HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności #wywiad #pierwsza drużyna #Lotto Ekstraklasa

 8.12.2018

Wypowiedzi piłkarzy po meczu w Szczecinie

Zapytaliśmy naszych trzech piłkarzy co myślą o spotkaniu z Pogonią Szczecin. Na temat meczu wypowiedzieli się Michael Heinloth, Vamara Sanogo oraz Sebastian Milewski. Sosnowiczanie ulegli Portowcom 0:1.

Michael Heinloth: Myślę, że pierwszą połowę graliśmy dobrze. Mieliśmy swoje szanse, żeby pierwsi zdobyć bramkę, ale nie wykorzystaliśmy ich. W drugiej części nie pokazaliśmy się już niestety z dobrej strony. Straciliśmy bramkę. Piłka odbiła się obok Piotrka i właśnie tak padł gol. Myślę, że był spalony, jednak nie jestem sędzią i nie jestem tego pewien. Alex dostał czerwoną kartkę i musiał zejść z boiska. Nasza sytuacja stawała się coraz trudniejsza. VAR ponownie nam nie pomógł. Uważam, że jeżeli sędzia go używa, powinien być konsekwentny. Niestety, jeżeli VAR ma być użyty na niekorzyść naszego przeciwnika, nie jest wykorzystywany. Jeżeli chodzi o nas, sędzia zawsze sprawdza. Większość razy jednak na naszą niekorzyść.

Vamara Sanogo: Dobra pierwsza połowa, w drugiej nie mam pojęcia co się z nami stało. Nie mogliśmy stworzyć sobie żadnej sytuacji do strzelenia bramki, prosto traciliśmy piłkę, nie umieliśmy grać z kontry. Tak naprawdę, dzisiaj byliśmy na boisku tylko 45 minut. VAR prześladuje nas od początku sezonu, dlatego nie mogło zabraknąć go tez teraz. Zawsze jest przeciwko nam i nie ma się co oszukiwać. Znowu skręciłem kostkę. Próbowałem grać dalej, jednak ból był na tyle silny, że poprosiłem trenera o zmianę. Czułem, że nie mogę dać z siebie 100%, więc nie chciałem osłabiać drużyny. Wszedł za mnie Alex, który po wcześniej wspomnianym VARZE dostał czerwoną kartkę.

Sebastian Milewski: Znowu trzeba powiedzieć, że zbyt prosto i zbyt łatwo oddajemy punkty. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu, potrafiliśmy sobie stworzyć kilka dobrych sytuacji, oddać strzały, rozegrać piłkę od tyłu, a w drugiej od samego początku Pogoń wyszła na nas wysoko, a my trochę byliśmy wtedy zdezorientowani i wtedy zaczęła robić się powoli przewaga rywala. Szkoda tego meczu. Powinniśmy skończyć chociaż jedną sytuację w tej pierwszej połowie i potem kontrolować spotkanie. Jest ciężko, ale możemy z tego wyjść. Wierzymy w to i zrobimy wszystko, aby od najbliższego meczu u siebie z Lechem, nieważne po jakim stylu, ale żeby punkty w tabeli zostawały nam dopisywane.