4.10.2018
Jakub Arak: Mój cel nigdy się nie zmienia
Napastnik w obecnym sezonie zaliczył debiut z gatunku wymarzonych w Lechii. Od razu wpisał się na listę strzelców i od tego czasu coraz częściej jest potrzebny trenerowi w składzie. Kuba z Zagłębiem w sezonie 2014/15 wywalczył awans do I ligi, będąc jednocześnie najlepszym strzelcem zespołu. Łącznie w naszych barwach snajper rozegrał 72 spotkania.
- Kuba, po raz kolejny wyjdziesz na murawę przeciwko Zagłębiu. Odczuwasz coś szczególnego przed najbliższym spotkaniem?
Jakub Arak: Mecz przeciwko Zagłębiu Sosnowiec zawsze będzie w pewnym stopniu inny niż pozostałe. Spędziłem tam 2 lata, które wspominam bardzo miło. Gdy w poprzednim sezonie przyjechałem do Sosnowca ze Stalą Mielec sam byłem ciekawy jak to jest grać przeciwko swojej byłej drużynie. Dziś mam już inne doświadczenie i wiem jak to mniej więcej wygląda. Na pewno będzie przyjemnie spotkać kilku znajomych z boiska, jednak w sobotę będę walczył dla Lechii.
- Poczułeś nawet smak strzelonej bramki przeciwko Zagłębiu
Jakub Arak: Tak wyszło wychodząc na murawę nigdy nie ma sentymentów. Choć wydaje mi się, że kibice Zagłębia po tym meczu mogli być zadowoleni. My przegraliśmy, a dla was to zwycięstwo było bardzo ważne w kontekście walki o Lotto Ekstraklasę.
- Lechia bardzo dobrze weszła w sezon, a Ty dostajesz coraz więcej czasu na boisku. Jaki masz przed sobą cel w obecnych rozgrywkach?
Jakub Arak: Mój cel nigdy się nie zmienia. Chcę nieustannie pracować nad sobą na treningach i dawać jak najwięcej drużynie w meczach.
- Odczułeś przeskok z pierwszej ligi do czołowej drużyny Ekstraklasy?
Jakub Arak: Przeskok naturalnie jest, ponieważ siłą rzeczy musi być. Jednak moim zdaniem poziom pomiędzy tymi ligami coraz bardziej się zaciera. Co roku beniaminkowie Ekstraklasy walczą jak równy z równym z całą resztą stawki.
- Chcesz czy nie chcesz, ligę musisz śledzić. Jakie problemy Zagłębia widać na pierwszy rzut oka?
Jakub Arak: Moim zdaniem byłoby to bardzo nieetyczne wytykać błędy innym zespołom. Każda drużyna ma inne swoje atuty i mankamenty. Wszyscy ciężko pracują, aby realizować swoje cele.
- Od czasów Twojej gry w Zagłębiu kadra zmieniła się niemal o 180 stopni. Masz kontakt z kimś z obecnej kadry Zagłębia?
Jakub Arak: Szkoda, że z tamtej drużyny zostało już tak mało osób, ale taki już jest urok piłki, zawodnicy zmieniają kluby. Myślę, że najlepszy kontakt mam z kierownikiem Piotrem Calińskim i czekam aż będę mógł zobaczyć się z nim na stadionie w Gdańsku. Z zawodników czasami rozmawiam z Mateuszem Cichockim, którego znam jeszcze z Legii i Ruchu Chorzów. Utrzymuję jeszcze kontakt z Żarko Udovicziciem.