21.09.2019
Trenerski dwugłos po meczu z GKS-em Jastrzębie
Jarosław Skrobacz (trener GKS-u Jastrzębie):
- Nie spodziewaliśmy się, że będzie tak łatwo. Mecz ułożył nam się tak, jak chcieliśmy go rozegrać. Przede wszystkim chcieliśmy w pierwszej połowie dominować na boisku, utrzymywać się przy piłce. Po prostu chcieliśmy Zagłębie zmęczyć, by było nam łatwiej w drugiej połowie. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy prowadzić 4:0 w drugie połowie, to rzadkość na wyjazdach. Potem niepotrzebnie podaliśmy Zagłębiu butlę z tlenem i rywale strzelili nam dwie bramki. Ale my z kontrataków mogliśmy dołożyć kolejne gole. W sumie wygraliśmy to spotkanie jak najbardziej zasłużenie.
Radosław Mroczkowski (trener Zagłębia):
- Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie możemy takich bramek tracić. Tu się powtarza sytuacja Zagłębia z Ekstraklasy. Tyły, raz jeszcze tyły... Tutaj jest za dużo strat. Co prawda cały zespół broni, ale na tym poziomie takie błędy nie powinny się zdarzać. My mieliśmy do przerwy z 19 dośrodkowań, ale tylko jedno dobrze dograne. Jakość tych dośrodkowań nie była najlepsza. Chcieliśmy wygrać ten mecz i zdobyć 3 punkty. Szkoda, że pierwsza sytuacja, którą miał Stanislav Bilenkyi nie przełożyła się na gola. Bramkarz był w tym miejscu, gdzie powinien. Podobnie było ze strzałem Hołoty, który obronił. Po golu na 2:4 byłem przekonany, że pójdziemy za ciosem, ale tak się nie stało. To dla nas kubeł mocno zimnej wody wylany na głowę. W piłce grają charaktery, przede wszystkim musi być zaangażowanie, poparte umiejętnościami. I to musimy zrozumieć. Rywal po prostu nas wypunktował...