11.04.2019
Valdas Ivanauskas: Zagłębiu należy się miejsce w Ekstraklasie
Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Zagłębia wyjaśnił jak ogromne znaczenie dla zespołu mają kibice zgromadzeni na Stadionie Ludowym, gdzie Zagłębie prezentuje od początku rundy wysoki poziom. - Po nieszczęśliwej porażce w Białymstoku jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania - zapewnia litewski szkoleniowiec.
O swoich odczuciach z murawy wypowiedział się także będący na konferencji Tomasz Nawotka. Pomocnik Zagłębia pochwalił kibiców i dał słowo, że do samego końca będą walczyć z każdym przeciwnikiem. - W poprzednich spotkaniach pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Pomogli nam w tym kibice, ponieważ z każdej strony czuć doping, a to dodaje nam na boisku skrzydeł. Zapewniam każdego z osobna, że nie położymy się ani przed Wisłą Płock, ani przed zespołami, z którymi przyjdzie nam zagrać w rundzie finałowej.
Na pewno sporą bolączkę będzie miał Litwin przy ustalaniu wyjściowego składu, w którym zabraknie Piotra Polczaka i Georgea Iwaniszwiliego. - Jesteśmy dobrej myśli. Mamy nadzieję, że do soboty wszystko będzie w porządku i większość zawodników dojdzie do siebie - podkreśla szkoleniowiec.
O kwestie kadrowe został zapytany także Nawotka, dla którego sporym brakiem będzie absencja Valdasa Ivanauskasa na ławce trenerskiej: - W tym sezonie spotkaliśmy się już z sytuacją, że trener został odesłany na trybuny. Trener zawsze potrafi dać dodatkowy bodziec do walki, jednak należy także pamiętać o pozostałych osobach w sztabie. Poradzimy sobie z tym problemem przekonuje zawodnik.
Szkoleniowiec nie ukrywa także, że sporym osłabieniem będzie brak Szymona Pawłowskiego podczas rozgrywanych akcji. - Przed sezonem wlicza się kontuzje czy żółte kartki w ryzyko utraty jakiegoś piłkarza. Teraz musimy sobie z tym poradzić i pokazać, że w drużynie jest inny lider, który to udźwignie. Pamiętajmy, że wraca do nas Tomasz Nowak. On robi postęp z tygodnia na tydzień i dobrze wprowadza się po ciężkiej kontuzji. Jego doświadczenie może być dla nas wszystkich bardzo przydatne.
Mimo kłopotów kadrowych trener jest pewny umiejętności swoich piłkarzy i liczy na nich do ostatniej kolejki. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z obecnej kadry, nie możemy na nic narzekać. Każdy z moich graczy chce wciąż grać w tej lidze i walczyć dla Zagłębia. My tutaj mamy swój cel, a pracą jaką wykonujemy każdego dnia możemy tylko potwierdzić, że to miejsce w Ekstraklasie nam się zwyczajnie należy. Wierzę w swoich zawodników i wiem, że gdyby ta kadra była od początku sezonu bylibyśmy teraz w pierwszej ósemce.
Trener jeszcze musiał zmierzyć się z pytaniem dotyczącym systemu VAR, który będzie obecny na naszym stadionie w najbliższą sobotę. - Szanuję tę decyzję, że na naszym spotkaniu będzie VAR. To nie zmienia faktu, że to sędzia, który prowadzi zawody ma swoją opinię na każdą sytuację jaka się przytrafi na boisku. Problemem w naszej lidze jest to, że arbiter za bardzo liczy na pomoc z wozu. Za każdym razem jest przekonany, że jeżeli podejmie złą decyzję to sobie to sprawdzi i zmieni decyzję. Można zauważyć na meczach Ligi Mistrzów, że sędzia sprawdza tam tylko sytuacje, jakie czasami nie da się wychwycić - zakończył szkoleniowiec.
VAR nie przeszkadza zawodnikom w sposobie poruszania się po boisku, co zaznaczył Nawotka. - Zawsze na boisku staram się być sobą. Nie zważam na to czy VAR jest czy go nie ma. Musimy dawać z siebie sto procent za każdym razem. Teraz nie możemy się ograniczać. Musimy grać swoje! - stwierdził na koniec skrzydłowy Zagłębia.