30.04.2018
Podsumowanie 28. kolejki
Zaczniemy od kolejnej klęski zawodników z Chorzowa. Drużyna Ruchu walczyła z Miedzią Legnica, lecz nieskutecznie. Po pierwszych minutach wyglądało na to, że ostatnia drużyna może postraszyć lidera. Goście wyszli na prowadzenie po trafieniu Mello. Radość była przedwczesna, ponieważ Miedź szybko zwarła swoje szyki i zabrała się do odrabiania niewielkiej straty. Ruch ostatecznie przegrał i to różnicą 5 goli. Na tablicy świetlnej wynik jednostronny - 6:1!
Inny z klubów ze Śląska nie może być zadowolony. GKS Katowice przed swoim pojedynkiem wiedział, że kilku jego konkurentów zaliczyło małe potknięcia i do pełni szczęścia wystarczyło ograć Drutex Bytovię Bytów. Drużyna, która wybrała się w daleką podróż grała jak równy z równym, a nawet momentami przeważała nad ekipą, która znajduje się na miejscu premiowanym awansem. Nadzieja katowiczan nadal jest ogromna, lecz ciężko o pozytyw po remisie 0:0 na własnym terenie.
Błędy rywali wykorzystała za to Chojniczanka Chojnice, która przed własną publicznością ośmieszyła Wigry Suwałki. Krzysztof Brede ustawił taktykę w taki sposób, że Wigry były bez szans. Pięć minut po rozpoczęciu gola strzelił z rzutu karnego Hubert Wołąkiewicz, przed przerwą uspokoił wszystko Paweł Zawistowski i na 300 sekund przed końcem wynik zamknął Krzysztof Danielewicz.
W ważnym starciu zespołów z dołu ligowych zmagań górą był Górnik Łęczna, który wykonał kolejny mały kroczek do utrzymania. Drużyna prowadzona przez Bogusława Baniaka potwierdziła wyższość nad Olimpią Grudziądz. Gospodarzom wystarczyło 5 minut, aby przechylić wynik na swoją korzyść. Wszystko za zasługą Przemysława Pitrego i Sergeia Mošnikova.
Przełamało się również Podbeskidzie Bielsko-Biała, które w 2018 roku cechują remisy po 0:0. Puszcza Niepołomice nie była wstanie zatrzymać Pawła Tomczyka, który strzelał w tym spotkaniu jak natchniony. Dwie jego bramki były ważnym odniesieniem do końcowego triumfu - 3:1.
Jednym punktem musiały się zadowolić dwie drużyny, które stanęły przeciwko sobie w Opolu. Kolejny grymas na twarzy trenera gospodarzy Mirosława Smyły, który od dłuższego czasu szuka swojej zwycięskiej passy. Jego zespół prowadził po trafieniu Sebastiana Boneckiego. Po przerwie jeszcze nie każdy zdążył usiąść na swoich miejscach, a Jakub Bach z Chrobrego pokonał golkipera Odry.
Koszmarnie zaczynało się w Częstochowie dla kibiców Rakowa. Od początku roku czekać na zwycięstwo u siebie i przegrywać już w 6. minucie ze Stomilem Olsztyn to cios jakich mało. Na szczęście wiarę przywrócił Jakub Łabojko. To za sprawą jego gola Raków schodził do szatni z remisem 1:1. Po zmianie stron szczęście stało po stronie Dariusza Formelli, który dał radość w Częstochowie, ponieważ Raków wygrał 2:1.
W Siedlcach gorycz porażki z GKS-em Tychy musiał przełknąć Dariusz Banasik. Jeden gol rozstrzygnął o końcowym wyniku. Daniel Tanżyna był zdobywcą jedynej bramki dla gości.
