28.07.2018
Rzesza Mareša
Często lubińskie Zagłębie szukało miejsca w bocznych sektorach, lecz tam bardzo pozytywnie wypadli nasi boczni defensorzy. Takiego samego zdania również był trener Dariusz Dudek, który na konferencji pomeczowej nie szczędził pochwał dla Nuno Malheiro.
Gdyby nie zwycięstwo gospodarzy, najwięcej żalu miałby chyba do siebie Łukasz Janoszka. Pomocnik często był pod grą i nie bał się swoich decyzji. Po kwadransie gry strzał wspomnianego gracza otarł się o nogi Arkadiusza Jędrycha i powędrował obok słupka.
Po zmianie stron kibicom w Lubinie chciał się przypomnieć Patryk Tuszyński. Napastnik uwolnił się spod opieki i skorzystał z dokładnego dośrodkowania Bartłomieja Pawłowskiego. Obeszło się bez interwencji Dawida Kudły.
Vamara Sanogo ładnie zastawił piłkę ciałem i poszukał Żarko Udoviczicia. Serb był minimalnie wyrzucony, lecz pokusił się o delikatną podcinkę nad bramkarzem. Trafił jedynie w boczną siatkę.
Zaczęło robić się coraz chłodniej w powietrzu, lecz pod naszą bramką temperatura rosła. Łukasz Janoszka znalazł miejsce do uderzenia, które zostało od razu zblokowane. To Bartłomiej Pawłowski miał być największym wygranym tej akcji, ponieważ futbolówka zleciała mu prosto pod nogi, a ze spalonego nie zdążył wrócić Udoviczić. Zawodnik na wślizgu oddał strzał, ale obił tylko słupek i to Dawid Kudła mógł odetchnąć z ulgą! Ale tylko na moment
Na lewej stronie Daniel Dziwniel wygrał pojedynek szybkościowy z Arkadiuszem Jędrychem i posłał piłkę górą nad głowami naszych zawodników. Bez krycia pozostał Łukasz Janoszka, ale przy główkował niecelnie!
Równo po godzinie gry Piotrowi Polczakowi przytrafiła się podobna sytuacja, która spotkała nas w poprzednim pojedynku z Piastem. Po próbie oddania strzału przez Bartłomieja Kopacza futbolówka trafiła naszego stopera w rękę, a sędzia od razu wskazał na wapno. Z jedenastu metrów nie myli się Filip Starzyński.
Ciągłe ataki Vamary Sanogo na dwójkę stoperów przyniosły efekty, lecz tym razem to Tomasz Nowak był głównym zainteresowanym w całym zajściu. Nasz kapitan do samego końca postraszył Bartosza Kopacza, a ten popełnił szkolny błąd. Kapitalnie urwał się Konrad Wrzesiński i mocnym uderzeniem od słupka pokarał przeciwnika! Dla Września to pierwszy gol dla Zagłębia.
Błędu nie ustrzegła się także nasza druga linia. W środkowej strefie boiska Sebastian Milewski starał się zgrać klatką piersiową do Bartłomieja Babiarza, lecz wszystko padło łupem zmiennika. Damjan Bohar podał prostopadle do Jakub Mareša, który położył jeszcze naszego bramkarza i strzelił obok interweniującego Piotra Polczaka.
Przed końcem Junior Torunarigha miał jeszcze szansę, by przedstawić się naszym fanom. Nieprzyjemną piłką w pole karne popisał się Udoviczić, lecz jego próby nie zdołał przeciąć Nigeryjczyk z niemieckim obywatelstwem! Tym samym spotkanie zakończyło się drugą porażką Zagłębia w sezonie 2018/2019, choć losy tego starcia mogły się potoczyć różnie.
Zagłębie Lubin - Zagłębie Sosnowiec 1:2 (0:0)
Bramki: Filip Starzyński (61. k.), Jakub Mareš (77. asysta - Damjan Bohar) - Konrad Wrzesiński (66.)
Zagłębie Lubin: Hładun - Czerwiński, Guldan, Kopacz, Dziwniel - Matuszczyk, Tosik (88. Matras) - Janoszka (58. Bohar), Starzyński, Pawłowski - Tuszyński (73. Mareš).
Zagłębie Sosnowiec: Kudła - Wrzesiński (89. Torunarigha), Jędrych, Polczak, Malheiro - Babiarz, Vokić (62. Milewski) - Cristóvão (62. Heinloth), Nowak, Udoviczić - Sanogo.
Żółte kartki: Bartosz Kopacz (28.), Alan Czerwiński (45.), Jakub Tosik (64.) - Dejan Vokić (4.), Konrad Wrzesiński (17.), Vamara Sanogo (36.)
Sędziował: Zbigniew Dobrynin.