14.05.2018
Podsumowanie 31. kolejki
Zagłębiacy wypracowali sobie bardzo dogodną pozycję, choć nie przyszło to lekką ręką. Piłkarze wygrali na bardzo gorącym terenie w Olsztynie 2:0 i z podniesioną głową czekali na wyniki z innych boisk.
Najwięcej szumu odbyło się wokół niespodzianki, jaką Ruch Chorzów sprawił GKS-owi Katowice. Tabela mówiła jasno - pogrom gospodarzy przy Cichej. Nic bardziej mylnego. Gospodarze grali jak natchnieni z ogromnym polotem, zmianą kierunków gry i szybkimi akcjami. Po dwóch kwadransach gry Mateusz Hołownia wpadł z piłką w pole karne, zbiegł na lewą nogę i został sfaulowany. Pierwszego i jak się później okazało - ostatniego gola dla chorzowian zdobył kapitan "Niebieskich" - Maciej Urbańczyk. Ruch swoją grą pozostawia wiele do życzenia, jednak dla fanów miejscowych najważniejsze było zwycięstwo z GieKSą.
Na nudę nie mogli narzekać kibice w Głogowie, lecz z pięknego spektaklu trzeba było wychodzić z marnymi nastrojami. Chrobry zagrał "wesoły" futbol ze Stalą Mielec, która wystąpiła bez swoich podstawowych stoperów. Powodem braku dwójki graczy była absencja kartkowa. Zbigniew Smółka nie podłamał się takim obrotem spraw i postawił na grę z trójką obrońców, co przyczyniło się do zwycięstwa aż 5:3! "On przewyższa tę ligę" - powiedział dla Polsatu Sport - Jakub Arak. Mowa o Bartoszu Nowaku - pomocnik przez pełny wymiar czasowy skompletował Hat tricka i mógł zabrać futbolówkę na pamiątkę. Chrobry nie dość, że stracił piłkę meczową to jednocześnie przekreślił sobie szansę na awans.
Ostatniego słowa nie powiedziała jeszcze ekipa z Suwałk. Tlen w Bytowie dał Patryk Klimala, czyli najlepszy strzelec drużyny Wigier. Na dwa trafienia Klimali jednym trafieniem odpowiedział Kamil Adamek. Może się wydawać, że Bytovia pomimo porażki pozostaje na bezpiecznej pozycji o pozostanie w Nice 1. Liga. Jak mawia klasyk - dopóki piłka w grze wiele może się zdarzyć. W zamian za to, Wigry wypracowały sobie całkiem niezłą lokatę i przedłużyły swoje szansę na marzenia. Do upragnionego miejsca tracą tylko 3 "oczka".
Kolejny zespół postawił się w Bielsku, gdzie Podbeskidzie przeżywa swoje gorsze chwile. Najpierw przyszła porażka w Katowicach 0:3, a teraz pod "Klimczokiem" lepsza okazała się Odra Opole. Jakub Habusta dwa razy pokonał bramkarza gospodarzy, a jednym golem odpowiedział Paweł Tomczyk. Pewnym jest fakt, iż zespół z Opola przejął znany Mariusz Rumak, który zastąpił na stanowisku trenera Mirosława Smyłę.
Wiele radości w Sosnowcu dał Adrian Paluchowski - nasz były gracz. Piłkarz odnotował drugiego Hat tricka w tej serii gier i pozbawił punktów Chojniczankę. Pogoń pokazała, że nie ma zamiaru żegnać się z ligą czy choćby walczyć w barażach. Na bramki znanego snajpera goście odpowiedzieli dwoma trafieniami.
Wydaje się, że dobra passa zakończona właśnie w Tychach pozbawiła GKS o pragnieniach na coś więcej. Raków był bezlitosny i wykorzystał niemal każdy błąd ekipy Ryszarda Tarasiewicza. Końcowy rezultat na tyskim obiekcie to 0:3! Tym samym Raków nie zaprzepaścił jeszcze swojej szansy, lecz musi liczyć na błędy na szczycie ligowej wspinaczki.
Zawiódł również lider z Legnicy. Kibice już powoli chłodzą szampany, a tu tylko remis na Górniku Łęczna. Potwierdza się teza, iż zespoły, które biją się o utrzymanie nie odpuszczą ani na moment! Gospodarze prowadzili po golu Patryka Szysza z rzutu karnego, jednak rywal szybko odpowiedział i trafienie Mateusza Piątkowskiego było wystarczające, aby Górnik nie zabrał ze sobą kompletu punktów. Remisem bez bramek zakończył się mecz w Grudziądzu, gdzie Olimpia podejmowała Puszczę Niepołomice.
