28.04.2018
Wilk syty i owca cała
W szatniach piłkarskich od zawsze chodzi powiedzenie, że kapitan powinien dawać przykład reszcie zespołu. Dziś Tomasz Nowak przerósł najśmielsze oczekiwania każdego kto przybył na Stadion Ludowy. Był to człowiek, który potwierdził tezę, iż życie zaczyna się dopiero po trzydziestce!
Sosnowiczanie grali z ogromnym polotem i animuszem od samego startu zawodów. Często starali się wpaść z piłką w pole karne i tam szukać poważnego zagrożenia dla Radosława Majeckiego. Tak było już po akcji długo wyczekiwanego w tej wyjściowej układance Zagłębia. Žarko Udovičić fenomenalnie wpadł z lewego skrzydła i z tytaniczną mocą "huknął" w kierunku twierdzy gości. Wypożyczony bramkarz z Legii Warszawa dobrze obliczył, gdzie Serb odda swoją próbę i wygrał pojedynek.
Z wilczym apetytem grał chwalony już na początku Tomasz Nowak. W 7. minucie kapitan pokazał, że nie raz miał do czynienia z drogowym holowaniem. Bez większych problemów wyręczył swojego kolegę i kiedy był już u celu zdecydował się na pewny, płaski strzał. Piłka przeleciała obok rękawicy Radosława Majeckiego, a to był powód do nowego rezultatu!
Osoba, która jest odpowiedzialna za zegar miała tylko chwilkę na relaks. Najpierw kapitalnym zwodem przy linii końcowej popisał się Maksymilian Banaszewski, uderzył w króki róg! Świetnie na rzut rożny wybił Dawid Kudła. Długo nasza defensywa próbowała uspokoić nerwową sytuację, jednak bez efektu. Josip Šoljić bez namysłu strzela! Jedyne co mu pozostało po próbie to przekleństwo pod nosem, tak żeby arbiter nie usłyszał. Szczęście w nieszczęściu, ponieważ piłka odbiła się od słupka i po chwili znalazła się pod nogami doświadczonego Rafała Grodzickiego. Stoper z zimną krwią wyczekał na ruch napastnika i podał do Jakuba Araka. Nasz były snajper nie raz pokazał, że niezwykł pudłować w takich momentach, a na dodatek na tą bramkę. Tutaj popularny "Araczek" strzelił do siatki po raz pierwszy dla naszych barw, a na dodatek przeciwko Stali Mielec! Po trafieniu Kuba nie okazał radości z gola z szacunku do Zagłębia.
Obrót spraw i zwroty akcji jak na dobrym filmie w kinie. Stal po trafieniu na 1:1 była rozpędzona, a Zagłębie lekko oszołomione po ciosie od Jakuba Araka. Dopiero, kiedy dowódca wziął sprawy w swoje ręce wszystko zaczęło funkcjonować jak w szwajcarskim zegarku. Tomasz Nowak na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy obudził w kibicach eMOCje. Robiło się dość smutno, ponieważ Stal miała więcej z gry, jednak jak już wszyscy zaczynali wątpić to "Nowaczek" wykonał rajd do ławki rezerwowych. Piłka blisko swojej lepszej nogi to mocny argument dla tak doświadczonego gracza. Fakt końcowy był taki, że uderzenia naszego gracza nie powstydziłby się sam Cristiano Ronaldo! Po takim golu nasuwa się jedno pytanie, dlaczego tego nie nakręciły kamery Polsatu Sport? Na szczęście klubowy materiał będzie równie dobry do zobaczenia przed snem dla golkiperów całej ligi.
Po zmianie stron piłkarze gości znowu doszli do głosu, a trener Zbigniew Smółka od razu zabrał się do odrabiania strat i zostawił swojego stopera w szatni. Często akcje Stal grała środkiem pola, gdzie bardzo sprawnie radził sobie Michał Janota, czyli lider całej formacji. Dochodził do uderzenia i starał się dorównać takim próbą jak Tomka Nowaka z pierwszej połowy, lecz większość z nich była niecelna.
Po pierwszym kwadransie drugiej odsłony ponownie Tomasz Nowak chciał pokazać jak to się robi. Ze stojącej piłki uderzył bezpośrednio nad stojącym murem dwuosobowym, lecz futbolówka tylko odbiła się od górnej części bramki! W 70. minucie Jakub Arak decyzją trenera również musiał opuścić plac gry. Ten Pan przyzwyczaił nas do strzelania dla Zagłębia, lecz tym razem napsuł trochę krwi, a mimo to został nagrodzony zasłużonymi brawami od kibiców.
