28.08.2018
Streszczenie 6. kolejki Lotto Ekstraklasy
Krakowskie tarapaty
Piast Gliwice - Cracovia Kraków 3:1
Goście już na samym starcie pojedynku z Piastem zgotowali sobie nie małe piekło. Marcin Budziński wykonał bardzo niebezpieczny wślizg dla zdrowia Patryka Dziczka. Sędzia po konsultacji z VAR przyznał się do błędu i zmienił decyzję na prawidłową, pokazując środkowemu pomocnikowi czerwoną kartkę. Utrata zawodnika szybko powiązała się z brakiem organizacji w defensywie o Jorge Félix wyprowadził Piastunki na prowadzenie. Przed przerwą Tom Hateley powinien był strzelić na 3:0! Rzut karny nie został zamieniony na gola, lecz 20 minut drugiej połowy wystarczyło, żeby nadrobić swój błąd. Dla gości potrzebna była akcja stopera! Michał Helik zawędrował na moment w pole karne rywala i swoją gorszą nogę z lewej strony wycofał do Javi Hernándeza. W Gliwicach kolejne upomnienie dla Cracovii, która od początku sezonu nie zaznała jeszcze smaku zwycięstwa.
Rachunki Pietrzaka wyrównane
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 3:0
Rafał Pietrzak, który zadomowił się już na stałe w Krakowie zdobył bramkę dającą prowadzenie. Gości, a w szczególności trenera Marcina Brosza trafienie lewego obrońcy boli podwójnie, ponieważ wcześniej nasz wychowanek wypadł z łask szkoleniowca w Zabrzu. Teraz gol i powołanie do kadry to najlepsza nagroda za pracę zdolnego piłkarza. Wisła nie dała najmniejszych szans i ponownie ukąsiła kobra, czyli Zdeněk Ondrášek. Dla Czecha to już 5 trafienie, które daje mu prowadzenie w klasyfikacji króla strzelców. Końcowy wynik ustalił Vullnet Basha i Górnik musiał obejść się smakiem w Krakowie.
Pogoń podsumowana w ostatniej akcji
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 2:3
Portowcy dzielnie postawili się niepokonanej Lechii Gdańsk, ale i to nie wystarczyło na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Chociaż wygraną pachniało przez jakiś czas, bo Kamil Drygas był tego dnia prawdziwym utrapieniem Dušana Kuciaka. Przed przerwą pomocnik trafił po raz pierwszy. Druga połowa obfitowała w wiele ciekawych zagrań, a także sytuacji pod obiema bramkami. Goli nie zabrakło, gdyż końcowy rezultat 3:2 najlepiej za tym przemawia. Problemem szczecinian była skuteczność, a może też trochę brak piłkarskiego farta. W ostatniej akcji piłka latała w polu karnym Lechii jak zaczarowana. Najpierw Kuciak instynktownie odbił do boku, a po chwili strzał Drygasa zatrzymał się na słupku!
Plama z honorem
Legia Warszawa - Wisła Płock 1:4
Zawodnicy ze stolicy podpali swoim kibicom już jakiś czas temu odpadając z europejskich pucharów w Luksemburgu. Zapewne tematu już by nie było, gdyby nie to, że Legia po zmianie trenera nadal wygląda przeciętnie jak na Mistrza Polski. Nafciarze do Warszawy jechali z nadzieją na pierwszy triumf. Łazienkowska dla gości okazała się przyjazna, a wynik rzadko spotykany na polskich boiskach. Jedynym odwdzięczeniem dla fanów stołecznego klubu były trafienia przedniej urody. Ręce same składały się do braw po kapitalnych uderzeniach z rzutów wolnych Dominika Furmana i honorowego gola Carlitosa.
Zaskoczenie Jagielloni
Jagiellonia Białystok - Miedź Legnica 2:3
Kolejne spotkanie, gdzie bramek co nie miara! Miedź skazywana z góry na porażkę zaskoczyła wszystkich. Talizmanem gości okazał się ten, który rzadko kiedy zawodzi. Petteri Forsell zdobył dwie cenne bramki dla ekipy Dominika Nowaka i dał szansę na pozytywny rezultat. Dzieła dokończył były gracz Jagi Rafał Augustyniak. Środkowy pomocnik wykorzystał błąd w ustawieniu przeciwnika i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę dał nieoczekiwane 3 punkty!
Janoszka odkupił winy
Zagłębie Lubin - Lech Poznań 2:1
Swoje gorsze spotkania odkupił Łukasz Janoszka. Miał kilka okazji w starciu z Zagłębiem, przytrafił się zmarnowany rzut karny, ale jak nadrobić zaległości to tylko przed własną publicznością w meczu z Lechem. Kolejorz wpadł w delikatne kłopoty. Najpierw przyszła porażka u siebie z Wisłą Kraków, a tym razem nie udało się zdobyć punktów w Lubinie. Zagłębie było skuteczne do bólu.