Nice 1. Liga
31. kolejka
Stomil Olsztyn - Zagłębie Sosnowiec 0:2
Ruch Chorzów - GKS Katowice 1:0
Chrobry Głogów - Stal Mielec 3:5
Bytovia Bytów - Wigry Suwałki 1:2
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Odra Opole 1:2
Pogoń Siedlce - Chojniczanka Chojnice 3:2
GKS Tychy - Raków Częstochowa 0:3
Górnik Łęczna - Miedź Legnica 1:1
Olimpia Grudziądz - Puszcza Niepołomice 0:0
Najwięcej szumu odbyło się wokół niespodzianki, jaką Ruch Chorzów sprawił GKS-owi Katowice. Tabela mówiła jasno - pogrom gospodarzy przy Cichej. Nic bardziej mylnego. Gospodarze grali jak natchnieni z ogromnym polotem, zmianą kierunków gry i szybkimi akcjami. Po dwóch kwadransach gry Mateusz Hołownia wpadł z piłką w pole karne, zbiegł na lewą nogę i został sfaulowany. Pierwszego i jak się później okazało - ostatniego gola dla chorzowian zdobył kapitan "Niebieskich" - Maciej Urbańczyk. Ruch swoją grą pozostawia wiele do życzenia, jednak dla fanów miejscowych najważniejsze było zwycięstwo z GieKSą.
Na nudę nie mogli narzekać kibice w Głogowie, lecz z pięknego spektaklu trzeba było wychodzić z marnymi nastrojami. Chrobry zagrał "wesoły" futbol ze Stalą Mielec, która wystąpiła bez swoich podstawowych stoperów. Powodem braku dwójki graczy była absencja kartkowa. Zbigniew Smółka nie podłamał się takim obrotem spraw i postawił na grę z trójką obrońców, co przyczyniło się do zwycięstwa aż 5:3! "On przewyższa tę ligę" - powiedział dla Polsatu Sport - Jakub Arak. Mowa o Bartoszu Nowaku - pomocnik przez pełny wymiar czasowy skompletował Hat tricka i mógł zabrać futbolówkę na pamiątkę. Chrobry nie dość, że stracił piłkę meczową to jednocześnie przekreślił sobie szansę na awans.
Ostatniego słowa nie powiedziała jeszcze ekipa z Suwałk. Tlen w Bytowie dał Patryk Klimala, czyli najlepszy strzelec drużyny Wigier. Na dwa trafienia Klimali jednym trafieniem odpowiedział Kamil Adamek. Może się wydawać, że Bytovia pomimo porażki pozostaje na bezpiecznej pozycji o pozostanie w Nice 1. Liga. Jak mawia klasyk - dopóki piłka w grze wiele może się zdarzyć. W zamian za to, Wigry wypracowały sobie całkiem niezłą lokatę i przedłużyły swoje szansę na marzenia. Do upragnionego miejsca tracą tylko 3 "oczka".
Kolejny zespół postawił się w Bielsku, gdzie Podbeskidzie przeżywa swoje gorsze chwile. Najpierw przyszła porażka w Katowicach 0:3, a teraz pod "Klimczokiem" lepsza okazała się Odra Opole. Jakub Habusta dwa razy pokonał bramkarza gospodarzy, a jednym golem odpowiedział Paweł Tomczyk. Pewnym jest fakt, iż zespół z Opola przejął znany Mariusz Rumak, który zastąpił na stanowisku trenera Mirosława Smyłę.
Wiele radości w Sosnowcu dał Adrian Paluchowski - nasz były gracz. Piłkarz odnotował drugiego Hat tricka w tej serii gier i pozbawił punktów Chojniczankę. Pogoń pokazała, że nie ma zamiaru żegnać się z ligą czy choćby walczyć w barażach. Na bramki znanego snajpera goście odpowiedzieli dwoma trafieniami.
Wydaje się, że dobra passa zakończona właśnie w Tychach pozbawiła GKS o pragnieniach na coś więcej. Raków był bezlitosny i wykorzystał niemal każdy błąd ekipy Ryszarda Tarasiewicza. Końcowy rezultat na tyskim obiekcie to 0:3! Tym samym Raków nie zaprzepaścił jeszcze swojej szansy, lecz musi liczyć na błędy na szczycie ligowej wspinaczki.
Zawiódł również lider z Legnicy. Kibice już powoli chłodzą szampany, a tu tylko remis na Górniku Łęczna. Potwierdza się teza, iż zespoły, które biją się o utrzymanie nie odpuszczą ani na moment! Gospodarze prowadzili po golu Patryka Szysza z rzutu karnego, jednak rywal szybko odpowiedział i trafienie Mateusza Piątkowskiego było wystarczające, aby Górnik nie zabrał ze sobą kompletu punktów. Remisem bez bramek zakończył się mecz w Grudziądzu, gdzie Olimpia podejmowała Puszczę Niepołomice.
Nice 1. Liga
31. kolejka
Stomil Olsztyn - Zagłębie Sosnowiec 0:2
Ruch Chorzów - GKS Katowice 1:0
Chrobry Głogów - Stal Mielec 3:5
Bytovia Bytów - Wigry Suwałki 1:2
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Odra Opole 1:2
Pogoń Siedlce - Chojniczanka Chojnice 3:2
GKS Tychy - Raków Częstochowa 0:3
Górnik Łęczna - Miedź Legnica 1:1
Olimpia Grudziądz - Puszcza Niepołomice 0:0