Im bliżej końca, tym obrona gości kruszyła się coraz bardziej. W 84. minucie Tomek Nowak dał jeszcze trochę z wątroby i popędził po tą "truskawkę" na torcie. Niestety, koniec końców ustrzelił Radosława Majeckiego, a hat-trick musiał zaczekać. Nic w naturze nie ginie, więc 4 minuty później Tomasz Nowak był wycięty równo z murawą przez Dominika Sadzawickiego i sędzia bez zawahania wskazał na "wapno" i wyprosił obrońcę do szatni. Defensor gości przez niecałe 3 lata szkolił się w Zagłębiu, jednak później przeniósł się do Gwarka Zabrze. Sentymenty na bok, a do rzutu karnego podchodzi niezawodny Tomasz Nowak i pewnym uderzeniem w sam róg strzelił swojego pierwszego hat-tricka w karierze! Często sam na treningach skanduje imię i nazwisko Mario Götze, jednak dziś to Niemiec powinien składać mu gratulacje.
Gdyby na trybunach był selekcjoner reprezentacji miałby się jeszcze nad czym zastanawiać. Kto wie, może będący podczas meczu Jacek Magiera szepnie dobre słówko do Adama Nawałki. Tomasz Nowak wiecznie młody!
Autor: Gracjan Labus
Zagłębie Sosnowiec - Stal Mielec 3:1 (2:1)
Bramka: 1:0 Tomasz Nowak (7.), 1:1 Jakub Arak (10. asysta - Rafał Grodzicki), 2:1 Tomasz Nowak (43.), 3:1 Tomasz Nowak (90. rzut karny)
Zagłębie: Kudła - Nawotka, Jędrych, Cichocki, Puchacz - Milewski, Rzonca - Banasiak (66. Wrzesiński), Nowak (90. Babiarz), Udovicić - Sanogo (77. Makowski).
Stal: Majecki - Sadzawicki, Grodzicki (46. Swędrowski), Kiercz, Leandro - Skoflek, Janota, Soljic, Nowak (57. Wroński), Banaszewski - Arak (70. Djermanović).
Żółte kartki: Mateusz Cichocki (68.) - Rafał Grodzicki (37.), Josip Soljic (57.), Dominik Sadzawicki (58.), Dominik Sadzawicki (89.)
Czerwona kartka: Dominik Sadzawicki (89.)
Sędziował: Sebastian Tarnowski.
Sosnowiczanie grali z ogromnym polotem i animuszem od samego startu zawodów. Często starali się wpaść z piłką w pole karne i tam szukać poważnego zagrożenia dla Radosława Majeckiego. Tak było już po akcji długo wyczekiwanego w tej wyjściowej układance Zagłębia. Žarko Udovičić fenomenalnie wpadł z lewego skrzydła i z tytaniczną mocą "huknął" w kierunku twierdzy gości. Wypożyczony bramkarz z Legii Warszawa dobrze obliczył, gdzie Serb odda swoją próbę i wygrał pojedynek.
Z wilczym apetytem grał chwalony już na początku Tomasz Nowak. W 7. minucie kapitan pokazał, że nie raz miał do czynienia z drogowym holowaniem. Bez większych problemów wyręczył swojego kolegę i kiedy był już u celu zdecydował się na pewny, płaski strzał. Piłka przeleciała obok rękawicy Radosława Majeckiego, a to był powód do nowego rezultatu!
Osoba, która jest odpowiedzialna za zegar miała tylko chwilkę na relaks. Najpierw kapitalnym zwodem przy linii końcowej popisał się Maksymilian Banaszewski, uderzył w króki róg! Świetnie na rzut rożny wybił Dawid Kudła. Długo nasza defensywa próbowała uspokoić nerwową sytuację, jednak bez efektu. Josip Šoljić bez namysłu strzela! Jedyne co mu pozostało po próbie to przekleństwo pod nosem, tak żeby arbiter nie usłyszał. Szczęście w nieszczęściu, ponieważ piłka odbiła się od słupka i po chwili znalazła się pod nogami doświadczonego Rafała Grodzickiego. Stoper z zimną krwią wyczekał na ruch napastnika i podał do Jakuba Araka. Nasz były snajper nie raz pokazał, że niezwykł pudłować w takich momentach, a na dodatek na tą bramkę. Tutaj popularny "Araczek" strzelił do siatki po raz pierwszy dla naszych barw, a na dodatek przeciwko Stali Mielec! Po trafieniu Kuba nie okazał radości z gola z szacunku do Zagłębia.
