HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 25.05.2018

Tomasz Nawotka: "musimy trzymać się razem"

Przedstawiamy wywiad z Tomaszem Nawotką przed spotkaniem z Ruchem Chorzów. W kilku zdaniach Tomek uchylił nam plan na najbliższą przyszłość.

Wywiad z Tomaszem Nawotką:

- Tomek, zbliżamy się powoli do mety. Kto będzie największym zwycięzcą w tym wyścigu?
Tomasz Nawotka: Jeżeli wszystko potoczy się po naszej myśli, to mam nadzieję, że to właśnie my będziemy wygranymi tego wyścigu. Patrząc z przekroju całego sezonu, kiedy w pierwszej rundzie obijaliśmy się o dół tabeli, a na wiosnę potrafiliśmy wygrać 8 na 9 ostatnich spotkań. Myślę, że zrobiliśmy do tego momentu kawał dobrej roboty, ale nie zostanie ona niczym nagrodzona jeżeli w końcówce pójdzie coś nie tak. Nikt nie zakłada takiego scenariusza i jesteśmy pewni siebie, odpowiednio zmotywowani i przygotowany, aby w ostatnich dwóch meczach nie ściągnąć nogi z gazu.

- Rekord Górnika sześciu zwycięstw na finiszu z ubiegłego sezonu zagrożony. Widzisz postęp odkąd trenerem został Dariusz Dudek?
Moim zdaniem relacje między zawodnikami, praca na boisku i całokształt, który wniósł trener Dudek bardzo nas zbudowały. Ja osobiście czuję po sobie, co powie pewnie każdy z drużyny, że zaliczyłem progres sportowy, że rozwijam się, a nie stoję w miejscu. Dla młodego zawodnika to bardzo ważne, żeby z każdym dniem stawać się coraz lepszym i wchodzić na jak najwyższy poziom. Osobiście lubię jego warsztat i uważam, że wykonał kolosalną pracę po przyjściu do Zagłębia. Jeżeli uda nam się w Sosnowcu zakończyć sezon z naszymi oczekiwaniami, to wiele ciepłych słów i gratulacji powinno powędrować właśnie w jego stronę.

- "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" - widać w szatni, że stworzyła się naprawdę fajna, zgrana grupa.
Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że jeśli chcemy razem coś osiągnąć w naszym życiu to musimy trzymać się razem. Myślę, że każdy kolejny trening, mecz, tydzień - umacnia nas coraz bardziej. Jesteśmy jedną wielką rodziną, gdzie każdy na boisku wskoczy za kolegę w ogień i wstawi się za nim. To jest nasza największa siła. Jesteśmy jednym organizmem i każdy wie za co jest odpowiedzialny na boisku.

- Jak Ty podchodzisz do najbliższego rywala? Spacerek czy walka jak równy z równym?
Będzie to strasznie trudne spotkanie. Jeżeli ktoś myśli, że Ruch się przed nami położy, albo będzie to dla nas spacerek to się bardzo myli. Jest to dobry zespół, a jego miejsce w tabeli nie odzwierciedla tego jak grają. W niedzielę czeka nas wojna, a nie spacerek. Jednak jeżeli chcemy coś osiągnąć, musimy to spotkanie po prostu wygrać. Wyjdziemy z takim nastawieniem od samego początku.

- Znasz na pewno kilku zawodników z Ruchu. Miałeś okazję już rozmawiać z kimś przed meczem?
Skupiam się na swoim zespole i na tym, żeby jak najlepiej pomóc swoim kolegom w meczu z Ruchem. Osobiście znam paru chłopaków i nie mamy problemu, żeby pogadać czy wyjść gdzieś na obiad. Do dziś mamy dobre relacje i mam nadzieję, że tak zostanie bez względu na to co wydarzy się na boisku. To zupełnie druga strona medalu. Tam nie ma przyjaciół czy znajomych, wychodzisz na boisko i musisz robić swoje. Interesuje Cię tylko wygrana i zaprezentowanie się z jak najlepszej strony. Po meczu pewnie zamienimy parę zdań, ale do tego czasu jesteśmy skupieni tylko i wyłącznie na robocie, którą mamy do zrobienia. 

- Czujesz, że podczas pobytu w Sosnowcu Twoje umiejętności wzrosły?
Uważam, że pod okiem trenera Dudka wzbogaciłem się pod każdym względem na boisku. Pierwsza liga dużo mi dała i po sobie czuję, że jestem zupełnie innym zawodnikiem niż niecały rok temu, gdy tutaj przychodziłem. Najbardziej piłkarz rozwija się poprzez mecze, treningi jakie mamy tak samo są ukierunkowane, aby rozwijać się w każdym ćwiczeniu. Wydaje mi się i czuję po sobie, że płynnie się rozwijam, z czego jestem zadowolony.

- Zasługa w tym trenera Dudka?
Na pewno miał duży wkład w to jakim jestem zawodnikiem i jaki zrobiłem postęp odkąd jestem w Zagłębiu. Często zwraca uwagę, nawet z najdrobniejszymi rzeczami. Wiem, że robi to dla naszego dobra i aby każdy z nas mógł być lepszym piłkarzem. Wolę takiego trenera, który będzie cały czas się uważnie przyglądał do każdego zagrania i coś w nim poprawiał, niż takiego który będzie chwalił za wszystko. Trzeba dążyć do perfekcji.

- Zatrzymajmy się na chwilę na Łazienkowskiej. Jesteś gotowy, żeby powalczyć o skład Mistrza Polski?
Wiem, że jestem obserwowany przez ludzi z Warszawy, nie raz przyjeżdżali na mecze, aby mnie oglądać. Zbieram pozytywne noty, są ze mnie zadowoleni i uważają, że prawidłowo się rozwijam. Nie ma powodów, żeby czuć jakikolwiek niepokój. Zawsze wymagam od siebie jak najwięcej i chcę być coraz lepszy. Jeżeli ktoś dałby mi taką szansę, to myślę że jestem dużo pewniejszy siebie niż rok temu, gdy odchodziłem na wypożyczenie. Na pewno broni bym nie złożył, a czy jestem gotów, to nie do mnie należy decyzja.

- Gdzie będzie Tomasz Nawotka w następnym sezonie?
Nie chcę mówić o swojej przyszłości, gdy przede mną dwa najważniejsze mecze w sezonie. Zobaczymy jak potoczy się końcówka, jakie decyzje podejmę, jak będą rozliczać mnie działacze w Sosnowcu i Warszawie. Jestem spokojny o swoją przyszłość, robiąc coś sukcesywnie dzień w dzień czy wychodząc przez cały sezon regularnie na boisko. Można poczuć się potrzebnym i ważnym dla danego klubu. W piłce nikt nie dostaje nic za darmo, trzeba o to walczyć. Po sezonie jest będzie na to czas.