23.02.2019
Przewrotny mecz w Zabrzu
Bardzo nierozważnie zachował się nasz zespół w 12. minucie, kiedy Jesus Jimenez miał piłkę przy nodze w bocznych rejonach boiska. Hiszpan dośrodkował płasko w nasze pole karne, a tam Walerian Gwilia umiejętnie wyprzedził stoperów i wpakował futbolówkę obok Lukáša Hroššo.
Zagłębiacy byli bliscy odpowiedzi ze stojącej piłki. Na 20 metrze uderzył Patrik Mráz, lecz futbolówka zamiast wpaść do bramki tylko się od niej odbiła. Zagrożenie z kolejnego rzutu wolnego przyszło nam jeszcze przed przerwą. Z drugiej strony boiska do piłki ustawił się Mateusz Możdżeń i uderzył celnie w bramkę, jednak za delikatnie, aby Martin Chudy mógł skapitulować.
W meczu z powodu urazu nie mógł wystąpić Giorgi Gabedawa. Jego miejsce na boisku zajął Tomasz Nawotka, który godnie go zastąpił. To on napędził jeden z pierwszych ataków po zmianie stron. Pomocnik rozszerzył grę do boku, a tam nasz kapitan zagrał płasko na piąty metr. Piłka po delikatnym rykoszecie spadła pod nogi Żarko Udoviczicia, który tylko dopełnił formalności.
Przed spotkaniem pamiątkową koszulkę odebrał Igor Angulo z okazji rozegrania setnego meczu dla Górnika. Na potwierdzenie swojej przydatności dla zabrzan Hiszpan potrzebował godzinę. Wtedy złożył się do uderzenia z przewrotki i w sposób nieprawdopodobny wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Na ponad kwadrans gry trzeba było mówić już o piłkarskim pechu. Ponownie do strzału ze stałego fragmentu podszedł Mateusz Możdżeń i trafił piłką w słupek! Po czym futbolówka przeleciała wzdłuż linii bramkowej i wyleciała poza plac gry.
W 80. minucie mieliśmy kolejną kontrowersję z udziałem technologii VAR. Tomasz Nawotka po uderzeniu Giorgiosa Mygasa skierował piłkę do bramki, jednak po konsultacji arbitrów gol został nieuznany. Chodziło dokładnie o wcześniejsze zagranie Greka, który wpadł na rywala z wysoko podniesionym łokciem. Sytuacja pozostaje mocno sporna i dyskusyjna.
Wątpliwości nie było kilka minut później, kiedy Vamara Sanogo w bezsensowny sposób osłabił drużynę. Michał Koj podbiegł do naszego napastnika po akcji i chciał zabrać mu futbolówkę. Francuz na takie zagrania na czas sobie nie pozwolił i odpłacił się przepychanką z obrońcą. Po analizie VAR sędzia anulował żółty kartonik dla Sanogo i odesłał go do szatni. Czerwona kartka dla naszego napastnika może oznaczać dłuższą przerwę. Wściekły na napastnika był trener Valdas Ivanauskas, jednak on kilka minut później też został wyproszony do szatni.
Górnik Zabrze - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Waleria Gwilia (12. asysta - Jesus Jimenez), 1:1 Żarko Udoviczić (51. asysta - Szymon Pawłowski), 2:1 Igor Angula (60. asysta - Boris Sekulić)
Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Suarez, Koj - Mystakidis (46. Zapolnik), Gwilia (83. Wolsztyński), Matras, Żurkowski (68.), Jimenez - Angulo.
Zagłębie: Hroššo - Mygas (86. Ryndak), Tóth, Polczak, Mráz - Nawotka, Możdżeń, Greššák (33. Milewski), Udoviczić (67. O. Nowak) - Pawłowski, Sanogo.
żółte kartki: Suárez, Mystakídis, Matras, Matuszek - Tóth, Pawłowski, Możdżeń.
czerwona kartka: Vamara Sanogo (90. minuta, Zagłębie, za uderzenie przeciwnika).
sędziował: Bartosz Frankowski.