Obrót spraw i zwroty akcji jak na dobrym filmie w kinie. Stal po trafieniu na 1:1 była rozpędzona, a Zagłębie lekko oszołomione po ciosie od Jakuba Araka. Dopiero, kiedy dowódca wziął sprawy w swoje ręce wszystko zaczęło funkcjonować jak w szwajcarskim zegarku. Tomasz Nowak na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy obudził w kibicach eMOCje. Robiło się dość smutno, ponieważ Stal miała więcej z gry, jednak jak już wszyscy zaczynali wątpić to "Nowaczek" wykonał rajd do ławki rezerwowych. Piłka blisko swojej lepszej nogi to mocny argument dla tak doświadczonego gracza. Fakt końcowy był taki, że uderzenia naszego gracza nie powstydziłby się sam Cristiano Ronaldo! Po takim golu nasuwa się jedno pytanie, dlaczego tego nie nakręciły kamery Polsatu Sport? Na szczęście klubowy materiał będzie równie dobry do zobaczenia przed snem dla golkiperów całej ligi.
Po zmianie stron piłkarze gości znowu doszli do głosu, a trener Zbigniew Smółka od razu zabrał się do odrabiania strat i zostawił swojego stopera w szatni. Często akcje Stal grała środkiem pola, gdzie bardzo sprawnie radził sobie Michał Janota, czyli lider całej formacji. Dochodził do uderzenia i starał się dorównać takim próbą jak Tomka Nowaka z pierwszej połowy, lecz większość z nich była niecelna.
Po pierwszym kwadransie drugiej odsłony ponownie Tomasz Nowak chciał pokazać jak to się robi. Ze stojącej piłki uderzył bezpośrednio nad stojącym murem dwuosobowym, lecz futbolówka tylko odbiła się od górnej części bramki! W 70. minucie Jakub Arak decyzją trenera również musiał opuścić plac gry. Ten Pan przyzwyczaił nas do strzelania dla Zagłębia, lecz tym razem napsuł trochę krwi, a mimo to został nagrodzony zasłużonymi brawami od kibiców.
Im bliżej końca, tym obrona gości kruszyła się coraz bardziej. W 84. minucie Tomek Nowak dał jeszcze trochę z wątroby i popędził po tą "truskawkę" na torcie. Niestety, koniec końców ustrzelił Radosława Majeckiego, a hat-trick musiał zaczekać. Nic w naturze nie ginie, więc 4 minuty później Tomasz Nowak był wycięty równo z murawą przez Dominika Sadzawickiego i sędzia bez zawahania wskazał na "wapno" i wyprosił obrońcę do szatni. Defensor gości przez niecałe 3 lata szkolił się w Zagłębiu, jednak później przeniósł się do Gwarka Zabrze. Sentymenty na bok, a do rzutu karnego podchodzi niezawodny Tomasz Nowak i pewnym uderzeniem w sam róg strzelił swojego pierwszego hat-tricka w karierze! Często sam na treningach skanduje imię i nazwisko Mario Götze, jednak dziś to Niemiec powinien składać mu gratulacje.
Gdyby na trybunach był selekcjoner reprezentacji miałby się jeszcze nad czym zastanawiać. Kto wie, może będący podczas meczu Jacek Magiera szepnie dobre słówko do Adama Nawałki. Tomasz Nowak wiecznie młody!
Autor: Gracjan Labus
Zagłębie Sosnowiec - Stal Mielec 3:1 (2:1)
Bramka: 1:0 Tomasz Nowak (7.), 1:1 Jakub Arak (10. asysta - Rafał Grodzicki), 2:1 Tomasz Nowak (43.), 3:1 Tomasz Nowak (90. rzut karny)
Zagłębie: Kudła - Nawotka, Jędrych, Cichocki, Puchacz - Milewski, Rzonca - Banasiak (66. Wrzesiński), Nowak (90. Babiarz), Udovicić - Sanogo (77. Makowski).
Stal: Majecki - Sadzawicki, Grodzicki (46. Swędrowski), Kiercz, Leandro - Skoflek, Janota, Soljic, Nowak (57. Wroński), Banaszewski - Arak (70. Djermanović).
Żółte kartki: Mateusz Cichocki (68.) - Rafał Grodzicki (37.), Josip Soljic (57.), Dominik Sadzawicki (58.), Dominik Sadzawicki (89.)
Czerwona kartka: Dominik Sadzawicki (89.)
Sędziował: Sebastian Tarnowski.