17.09.2018
Wypowiedzi piłkarzy po meczu z Górnikiem
Vamara Sanogo: Dzisiejszy mecz był inny niż każdy nasz mecz. Staraliśmy się zrobić wszystko, aby wygrać ale znowu zderzyliśmy się z VAR-em. Mam nadzieję, że w końcu w przyszłym tygodniu uda nam się zdobyć te wymarzone trzy punkty. Zawsze cieszę się, ze strzelonej bramki. Zdecydowanie lepiej się czuję jak trafię do siatki, a końcowy rezultat daje nam komplet punktów. Dzisiaj strzeliłem i nie wygraliśmy. Mam nadzieję, że za tydzień trafię na miarę zwycięstwa. Wchodzę na boisko i zawsze wierzę w naszą wygraną. Dzisiaj byliśmy bardzo blisko. To kolejny mecz, w którym jesteśmy tak blisko. Czuję się dobrze, jednak cały czas myślę tylko o tym, aby w następnym spotkaniu dać z siebie jeszcze więcej. Nasza drużyna z meczu na mecz jest coraz lepsza. Jesteśmy pierwszy sezon w Ekstraklasie, co widać na pierwszy rzut oka. Jednak z każdym kolejnym spotkaniem jesteśmy silniejsi. To dobrze rokuje na przyszłość.
Patrik Mraz: Bardzo ciężko wypowiada mi się po takim meczu. Był to mój debiut, który mógł być wygrany. Strzelilibyśmy drugą bramkę i byśmy ten mecz wygrali. My nie podwyższyliśmy wyniku, więc zrobił to Górnik. Takie mecze u siebie musimy wygrywać. Jestem tutaj dwa tygodnie i widzę jak duży potencjał ma nasza drużyna. Szkoda, że nie skończyliśmy tego spotkania na zero z tyłu. Sędzia był blisko spornej sytuacji. Kontakt na pewno był, nie wiem dlaczego potrzebny był jeszcze VAR. Mam nadzieję, że boisko nam to odda. Trzeba wykorzystać swoje sytuacje. Mamy punkt. Głowa do góry i trzeba walczyć dalej.
Piotr Polczak: Jest na pewno żal, że tylko jeden punkt na własnym terenie. Niby kontrolowaliśmy przebieg spotkania, gdzie pierwsza część zdecydowanie należała do Nas. Natomiast druga połowa, szczególnie końcówka może trochę niepokoić, ponieważ gdzieś oddaliśmy pole Górnikowi czego konsekwencją była strata bramki. Życzył bym sobie, żebyśmy grali dwie równe połowy. Tak jak już wspominałem pierwsza połowa nasza, natomiast druga oddana Górnikowi i trzeba się zastanowić dlaczego tak się stało. Z podświadomości wiem, że mieliśmy sytuacje bramkowe, których nie potrafiliśmy wykorzystać m.in. w pierwszej połowie mogliśmy podwyższyć wynik na 2:0, po bardzo dobrym dośrodkowaniu Żarka. Trzeba być cały czas przygotowanym na przebieg zdarzeń. Nie możemy długo rozpamiętywać tego spotkania, ciężko wziąć się do pracy i myśleć już o kolejnym meczu w Kielcach. Ciężko to ocenić, ponieważ jak jest sytuacja z VAR-em to nie chce człowiek myśleć co może być, bo są to takie sytuacje, które spowalniają piłkę i wszystkie te momenty. Wtedy emocje są podwójne. Jak to się mówi, na razie ,,nie wychodzimy na plus, albo nawet na zero", natomiast takie są zasady i reguły. Trzeba do tego się dostosować. W szatni oglądaliśmy powtórki, szczególnie z sytuacji z rzutem karnym. Sędzia miał podstawy, żeby podyktować rzut karny, natomiast podjął inną decyzję. Taka jest piłka.