22.01.2019
Zawodnicy Akademii przetestowani!
Testy sprawnościowe są pierwszym etapem przygotowań do wiosennych rozgrywek ligowych. Biorą w nich udział wszyscy podopieczni Akademii Zagłębia od rocznika 2000 do 2010. Testy, które składały się z wielu elementów i metod badań sprawności zawodnika, zostały przeprowadzone zaraz po przerwie zimowej w dniach od 7 do 11 stycznia. Teraz trenerzy posiadają profesjonalny materiał do analizy, który pozwoli jak najlepiej przystosować program treningowy do potrzeb młodych adeptów piłki nożnej. Wyniki stają się punktem wyjścia do zaplanowania dalszych etapów efektywnego okresu przygotowawczego. Testy sprawnościowe są bardzo ważną częścią szkolenia sportowego. Aby zrozumieć ich specyfikę i poznać sposoby sprawdzania sprawności piłkarzy, postanowiliśmy porozmawiać z trenerami Akademii, którzy odgrywają ogromną rolę przy realizacji testów. Wywiadu udzielili Przemysław Szczerba i Rafał Bytomski, trenerzy przygotowania motorycznego Akademii im. Włodzimierza Mazura oraz Piotr Strzałkowski, trener rocznika 2004 i współwłaściciel firmy Max Speed, która organizuje testy sprawnościowe Zagłębia. Młodym adeptom piłki nożnej przyglądali się m. in. Artur Gołaś, trener przygotowania motorycznego pierwszej drużyny i jednocześnie szef Katedry Siły i Mocy AWF w Katowicach; Michal Farkaš, jeden z asystentów trenera Valdasa Ivanauskasa; Jarosław Wojciechowski, dyrektor zagłębiowskiej Akademii, a także Robert Stanek, który jest odpowiedzialny za skauting lokalny i krajowy oraz wprowadzanie zawodników Akademii do drużyn seniorskich klubu.
Okres testów był podzielony na kilka części. Jak wyglądały poszczególne etapy?
Przemysław Szczerba: 7 stycznia spotkaliśmy się w I bloku szkoleniowym. Mieliśmy wstępny plan przebiegu testów, ale trwały jeszcze rozmowy i czekaliśmy na odpowiedź z Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach, ponieważ specjaliści z tej uczelni pomagali nam w przeprowadzeniu testów FMS. Następnie przygotowaliśmy cały mikrocykl. Testy dzieliły się na testy mocy, siły, szybkości, wytrzymałości oraz testy funkcjonalne.
Testy motoryczne składają się z wielu elementów. Czy któryś z nich jest najważniejszy?
Rafał Bytomski: Testy stanowią dość duży proces. Elementów jest kilka i nie chciałbym wyróżnić żadnego z nich. Myślę, że one całościowo się uzupełniają i razem dają dobry obraz tego, w jakim miejscu naszej pracy się znajdujemy.
Jakie testy przeszli podopieczni Akademii dzięki firmie Max Speed?
Piotr Strzałkowski: Na początku podzielono drużyny na dwa bloki. Grupy starsze przeszły następujące testy: analizę składu ciała (waga, wzrost, tkanka tłuszczowa i nawodnienie organizmu), test mocy przy wykorzystaniu urządzenia OptoJump, dwa testy oparte na skoku z zamachem oraz dwa testy skoku bez zamachu, następnie testy szybkości na odcinkach 5, 15 i 30 metrów oraz RAST (Running-Based Anaerobic Sprint Test), czyli test wydolnościowy. Z kolei grupa młodsza zamiast ostatniego testu została poddana testom zwinnościowym "zig-zag" 5 razy 10 metrów.
W jaki sposób testy są dostosowane do poszczególnych bloków szkoleniowych?
