3.09.2018
Streszczenie 7. kolejki Lotto Ekstraklasy
Korzystny podział
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1
Remis w Zabrzu nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Pogoń wciąż nie może wygrać z fatalną passą. Szczecinianie jeszcze nie zaznali smaku zwycięstwa, choć tak jak w spotkaniu z Lechią wyszli na prowadzenie. Debiutancką bramkę dla gości zdobył Radosław Majewski. Ofensywny pomocnik wykorzystał dobre zgranie podeszwą od Drygasa i mocnym uderzeniem w dolny róg bramki pokonał golkipera. Przewaga jednym trafieniem nie była wystarczającym argumentem, ponieważ na 20 minut przed końcem Szymon Matuszek został sprowadzony do parteru w polu karnym. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł niezawodny Hiszpan - Igor Angulo i tym razem nie popełnił błędu.
Wciąż niepokonani
Lechia Gdańsk - Korona Kielce 2:0
Zespół z Gdańska od jakiegoś czasu spogląda na wszystkich z góry i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić. Lechia od początku gra z wielkim polotem i fantazją, dobrze sprawując przy tym zadania defensywne. Najlepszym dowodem są tylko trzy bramki stracone od startu zmagań czy czyste konto w starciu z Koroną. Dwie bramki dla Lechii zdobył Flávio Paixão, który rozpoczął pościg w klasyfikacji strzelców za Zdenkiem Ondráškiem i Ricardinho.
Więcej szczęścia niż rozumu
Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 0:1
Wisła w tym meczu mogła mówić o wielkim szczęściu. Z przebiegu gry to zdecydowanie Śląsk prezentował się lepiej, a mimo to nie ma punktów. Piłka latała przy bramce gości jak zaczarowana. Śląsk obijał słupki, poprzeczki, a mimo tego szczęście było tego wieczoru za krakowską Wisłą. Na kilka minut przed końcem Rafał Pietrzak podszedł do rzutu wolnego na skraju pola karnego. Strzelił prosto w mur, lecz sędzia nakazał powtórzyć stały fragment, gdyż lewy obrońca zapomniał o gwizdku. Za drugim podejściem uderzył już Kamil Wojtkowski, a futbolówka poodbijała się i spadła prosto pod nogi Zdenka Ondráška.
Powoli wracają
Lech Poznań - Piast Gliwice 1:1
Dwie drużyny na starcie ścigały się o pozycję lidera. W ostatnich tygodniach sporo się pozmieniało w Lotto Ekstraklasie i Kolejorz przestał punktować w tak efektywny sposób jak miało to miejsce gdy grał w pucharach. W dwóch ostatnich kolejkach gospodarzom powinęła się noga, a i tym razem z wyniku mogą być zadowoleni tylko częściowo. Lech był zdobywcą pierwszego gola, a dokładniej Christian Gytkjær nie pomylił się z rzutu karnego. W drugiej odsłonie Piast wywalczył remis i wracał z Poznania z podniesioną głową. Do siatki rywala drogę znalazł Tom Hateley.
Niepocieszeni remisem
Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 1:1
Jagiellonia po porażce u siebie z Miedzią Legnica dalej nie potrafiła wygrać. Podział oczek w Płocku to dla nich z pewnością nie jest korzystny rezultat. Tym bardziej, że w pierwszej połowie Arvydas Novikovas zmarnował uderzenie z jedenastu metrów i nie odpowiedział na wcześniejszy cios Ricardinho. Po zmianie połowy wysoko w polu karnym wyskoczył Lukas Klemenz i jego precyzyjny strzał głową dał gola na remis.
Szalona Miedź
Miedź Legnica - Zagłębie Lubin 2:0
Gospodarze zafundowali swoim fanom prawdziwe piłkarskie święto w derbach Dolnego Śląska. Beniaminek był w swoich poczynaniach skuteczny, a po drugie ma w swojej ekipie taką postać jak Petteri Forsell. Fin ponownie strzelił bramkę i ustalił wynik w końcowej fazie spotkania. Pierwszego gola w pierwszej połowie zdobył Marquitos.
Kłopoty Legii
Cracovia Kraków - Legia Warszawa 0:0
Obie ekipy borykają się z poważnymi problemami ligowymi. Jakby tego było mało, już na początku spotkania zespół gości trafił sobie w kolano. Zagranie Michała Pazdana zostało uznane za nieprzepisowe i gracz musiał od razu opuścić plac boiska. Mimo gry w osłabieniu Legia potrafiła się skutecznie bronić przed atakami gospodarzy, którzy nadal pozostają bez gola na własnym stadionie.