27.09.2018
Wypowiedzi piłkarzy po meczu w Grudziądzu
Tomasz Nowak: Odpadamy po rzutach karnych. Z przebiegu gry, najważniejszym elementem jest fakt, że nie strzelamy bramki. Musimy strzelić bramkę. Gramy całą dogrywkę w przewadze. Mamy sytuacje, ale piłka nie chciała wpaść. W pierwszej połowie mogliśmy prowadzić dwukrotnie, w drugiej części mieliśmy sytuację Alexa. Zabrakło skuteczności. Olimpia chyba nie zagroziła naszej bramce, nie wiem nawet czy Matko miał jakąś groźniejszą interwencję. Rzuty karne to zawsze loteria, szkoda że odpadamy z Pucharu już w pierwszej rundzie. Meczem o ,,6 punktów'' jest mecz niedzielny, bo gramy z drużyną, która jest pod nami w tabeli. Jest to spotkanie, które musimy wygrać. Nie ma co się głaskać, nie ma co się szczypać i mówić, że będziemy walczyć, bo my ten mecz musimy po prostu wygrać. Nie ma znaczenia czy powiemy, że dzisiaj było coś pozytywnego, czy negatywnego, musimy przyjechać, zregenerować się i skupić się na Cracovii. Nie ważne czy w pięknym stylu, czy po fatalnej grze czy też po rzucie rożnym, nie ma to znaczenia, my ten mecz po prostu musimy wygrać. Bardzo pozytywny występ Romana Janickiego, nie popełnił żadnego błędu, o którym moglibyśmy pamiętać, więc jeżeli będzie miał chłodną głowę to fajna przyszłość przed nim. Ale co do wieku, lepiej się nie wypowiadajmy, bo są piłkarze, którzy w młodym wieku robią bardzo dużą różnicę.
Arkadiusz Jędrych: Ciężko cos sensownego po takim meczu powiedzieć. Wiedzieliśmy jak ważne będzie w takim spotkaniu strzelenie jako pierwsi bramki. Mieliśmy swoje sytuacje, których nie potrafiliśmy zamienić na gole, co oczywiście bardzo boli. Nie ma jednak żadnych słów usprawiedliwienia dla nas - trzeba wziąć porażkę na klatę, ale nie spuszczać nisko głów, bo już w niedziele mamy bardzo ważny mecz z Cracovią o ,,6 punktów. Na pewno czyste konto w szykach obronnych gdzieś tam można rozpatrywać w kategoriach pozytywów, ale koniec końców to nic nie daje, bo po serii rzutów karnych, to my wracamy do Sosnowca z niczym. Zdecydowanie cały mecz, a szczególnie ostatnie fragmenty były pod nasze dyktando i wydawało się, że bramka wisi w powietrzu i jest tylko kwestią czasu, jednak tak się nie stało. Nie potrafiliśmy znaleźć drogi do bramki rywala i zamienić którejś z sytuacji na gola.
Arkadiusz Jędrych: Ciężko cos sensownego po takim meczu powiedzieć. Wiedzieliśmy jak ważne będzie w takim spotkaniu strzelenie jako pierwsi bramki. Mieliśmy swoje sytuacje, których nie potrafiliśmy zamienić na gole, co oczywiście bardzo boli. Nie ma jednak żadnych słów usprawiedliwienia dla nas - trzeba wziąć porażkę na klatę, ale nie spuszczać nisko głów, bo już w niedziele mamy bardzo ważny mecz z Cracovią o ,,6 punktów. Na pewno czyste konto w szykach obronnych gdzieś tam można rozpatrywać w kategoriach pozytywów, ale koniec końców to nic nie daje, bo po serii rzutów karnych, to my wracamy do Sosnowca z niczym. Zdecydowanie cały mecz, a szczególnie ostatnie fragmenty były pod nasze dyktando i wydawało się, że bramka wisi w powietrzu i jest tylko kwestią czasu, jednak tak się nie stało. Nie potrafiliśmy znaleźć drogi do bramki rywala i zamienić którejś z sytuacji na gola.