Przemysław Szczerba: Testy są zbliżone. Testy szybkości przechodzą zawodnicy od rocznika 2010 do najstarszych drużyn i są one takie same dla wszystkich. Wszyscy zawodnicy przechodzą również test antropometryczny, czyli kontrolę wagi, tkanki tłuszczowej czy wody w organizmie zawodnika. Dwa najstarsze bloki przechodzą wszystkie siedem części testu FMS. Natomiast szkoła podstawowa jest poddawana trzem etapom, które obrazują na jakim poziomie obecnie są dzieci. W tym okresie zawodnicy bardzo szybko rosną, więc niektóre aspekty zmieniają się zbyt szybko, dlatego nie wszystkie zadania są potrzebne. Skupiamy się na tym, żeby mierzyć wiek biologiczny, czyli na podstawie testów antropometrycznych, według specjalnych wzorów wyliczamy jak szybko dziecko urośnie na przestrzeni sześciu miesięcy lub roku. Dodatkowo testy I bloku są poszerzone. W tym roku zaczęliśmy od testów wytrzymałościowych, były to biegi na dystansie 200 i 400 metrów, które są bardzo wymagające. Dzięki nim, na koniec okresu przygotowawczego, możemy ocenić czy wytrzymałość beztlenowa i tolerancja zawodników na tak intensywny wysiłek poprawiła się.
Dlaczego zawodnicy powinni dwa razy w roku przechodzić testy sprawnościowe?
Przemysław Szczerba: Przede wszystkim do diagnozy i do porównania wyników. Testy przeprowadzamy zazwyczaj latem oraz zimą, są to okresy przejściowe. Sprawdzamy wtedy na pełnym wypoczynku jak nasi zawodnicy wyglądają po całym makrocyklu półrocznym. Możemy określić czy występuje progres czy regres. Dostosowujemy następnie plan pracy. Jest to nam potrzebne zarówno do procesu krótkofalowego, kiedy planujemy krótsze cykle pracy, jak i długofalowego, obejmującego okres nawet kilku lat.
Jakich informacji dostarczają trenerom wyniki testów? Czy stanowią one wskazówki w procesie planowania treningów?
Piotr Strzałkowski: Testy są przeprowadzane co pół roku, więc możemy zobaczyć progres zawodnika. Testy dostarczają nam różnorodnych informacji. Przykładowo test mocy, który wykonywany jest na urządzeniu OptoJump, wyznacza moc wybicia, dowiadujemy się jaką moc generuje zawodnik. Z kolei test szybkości pozwala nam zestawić wyniki biegów na 5 i 30 metrów. Dobry wynik na krótszym dystansie oznacza dużą moc zawodnika w pierwszym etapie biegu. Jeżeli podopieczny osiąga słabszy wynik na dłuższym dystansie, wiemy, że należy pracować nad techniką biegu czy koordynacją. Dzięki testom dowiadujemy się w jakim kierunku powinniśmy podążać.
Przeprowadzacie specjalistyczne testy sprawnościowe. Nazwy niektórych z nich dla wielu osób mogą być niezrozumiałe. Czym charakteryzuje się Beep Test lub RAST?
Rafał Bytomski: Beep Test to bieg wahadłowy, który jest przeprowadzany na odcinku 20 metrów. Zawodnik pokonuje tę odległość wielokrotnie do momentu, kiedy organizm ma już dość. Jest to próba wydolnościowa. Systematycznie jest zwiększane tempo biegu. Nazwa "beep test" wiąże się z charakterystycznym dźwiękiem. Po wybrzmieniu "bip" tempo zwiększa się. Najlepsi zawodnicy Akademii z roczników 2004/2005, których obecnie trenuję, biegają na poziomie piętnastego stopnia. Jest to bardzo szybkie tempo, co oznacza, że ich wydolność jest stosunkowo duża. Jeżeli chodzi o test typu RAST, są one próbą szybkościową. RAST polega na przeprowadzeniu biegu na określonym odcinku z pewnymi przerwami, podczas którego sprawdzany jest spadek prędkości biegu. Biegając takie odcinki ciało jest coraz bardziej zmęczone i potrzebuje wypoczynku. A te przerwy są niewystarczające, więc kiedy zawodnik pokonuje odcinek za pierwszym i na przykład za piątym razem w podobnym przedziale czasowym, to jego spadek szybkości jest minimalny, a wynik testu zadowalający.
Na czym polega test FMS?
