieżowych Zagłębia Sosnowiec, jednak konkurencja na Ludowym była tak duża, że nie przebił się do drużyny seniorskiej. Prezes Grząba ma jednak za sobą występy w II-ligowym wówczas AKS-ie Niwka Sosnowiec. Z Zagłębiem jest bardzo mocno związany, nie tylko jako wierny kibic, ale także osoba wspierająca klub w strukturach związkowych. Przypomnijmy, że Grząba jest nie tylko prezesem Podokręgu Sosnowiec, ale także członkiem zarządu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Przyjaciele nazywają go żartobliwie "Prezesem wszystkich Prezesów"!

- Urodziłem się w Sosnowcu na Pogoni, a mając 10 lat zgłosiłem się na konsultacje prowadzone na boisku przy ulicy Mireckiego - wspomina swój pierwszy kontakt z sosnowiecką piłką prezes Grząba. - Pamiętam, że przyszło około 250 dzieci, a trenerzy świętej pamięci Witek Zalewski, u którego wiele lat później robiłem kurs trenerski i Józef Kopeć prowadzili selekcję. Znalazłem się w grupie 25 osób, które zostały wybrane i byłem bardzo szczęśliwy. Jako dziecko zafascynowane piłką nożną i meczami Stali, bo pod takim szyldem wówczas grała sosnowiecka drużyna, marzyłem o tym, żeby zostać zawodnikiem tego klubu. Od najmłodszych lat chodziłem z tatą, który zginał na kopalni gdy miałem 12 lat, na wszystkie mecze i pamiętam nawet, choć miałem wtedy 3 latka, mecz z 1955 roku, kiedy w debiutanckim sezonie w ekstraklasie nasza drużyna zdobyła wicemistrzostwo Polski. Graliśmy z Legią i po golu Uznańskiego przez kilkanaście minut byliśmy mistrzem Polski. Po golu Brychcego spotkanie zakończyło się jednak remisem 1:1. Tytuł uciekł nam wtedy sprzed nosa i pojechał do Warszawy.

Jako 10 latek zaczął grać w Zagłębiu. - W klubie były wtedy cztery grupy juniorskie. Ja byłem w trzeciej, a najlepsi trenowali w pierwszej. Z mojego rocznika był też Jurek Lula, który już jako junior trenował z pierwszym zespołem. Później do kadry z moich rówieśników przebili się jeszcze bramkarz Jurek Wtorek i Kaziu Rejdak. Ja nie poszedłem ich drogą, bo gdy byłem w szkole średniej, a dostałem się do Technikum Energetycznego, piłkarskie treningi zawiesiłem na pięć lat - opowiada solenizant.

Panie Józefie - wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim dużo zdrowia!

Foto: Andrzej Wydrychiewicz.