Nice 1. Liga
28. kolejka
Górnik Łęczna - Olimpia Grudziądz 2:0
Pogoń Siedlce - GKS Tychy 0:1
Miedź Legnica - Ruch Chorzów 6:1
Puszcza Niepołomice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:3
Raków Częstochowa - Stomil Olsztyn 2:1
GKS Katowice - Bytovia Bytów 0:0
Odra Opole - Chrobry Głogów 1:1
Zagłębie Sosnowiec - Stal Mielec 3:1
Chojniczanka Chojnice - Wigry Suwałki 3:0
Inny z klubów ze Śląska nie może być zadowolony. GKS Katowice przed swoim pojedynkiem wiedział, że kilku jego konkurentów zaliczyło małe potknięcia i do pełni szczęścia wystarczyło ograć Drutex Bytovię Bytów. Drużyna, która wybrała się w daleką podróż grała jak równy z równym, a nawet momentami przeważała nad ekipą, która znajduje się na miejscu premiowanym awansem. Nadzieja katowiczan nadal jest ogromna, lecz ciężko o pozytyw po remisie 0:0 na własnym terenie.
Błędy rywali wykorzystała za to Chojniczanka Chojnice, która przed własną publicznością ośmieszyła Wigry Suwałki. Krzysztof Brede ustawił taktykę w taki sposób, że Wigry były bez szans. Pięć minut po rozpoczęciu gola strzelił z rzutu karnego Hubert Wołąkiewicz, przed przerwą uspokoił wszystko Paweł Zawistowski i na 300 sekund przed końcem wynik zamknął Krzysztof Danielewicz.
W ważnym starciu zespołów z dołu ligowych zmagań górą był Górnik Łęczna, który wykonał kolejny mały kroczek do utrzymania. Drużyna prowadzona przez Bogusława Baniaka potwierdziła wyższość nad Olimpią Grudziądz. Gospodarzom wystarczyło 5 minut, aby przechylić wynik na swoją korzyść. Wszystko za zasługą Przemysława Pitrego i Sergeia Mošnikova.
Przełamało się również Podbeskidzie Bielsko-Biała, które w 2018 roku cechują remisy po 0:0. Puszcza Niepołomice nie była wstanie zatrzymać Pawła Tomczyka, który strzelał w tym spotkaniu jak natchniony. Dwie jego bramki były ważnym odniesieniem do końcowego triumfu - 3:1.
Jednym punktem musiały się zadowolić dwie drużyny, które stanęły przeciwko sobie w Opolu. Kolejny grymas na twarzy trenera gospodarzy Mirosława Smyły, który od dłuższego czasu szuka swojej zwycięskiej passy. Jego zespół prowadził po trafieniu Sebastiana Boneckiego. Po przerwie jeszcze nie każdy zdążył usiąść na swoich miejscach, a Jakub Bach z Chrobrego pokonał golkipera Odry.
Koszmarnie zaczynało się w Częstochowie dla kibiców Rakowa. Od początku roku czekać na zwycięstwo u siebie i przegrywać już w 6. minucie ze Stomilem Olsztyn to cios jakich mało. Na szczęście wiarę przywrócił Jakub Łabojko. To za sprawą jego gola Raków schodził do szatni z remisem 1:1. Po zmianie stron szczęście stało po stronie Dariusza Formelli, który dał radość w Częstochowie, ponieważ Raków wygrał 2:1.
W Siedlcach gorycz porażki z GKS-em Tychy musiał przełknąć Dariusz Banasik. Jeden gol rozstrzygnął o końcowym wyniku. Daniel Tanżyna był zdobywcą jedynej bramki dla gości.
Nice 1. Liga
28. kolejka
Górnik Łęczna - Olimpia Grudziądz 2:0
Pogoń Siedlce - GKS Tychy 0:1
Miedź Legnica - Ruch Chorzów 6:1
Puszcza Niepołomice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:3
Raków Częstochowa - Stomil Olsztyn 2:1
GKS Katowice - Bytovia Bytów 0:0
Odra Opole - Chrobry Głogów 1:1
Zagłębie Sosnowiec - Stal Mielec 3:1
Chojniczanka Chojnice - Wigry Suwałki 3:0