Przemysław Szczerba: Functional Movement Screen to test stworzony przez fizjoterapeutę Gray'a Cook'a. Składa się on z 7 elementów. Maksymalna ilość punktów wynosi 21. Stanowi on przesiewową ocenę funkcjonalną zawodnika. Dzieli się ona na trzy wzorce ruchu, czyli przysiad, wykrok i przeniesienie. Wzorce mobilności, czyli obręcz barkowa i uniesienie nogi, gdzie sprawdzamy najbardziej wrażliwą na kontuzję grupę kulszowo-goleniową u piłkarzy. A także dwa testy stabilnościowe - pompka i stabilność rotacyjna w podporze. Na podstawie tych testów i odpowiednio wypracowanego programu rehabilitacyjnego czy korekcyjnego, jesteśmy w stanie przywrócić zawodnika do dużo większej funkcjonalności i sprawności fizycznej. Ten test pozwala globalnie i lokalnie ocenić segmenty zawodnika, począwszy od stawów, po zakresy ruchów. Na tej podstawie, razem z klubowym fizjoterapeutą, możemy przygotować odpowiedni program korekcyjny.
Czy testy mogą być motywacją dla młodego adepta piłki nożnej?
Piotr Strzałkowski: Uważam, że tak, ponieważ zawodnicy rywalizują w pewnym sensie między sobą, chcą się jak najlepiej wykazać. Każdy podchodzi do badań na sto procent. Potem w szatni zazwyczaj porównują wyniki, a każdy z nich chce być jak najlepszy.
Czy trenerzy porównują wyniki testów poszczególnych zawodników, sprawdzają progres każdego z nich?
Piotr Strzałkowski: Tak, wyniki wszystkich testów są wysyłane do każdego trenera Akademii. Trenerzy poszczególnych drużyn dokładnie analizują wyniki, a następnie rozmawiają indywidualnie z podopiecznymi, aby wiedzieli, co muszą jeszcze poprawić i co należy zrobić, aby testy wypadły lepiej za pół roku.
Rafał Bytomski: Powiem szczerze, że to jest chyba najważniejsza rzecz. Najbardziej zależy nam, żeby każdy z zawodników rozwijał się w swoim własnym tempie. Jak wiadomo wiek kalendarzowy różni się od biologicznego, a ta różnica może nawet wynosić około dwóch lat. Przyjmijmy, że dany zawodnik ma kalendarzowo 14 lat, ale biologicznie w testach wychodzi około 12. Wiadomo, że na razie będzie wyglądać gorzej na tle innych chłopców, natomiast w późniejszym okresie zacznie się rozwijać szybciej i w swoim czasie te różnice zostaną zniwelowane. Ważne, żeby porównywać wyniki danego piłkarza i widzieć jego indywidualny progres.
Jeżeli wyniki danego zawodnika nie są wystarczająco dobre, czy program treningowy umożliwia mu nadrobienie zaległości?
Przemysław Szczerba: Przede wszystkim szukamy przyczyn. Jeżeli wiemy, że piłkarz przez dwa lub trzy tygodnie przebywał na wakacjach, bo rożnie się zdarza, to staramy się pracować nad jego świadomością i udowadniać, że główną przyczyną jest brak pracy w minionym okresie. Oczywiście, jeśli taki zawodnik jest świadomy to sam przychodzi do trenerów, aby pracować więcej i mądrzej. Gdy widzimy, że zawodnik jest perspektywiczny, ma dobre umiejętności techniczne, ale nie potrafi poradzić sobie z przygotowaniem motorycznym to jak najbardziej poświęcamy mu czas i staramy się, żeby ten zawodnik był dla nas priorytetem.
Co zrobić, żeby zespół mógł wspólnie trenować, jeżeli w danej drużynie wyniki różnych zawodników bardzo się od siebie różnią?
Rafał Bytomski: Można powiedzieć, że selekcja jest w pewien sposób naturalna. Przykładowo rocznik 2004, z którym pracuję, posiada dwie klasy ósme szkoły podstawowej, więc chłopcy pracują w dwóch drużynach. Między tymi zespołami są delikatne różnice, jeśli chodzi o poziom sportowy. Dla mnie ważne jest, żeby chłopcy mieli możliwość przebić się do tej trochę "lepszej" drużyny. Na to składa się wiele czynników, m.in. wiek biologiczny, o którym mówiłem, a to sprawia, że czasem różnice w jednej klasie są bardzo duże, na przykład nawet 20 cm wzrostu.
Czy testy bramkarzy różnią się od testów zawodników z pola?
