10.08.2018
Pojechali, powalczyli i wygrali
- Czy pamięta Pan, kiedy ostatnio Zagłębie wygrało w Poznaniu z Lechem? Jak Pan wspomina tamto spotkanie?
Robert Stanek: Oczywiście, że tak. To był mecz, który Zagłębie wygrało 2:1 w 2000 roku na Bułgarskiej. Jechaliśmy w dniu meczu, temperatura była taka jak dzisiaj, było gorąco. Pojechaliśmy, stadion nie był pełny, może z 10 tysięcy ludzi było. Wygraliśmy mecz z drużyną, która była faworyzowana, była w czubie tabeli, gdzie budżet ich przekraczał nasz 5 może 10 razy. Ale tak jak mówię, pojechaliśmy, powalczyliśmy i wygraliśmy ten mecz.
- Uważa Pan, że obecnie jesteśmy w stanie powtórzyć wynik sprzed 18 lat?
Robert Stanek: Powiem tak, my jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Teraz już firmy i nazwiska nie grają tylko silny kolektyw i cała praca wykonana w cyklu tygodniowym, i w całym okresie przygotowawczym. Do każdego meczu podchodzimy tak, by wygrać.
- Czy zawodnicy odrobili zadanie domowe? Mieli oglądać czwartkowy mecz Lecha w Belgii i czy to może im pomóc w niedzielnym spotkaniu?
Robert Stanek: Jeżeli o to chodzi, to my się przygotowujemy do każdego meczu tak samo. Zawsze mamy analizę meczu wcześniejszego, który graliśmy. Od wtorku skupiamy się naturalnie na spotkaniu najbliższym. Zawodnicy są też oczywiście po analizie Lecha. W piątek trenują, w sobotę mają rozruch. A po nim wsiadamy w autokar i jedziemy do Poznania.
Robert Stanek: Oczywiście, że tak. To był mecz, który Zagłębie wygrało 2:1 w 2000 roku na Bułgarskiej. Jechaliśmy w dniu meczu, temperatura była taka jak dzisiaj, było gorąco. Pojechaliśmy, stadion nie był pełny, może z 10 tysięcy ludzi było. Wygraliśmy mecz z drużyną, która była faworyzowana, była w czubie tabeli, gdzie budżet ich przekraczał nasz 5 może 10 razy. Ale tak jak mówię, pojechaliśmy, powalczyliśmy i wygraliśmy ten mecz.
- Uważa Pan, że obecnie jesteśmy w stanie powtórzyć wynik sprzed 18 lat?
Robert Stanek: Powiem tak, my jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Teraz już firmy i nazwiska nie grają tylko silny kolektyw i cała praca wykonana w cyklu tygodniowym, i w całym okresie przygotowawczym. Do każdego meczu podchodzimy tak, by wygrać.
- Czy zawodnicy odrobili zadanie domowe? Mieli oglądać czwartkowy mecz Lecha w Belgii i czy to może im pomóc w niedzielnym spotkaniu?
Robert Stanek: Jeżeli o to chodzi, to my się przygotowujemy do każdego meczu tak samo. Zawsze mamy analizę meczu wcześniejszego, który graliśmy. Od wtorku skupiamy się naturalnie na spotkaniu najbliższym. Zawodnicy są też oczywiście po analizie Lecha. W piątek trenują, w sobotę mają rozruch. A po nim wsiadamy w autokar i jedziemy do Poznania.