HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności #pierwsza drużyna #Lotto Ekstraklasa

 2.03.2019

Wykręcili niezły numer

Zagłębiacy pokazali dzisiaj prawdziwego ducha walki i zaznaczyli swój udział czterema zdobytymi trafieniami, tracąc przy tym tylko jednego gola. Korona w Sosnowcu okazała się po prostu zespołem gorszym.

Przed spotkaniem wielu ekspertów wypowiadało się na temat szans Zagłębia w bezpośrednim pojedynku z Koroną. Ten kto z góry postawił na naszej drużynie kreskę może sobie pluć w brodę i zastanawiać się jak doszło do takiego obrotu spraw. W dodatku wyniki z przeszłości od razu wskazywały na pewne zwycięstwo gości. 

Nasza drużyna przystąpiła do tego starcia bez kluczowego napastnika - Vamary Sanogo. Jak wszyscy wiemy Francuz został odsunięty od gry po konfrontacji w Zabrzu. Jego pozycję na boisku zajął sobie Olaf Nowak, który po cichu wchodzi do Lotto Ekstraklasy. Po raz pierwszy wyszedł na Stadionie Ludowym w wyjściowym składzie i od razu odwdzięczył się trafieniem. Kapitalne podanie do młodego snajpera posłał jeden z lepszych na boisku - Żarko Udoviczić. Nowak wybiegł zza pleców Ivána Márqueza i później z zimną krwią przelobował bezradnego Michała Miśkiewicza

W 35. minucie już nie było powodów do radości. Lukáš Greššák spóźnił się z interwencją w naszym polu karnym i trafił Vatko Arveladze w podeszwę. Sędzia miał wszystko jak na dłoni i bez większego zastanowienia podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Elia Soriano, który przełamał swoją niemoc strzelecką i odblokował się od 24 listopada. 

Na drugą odsłonę sosnowiczanie wyszli bardzo zmotywowani, co przełożyło się na kolejne akcje pod bramką gości. Wystarczyła jedna akcja, gdzie zrobiło się więcej miejsca na lewej stronie, a tam wyłonił się niezawodny Żarko Udoviczić. Serb miał tyle miejsca, że podbiegł bliżej i z ogromną precyzją dał prowadzenie dla Zagłębia po raz drugi w tym spotkaniu! Jako cieszynkę nasz skrzydłowy postanowił pokazać słynny znak arbitrów (ekran VAR) i wskazał na środek boiska! Korona znowu musiała gonić rezultat, ale apetyt na odrabianie strat kielczanie stracili po kolejnym ataku naszej ekipy. 

Georgios Mygas został na dłużej w szesnastce Korony i doczekał się dokładnego zagrania od Żarko Udoviczicia. Grek wyciągnął wnioski z Wrocławia, spojrzał jak ustawiony jest bramkarz i strzelił kapitalnie pod samą poprzeczkę! 

Korona starała się jak najszybciej złapać jeszcze kontakt, lecz miała duży kłopot kiedy trzeba było przejść przez solidnie ustawioną defensywę Zagłębiaków. Na inne rozwiązanie postawił Jakub Żubrowski, który po wejściu ożywił grę w środkowej strefie boiska i z dystansu posłał bardzo nieprzyjemny strzał! Lukáš Hroššo był na posterunku i odbił do boku! 

Boczni obrońcy w tym spotkaniu pokazali, że mają nosa do strzelania. Na zakończenie meczu Patrik Mráz zapuścił się na moment pod bramkę Michała Miśkiewicza i jego decyzja opłaciła się! Słowak został nieupilnowany i ustalił jasne już wcześniej rozstrzygnięcie! 

Zagłębie Sosnowiec - Korona Kielce 4:1 (1:1)

Bramki: 1:0 Olaf Nowak (19. asysta - Żarko Udoviczić), 1:1 Elia Soriano (35. rzut karny), 2:1 Żarko Udoviczić (53. asysta - Szymon Pawłowski), 3:1 Georgios Mygas (56. asysta - Żarko Udoviczić), 4:1 Patrik Mráz (90. asysta - Sebastian Milewski)

Zagłębie: Hroššo - Mygas, Tóth, Polczak, Mráz - Nawotka, Milewski, Greššák, Udoviczić - Pawłowski, O. Nowak. 

Korona: Miśkiewicz - Rymaniak, Marquez, Kovačević, Bjelica - Pučko, Petrak, Gnjatić, Arveladze - Jukić - Soriano. 

żółte kartki: Polczak - Márquez, Bjelica.

czerwona kartka: Iván Márquez (83. minuta, Korona, za drugą żółtą). 

sędziował: Tomasz Kwiatkowski.