Przemysław Szczerba: Na pewno różnią się pod kątem testów technicznych. Trener bramkarzy osobno ocenia tych zawodników, robiąc dodatkowe sprawdziany. Przykładowo może to być wyskok dosiężny czy skok w dal z miejsca. Te testy są przeprowadzane metodą treningową. Trener kilka razy w roku zbiera te informacje dla siebie. Bramkarze zazwyczaj kojarzą nam się z zawodnikami bardziej skocznymi, gibkimi, generalnie sprawnymi, dlatego te testy ogólne są uzupełniane przez wewnętrzne testy przeprowadzane przez trenerów bramkarzy.
Jak trenerzy osobiście oceniają testy, które po przerwie zimowej zostały przeprowadzone w Akademii?
Piotr Strzałkowski: U niektórych chłopaków widać duży progres na przestrzeni ostatnich sześciu miesięcy. Pamiętam poprzednie wyniki testów i teraz u kilku zawodników są one zdecydowanie lepsze. Jednak nie dotyczy to wszystkich. Niektórych zawodników czeka jeszcze wiele pracy w najbliższych miesiącach, by poprawić swoje osiągnięcia.
Rafał Bytomski: Każdy wie, po co tutaj jest i po co to robi. Myślę, że mogę pozytywnie ocenić wyniki. Jest progres. Patrząc na młodsze drużyny, uważam, że te roczniki są coraz lepiej przygotowane i jak dojdą do wyższych bloków szkolenia to ich poziom będzie naprawdę wysoki. Jestem dobrej myśli, ale oczywiście wiele jest wciąż do zrobienia. Pracujemy nad tym, żeby zawodnicy wyglądali jeszcze lepiej.
Czy został już założony plan pracy na najbliższy czas?
Piotr Strzałkowski: To zadanie należy do trenerów poszczególnych drużyn. Myślę, że te testy pomogą wszystkim ustalić plan treningowy dostosowany do potrzeb zawodników.
Dlaczego przygotowanie motoryczne jest tak ważne w rozwoju młodego zawodnika?
Rafał Bytomski: Chciałbym traktować motorykę jako ogólną kondycję, sprawność i możliwość jak najszybszego uczenia się nowych ruchów. Im szybciej jest to rozwijane, im więcej ruchów uczą się chłopcy, tym lepiej! Należy pamiętać, że ogólna sprawność wiąże się z wieloma dyscyplinami. Jako trener przygotowania motorycznego nie ograniczam się tylko do piłki nożnej, ale sięgam głębiej i próbuję czerpać z innych dyscyplin. Sięgam w pokłady gimnastyki, judo, różnych gier zespołowych. Staram się urozmaicać ćwiczenia, wprowadzając nawet elementy tańca. Zależy mi, żeby przekazać zawodnikom jak najwięcej sposobów utrzymania sprawności fizycznej, która przekłada się na grę w piłkę nożną. Chcę dać im sygnał do tego, żeby ciało mogło się dobrze rozwijać.
Przemysław Szczerba: Jeżeli plan pracy nad motoryką zawodnika jest odpowiednio przygotowany, w sposób inteligentny, zawiera w swoim długofalowym cyklu okresy przygotowania ogólnego i specjalnego, a także uwzględnia okres rozwoju i wzrostu zawodnika to wpływa odpowiednio na zdrowie człowieka. Oznacza to, że jeśli zawodnik nie zostanie profesjonalnym piłkarzem to jego organizm będzie przygotowany do uprawiania innych dyscyplin sportowych lub po prostu będzie cieszył się lepszym zdrowiem. Natomiast jeżeli chodzi o samych piłkarzy to przygotowanie motoryczne w dzisiejszych czasach stoi na bardzo wysokim poziomie, co widać na podstawie różnych statystyk, gdzie zawodnicy przykładowo przekraczają wyniki najszybszego sprintu czy ilości kilometrów pokonanych podczas jednego meczu. Podsumowując, jest to jedna z czterech składowych treningu, bez której trudno sobie wyobrazić przygotowanie zawodnika do rywalizacji.
Serdecznie dziękujemy trenerom za rozmowę, a także wszystkim, którzy przyczynili się do przeprowadzenia testów sprawnościowych Akademii!