8.10.2018
Wypożyczenie: Zwycięzcy i przegrani
Skra Częstochowa z Michałem Kiecą w wyjściowym składzie po raz pierwszy w sezonie musiała oddać pełną pulę punktów na własnym obiekcie. Lepszą drużyną okazała się Elana Toruń wygrywając 2:1. Młody zawodnik Zagłębia został zmieniony w 54. minucie, a zmienił go Sebastian Siwek. Myślę, że to duży cios dla zespołu. Nie przegraliśmy wcześniej na swoim boisku, dlatego jest to dla nas jakaś nowość. Punkty są nam teraz bardzo potrzebne, ponieważ jesteśmy na mało ciekawym miejscu w ligowej tabeli. W najbliższych, ciężkich spotkaniach musimy udowodnić, że na te punkty po prostu zasługujemy. Jedziemy teraz na stadion lidera do Łodzi i tam będziemy chcieli zaskoczyć wszystkich. Ciężka praca w tygodniu powinna przynieść owoce w weekend. - patrzy pozytywnie w przyszłość Michał Kieca.
W odmiennym nastroju był Patryk Mularczyk. Jego zespół z Bełchatowa pomimo dwóch punktów ujemnych przed sezonem podniósł się z kolan i zafundował sobie miejsce na zielonym polu. Z pewnością duża w tym zasługa naszego wychowanka, który na swoim koncie zdążył już zapisać 5 bramek w zmaganiach ligowych. W minionym meczu drużyna GKS wygrała skromnie przed własną publicznością z ROW-em Rybnik. Jedyną bramkę zdobył Bartłomiej Bartosiak, a Patryk Mularczyk rozegrał cały mecz. Nastroje w zespole są bardzo dobre i wydaje mi się, że na boisku to widać. Najważniejsze, że punktujemy i po dwóch porażkach potrafiliśmy się szybko odbić. Wygrywamy spotkanie pucharowe i teraz dwa ligowe - to dobrze o nas świadczy, jednak spokojnie patrzymy w przyszłość. Nikt głośno nie mówi o awansie i nie patrzy aż tak do przodu. Musimy skupić się na własnej pracy, a efekty przyjdą same. Każdy jest świadomy, że mamy mocną drużyną, która dobrze rozumie się na boisku, tak jak poza nim. - mówi zadowolony Mularczyk.
W rywalizacji na poziomie III ligi nie miał kłopotów zespół NKP Podhale Nowy Targ. Na własnym terenie wysoko pokonali Czarnych Połaniec 3:0, a Marcin Mączka wszedł na ostatnie 8 minut spotkania, zastępując strzelca pierwszej bramki dla gospodarzy Michała Bedronkę.
Lider ze Świętochłowic w IV lidze okazał się zbyt mocny dla RKS-u Grodziec. Łukasz Błach i Maciej Wnuk grali dla drużyny z Będzina od początku meczu. Ten pierwszy z nich został zmieniony po godzinie gry, zaś Wnuk rozegrał całe spotkanie.
Nie poszło po myśli także Igorowi Krzykowskiemu w Świętochłowicach. Drużyna Unii Dąbrowa Górnicza, w której występuje przegrała na wyjeździe 1:2. Stoper rozegrał cały mecz, jednak jego drużyna zajmuje 9. pozycję w Haiz IV liga.