16.11.2019
Zimny prysznic pod Klimczokiem...
Sosnowiczanie przystąpili do gry skoncentrowani i zmotywowani, licząc mocno na kolejne 3 punkty. Koncentracji i motywacji wystarczyło jednak tylko na pierwszy kwadrans. A w tym okresie obserwowaliśmy wyrównany futbol i okazje golowe z obu stron. 13. minuta okazała się jednak pechowa dla Zagłębia. Piłkę wybitą z pola karnego przez Fabiana Piaseckiego przyjął spokojnie Rafał Figiel i mocnym uderzeniem z powietrza trafił do siatki.
To był zimny prysznic dla naszej drużyny, która rozkręcała się powoli i nic nie wskazywało na to, że padną kolejne gole dla Podbeskidzia. Riposta mogła przyjść bardzo szybko, albowiem najpierw Patryk Małecki, a później Piasecki znaleźli się w dogodnych sytuacjach. "Mały" popisał się dynamiczną szarżą po lewej stronie boiska, którą zakończył mocnym uderzeniem niemal z kąta zerowego. Piłka ostatecznie poszybowała ponad poprzeczką. Z kolei "Piasek" mając przed sobą tylko Martina Polaczka, oddał mało precyzyjny strzał i bramkarz Podbeskidzia nogą sparował piłkę.
Gdy nie wykorzystuje się swoich okazji, to najczęściej przychodzi kara. W 29 minucie Figiel prostopadłym podaniem uruchomił Marko Roginicia, który zostawił za plecami defensorów Zagłębia liczących na to, że arbiter boczny podniesie chorągiewkę. Spalonego jednak nie było, a chorwacki napastnik "Góral"i piękną podcinką łatwo pokonał Krystiana Stępniowskiego. Pierwszą połowę zamknął Karol Danielak, który z bliska trafił do siatki, wykorzystują kolejne gapiostwo zagłębiowskiej obrony.
W przerwie trener Dariusz Dudek wymienił dwóch graczy, Wojciecha Słomkę zastąpił Quentin Seedorf, a Mateusza Szweda Kacper Radkowski. Początek drugiej odsłony był obiecujący dla Zagłębia, po 5 minutach gry arbiter wskazał na "wapno" po ręce Bartosza Jarocha. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Piasecki, ale kilka minut później przyszedł kolejny cios. Po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce boisko musiał opuścić Płamen Kraczunow. W tej sytuacji, mimo starań sosnowiczan, trudno było marzyć o kolejnych bramkach. Na dodatek zespół stracił jeszcze czwartego gola...
- To był dla nas zimny prysznic! - stwierdził po spotkaniu trener Dariusz Dudek.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Sosnowiec 4:1 (3:0)
1:0 Figiel, 13 minuta, 2:0 Roginić, 29 minuta, 3:0 Danielak, 42 minuta, 3:1 Piasecki, 50 minuta (rzut karny), 4:1 Seedorf, 83 minuta (samobójcza bramka).
Podbeskidzie: Polaczek - Jaroch, Baszłaj, Osyra, Modelski - Danielak (79. Ubbink), Sieracki, Rakowski (86. Hilbrycht), Figiel, Sierpina - Roginić (90+1. Laskowski). Trener: Hubert KOŚCIUKIEWICZ.
Zagłębie: Stępniowski - Nawotka, Kraczunow, Grzelak, Słomka (46. Seedorf) - Małecki, Hołota, Mularczyk, Pawłowski (78. Stewart), Szwed (46. Radkowski) - Piasecki. Trener: Dariusz DUDEK.
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Żółte kartki: Rakowski, Jaroch - Kraczunow, Piasecki. Czerwona kartka: Kraczunow (55. - druga żółta kartka).
Widzów: 5344.