HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności #wywiad #pierwsza drużyna #Lotto Ekstraklasa

 24.04.2019

Przedmeczowa konferencja. Zwycięstwo, nie ma innej opcji

Na przedmeczowej konferencji prasowej, obok stałych gości, Valdasa Ivanauskasa i jego asystenta Michala Farkaša, pojawił się Żarko Udoviczić. - Musimy z Wisłą Kraków wygrać, nie ma innej opcji zapewnił dziennikarzy najlepszy asystent Lotto Ekstraklasy.





Jest duża presja

- Mieliśmy krótki czas na regenerację sił przed meczem z Wisłą - stwierdził na początku Valdas Ivanauskas, który bez owijania w bawełnę dodał, że interesują go i zespół tylko 3 punkty. - Wiemy wszyscy, że czeka nas kolejny ciężki mecz. W Legnicy straciliśmy gole po prostych błędach i to nie może się powtórzyć. Ważne będzie to, jak drużyna zregenerowała się po Legnicy. Przez pierwsze 10 minut spotkania zespół myślał chyba, że wszystko przyjdzie samo. Brakowało koncentracji, determinacji. Poza tym pojawił się strach przed zrobieniem błędu, co widzieliśmy w grze Totha, który nie ostrzegł się poważnych wpadek. Na pewno jest duża presja. Jak zagramy tak, jak w drugiej połowie meczu w Legnicy, to będzie dobrze -  uważa litewski trener Zagłębia, który pytany był o zdrowie Mygasa. Przypomnijmy, że grecki defensor doznał w I połowie meczu z Miedzią urazu i zszedł z boiska z grymasem bólu.

- Na szczęście, nic poważnego mu się nie stało. Identyczna sytuacja dotyczy Martina Totha. Wszyscy zawodnicy poza Sebastianem Milewskim są zdrowi i gotowi do gry. Nie mamy też problemów z kartkami wyliczał Ivanauskas, który ponadto musiał zmierzyć się z pytaniem o porównanie Mygasa i Michaela Heinlotha. - Oni są zupełnie innymi typami piłkarzy. Heinloth lepszy w defensywie, słabszy w ofensywie. Mygas odwrotnie. Niektóre jego zachowania w obronie nam się nie podobają. Wisła to siła ofensywna, musimy więc bardzo inteligentnie podejść do tej sytuacji - stwierdził Ivanauskas.

Powtórka mile widziana

- Chciałbym chętnie powtórzyć taki mecz, jaki niedawno graliśmy z Wisłą i wygraliśmy 4:3 -  dorzucił z kolei Udoviczić. - Wiemy dobrze, że za dużo bramek dostaliśmy, ale nie mam nic przeciwko temu, by doszło do powtórki wyniku. Wszyscy dobrze wiemy, że remis może nas drogo kosztować. Może się skończyć spadkiem do pierwszej ligi. Musimy wygrać, nie ma innej opcji. Teraz Ekstraklasa gra co trzy dni, nie ma czasu na regenerację sił. Ale my jesteśmy przygotowani na takie granie, ja osobiście bardzo lubię tak grać. Myślę, że każdy piłkarz to lubi. Jesteśmy mocni fizycznie, co było widać w ostatnich meczach, ale nie zawsze przekładało się to na wynik - przyznaje Serb, który na koniec był pytany o swoją piłkarską przyszłość. - Na razie, skupiam się wyłącznie na najbliższych meczach. Sześć meczów i potem wszystko będzie jasne - dyplomatycznie odparł Żarko.