HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności #pierwsza drużyna

 1.09.2018

Bez zwycięzcy w Gdyni

Zagłębiacy w 7. kolejce zmierzyli się z zespołem z wybrzeża. Arka Gdynia postawiła solidne argumenty w ofensywie, na które nam przyszło jedynie odpowiadać. Ostatecznie Zagłębie zremisowało swój pierwszy mecz w tym sezonie na obcym terenie.

Najwięcej pretensji nasz trener Dariusz Dudek powinien mieć ponownie do drużyny o grę w destrukcji. Sosnowiczanie zbyt łatwo dają sobie strzelać bramki, czego konsekwencją była ciągła pogoń za wynikiem.

Pierwsze chwile nie wskazywały na nic dobrego. Szczególnie po błędzie przy wyjściu naszego bramkarza, po którym padł gol na 1:0 dla Arki. Piłkarze ustawili futbolówkę do wznowienia gry, lecz po naradzie okazało się, że VAR po raz pierwszym w tym sezonie zadziałał na naszą korzyść.

Obie drużyny zgotowały nie małe widowisko, a fani obu drużyn spisali się na medal. Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć prawdziwą wizytówkę Lotto Ekstraklasy powinien był wybrać się na to spotkanie! 

W szybkiej odpowiedzi ruszyło Zagłębie! Szymon Pawłowski uruchomił Vamarę Sanogo, a czarnoskóry napastnik bez większego zastanowienia oddał uderzenie swoją teoretycznie gorszą nogą! Pāvels Šteinbors musiał się troszkę nagimnastykować, aby próbę Francuza sparować do boku. 

Nasza drużyna ani śniła schodzić z dobrego szlaku. Chwilę później Žarko Udovičić świetnie zwiódł rywala na prawą nogę i takim podaniem na dalszy słupek był bliski zdobycia trafienia! Po zmarnowanej okazji sam schował twarz w swoich dłoniach i nie mógł uwierzyć jak to nie znalazło się w bramce. 

To nie był koniec popisu Serba. Skrzydłowy został obdarowany podaniem z głębi pola od Szymona Pawłowskiego, położył na murawę bramkarza i wrzucił delikatnie na linię bramkową! Tam tylko jakiś cud uratował gospodarzy, że Sebastian Milewski i Konrad Wrzesiński nie skierowali piłki do bramki.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Michał Janota zabrał ciężar gry na swoje barki, zwiódł naszego kapitana na lewą nogę i wykonał swój strzał życia! To była ta jedna na milion, naszemu bramkarzowi nie pozostało nic innego jak wyciągać piłkę z samego okienka, gdzie piłka jeszcze ugrzęzła. 

Przed zejściem do szatni Zagłębie jeszcze podkręciło tempo i doprowadziło do remisu. Uderzenie Konrada Wrzesińskiego zostało zablokowane. Zawodnik Arki został trafiony w rękę, która powiększyła jego obrys ciała. Do rzutu karnego podszedł Vamara Sanogo, a mocne kopnięcie zamienił na gola! 

W spotkaniu wyróżniło się dwóch środkowych pomocników. Zarówno Michał Janota, jak i Szymon Pawłowski dzielił od jednej po drugą stronę boiska. W drugiej odsłonie to właśnie Pawłowski wyłożył jak na tacy do Wrzesińskiego. Skrzydłowy miał bardzo dużo czasu i kilka opcji w głowie. Spojrzał na bramkarza i uderzył prosto w niego! Obok był jeszcze Sanogo i Udoviczić, ale oni również przy dobitce nie potrafili skierować piłki w światło bramki.

Po ponad godzinie gry nasza obrona została rozłożona na łopatki. Wystarczyły trzy zagrania z pierwszej piłki, by Luka Zarandia wybiegł swobodnie za plecy Adama Banasiaka i technicznym uderzeniem wyprowadził po raz drugi Arkę na prowadzenie. 

Gol strzelony przez gdynian tylko zadziałał motywująco na ofensywę Zagłębia. Konrad Wrzesiński zrehabilitował się po części za wcześniejszy błąd i podał do tyłu na Szymona Pawłowskiego. Nasz najnowszy transfer ułożył sylwetkę w nietypowy sposób i takim rogalem na dalszy róg dał wyrównanie! 

Jeżeli ktoś może mówić o szczęściu to będzie to ponownie nasza obrona. W 88. minucie całkowicie zgubiony z radarów stoperów Maciej Jankowski zaprzepaścił wzorcowe podanie od kolegi z drużyny.

Arka Gdynia - Zagłębie Sosnowiec 2:2 (1:1)

Bramki: 1:0 Michał Janota (30.), 1:1 Vamara Sanogo (45. k), 2:1 Luka Zarandia (66. asysta - Maciej Jankowski), 2:2 Szymon Pawłowski (68. asysta - Konrad Wrzesiński)

Arka: Šteinbors - Zbozień, Marić, Helstrup (77. Danch), Marciniak, Bogdanov, Nalepa, Sulewski (56. Siemaszko), Janota, Zarandia, Kolew (65. Jankowski).

Zagłębie: Kudła - Heinloth, Polczak, Cichocki, Banasiak - Milewski, Nowak (70. Jędrych) - Wrzesiński, Pawłowski, Udoviczić (81. Cristóvao) - Sanogo (90. Torunarigha).

żółte kartki: Michał Janota (19.), Luka Zarandia (28.), Luka Marić (45.) - Vamara Sanogo (33.), Piotr Polczak (51.), Tomasz Nowak (56.), Junior Torunarigha (90.)

Sędziował: Krzysztof Jakubik.