22.04.2018
Diabeł nie śpi
W ostatni weekend nasza drużyna zaprzeczyła historii i zwyciężyła w Chojnicach, gdzie jeszcze całkiem niedawno wydawało się to niemożliwe. Przyszedł czas na Suwałki, gdzie dwa razy w historii byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Teraz z punktów cieszą się gospodarze...
Trener Dariusz Dudek postanowił zabrać ze sobą Konrada Kumora. Nasz wychowanek urodzony w 2000 roku po raz pierwszy znalazł się w meczowej kadrze i miał ogromną szansę na debiut. Przed jeszcze większą okazją stanął Jakub Świątek - najmłodszy zawodnik z całej Nice 1. Liga... ale po kolei.
Po pierwszych fragmentach gry Zagłębie prezentowało się lepiej i wydawało się, że pierwszy gol dla naszych zawodników jest tylko kwestią czasu. Za często arbiter był w centrum uwagi i używał gwizdka. Po pierwszych 8 minutach pokazał 2 żółte kartki.
W 10. minucie klasową akcją popisała się nasza drużyna. Na prawej flance uwolnił się Alexandre Cristóvão i zagrał dobrą, mocną centrę na Tomasza Nowaka. Kapitan zachował zimną krew i pamiętał o pozycji Adama Banasiaka, który czaił się bez krycia tuż za jego plecami! Rozłożył nogi niczym podczas rozgrzewki, ale do szczęścia zabrakło kilku centymetrów.
Popularny "Banan" bardzo chciał nadrobić zaległości i błyskawicznie będąc przy linii końcowej posłał nieprzyjemną futbolówkę wzdłuż bramki. Niestety, piłka tylko przeleciała bez odbiorcy. Obrońcy Wigier nie byli wstanie zatrzymać zespołowej gry Zagłębia, jednak przy wykończeniu gdzieś brakowało celności.
Pół godziny gry potrzebne było, żeby znany piłkarz z boisk z Lotto Ekstrklasy zagroził. Serhii Pylypchuk zszedł z piłką na lewą nogę i zagrał futbolówkę nad głowami naszych defensorów. Tam wszelkich starań dołożył Artur Bogusz, lecz został zablokowany w ostatnim momencie!
Pierwszy, celny strzał w starciu padł w 39. minucie! Tomasz Nowak pokazał wielką technikę i będąc przed polem karnym "huknął" jak z armaty! Hieronim Zoch zatrzymał atomową próbę naszego gracza i wyszedł z całej sytuacji obronną ręką.
Pierwsze 45 minut naprawdę obiecujące na korzystny rezultat w drugich trzech kwadransach. W 56. minucie Mateusz Spychała zafundował prawdziwy szwedzki stół dla Damiana Gąski. Gracz Wigier miał przed sobą tylko Dawida Kudłę, lecz piłka uciekła mu na zewnętrzną część buta i tym samym opuścił bezpiecznie boisko!
Nie było czasu na rozpamiętywanie, tylko trzeba było w przypadku gospodarzy wracać do obrony! Piłka spadła pod nogi Alexandre Cristóvão, który nie namyślał się długo i z wielkim rozpędem oddał uderzenie! W ostatniej chwili z linii bramkowej wybił jeden z obrońców gospodarzy.
Od 68 minuty mieliśmy więcej strzałów na bramkę niż przez całą godzinę gry. Pylypchuk nieprzyjemnie, po koźle i z trudem Dawid Kudła na rożny! Szybko wykonany korner i przenosimy się pod bramkę Wigier! Strzał Calluma Rzoncy, jednak zbyt lekki żeby Hieronim Zoch mógł skapitulować.
Tajną bronią w tym spotkaniu były stałe fragmenty gry. To właśnie po rzucie wolnym piłka znalazła się w siatce Zagłębia. Mateusz Radecki zachował czujność będąc blisko bramkarza i końcem buta dał prowadzenie dla gospodarzy. Niecały kwadrans pozostał Zagłębiu na wywiezienie z Suwałk chociaż jednego "oczka".
Starania i zapał to było w tym meczu za mało, żeby wyrównać. Dużo zamieszania mieliśmy jeszcze w doliczonym czasie gry. Tymoteusz Puchacz wrzucił do wbiegającego Arkadiusza Jędrycha, jednak ten nie skierował piłki głową do bramki!
Autor: Gracjan Labus
Wigry Suwałki - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Mateusz Radecki (79.)
Wigry: Zoch - Remisz, Żyro, Sokołowski, Radecki, Bogusz, Rybicki (90. Kwaśniewski), Spychała, Pylypchuk, Gąska (90. Jurkowski), Obst.
Zagłębie: Kudła - Nawotka, Jędrych, Cichocki, Puchacz, Milewski (84. Mularczyk), Banasiak, M'Futila, Nowak, Rzonca (71. Babiarz), Sanogo.
Żółte kartki: Serhii Pylypchuk (8.), Mateusz Spychała (17.), Patryk Sokołowski (89.) - Callum Rzonca (3.), Alexandre M'Futila (76.)
Sędziował: Jacek Małyszek.
Trener Dariusz Dudek postanowił zabrać ze sobą Konrada Kumora. Nasz wychowanek urodzony w 2000 roku po raz pierwszy znalazł się w meczowej kadrze i miał ogromną szansę na debiut. Przed jeszcze większą okazją stanął Jakub Świątek - najmłodszy zawodnik z całej Nice 1. Liga... ale po kolei.
Po pierwszych fragmentach gry Zagłębie prezentowało się lepiej i wydawało się, że pierwszy gol dla naszych zawodników jest tylko kwestią czasu. Za często arbiter był w centrum uwagi i używał gwizdka. Po pierwszych 8 minutach pokazał 2 żółte kartki.
W 10. minucie klasową akcją popisała się nasza drużyna. Na prawej flance uwolnił się Alexandre Cristóvão i zagrał dobrą, mocną centrę na Tomasza Nowaka. Kapitan zachował zimną krew i pamiętał o pozycji Adama Banasiaka, który czaił się bez krycia tuż za jego plecami! Rozłożył nogi niczym podczas rozgrzewki, ale do szczęścia zabrakło kilku centymetrów.
Popularny "Banan" bardzo chciał nadrobić zaległości i błyskawicznie będąc przy linii końcowej posłał nieprzyjemną futbolówkę wzdłuż bramki. Niestety, piłka tylko przeleciała bez odbiorcy. Obrońcy Wigier nie byli wstanie zatrzymać zespołowej gry Zagłębia, jednak przy wykończeniu gdzieś brakowało celności.
Pół godziny gry potrzebne było, żeby znany piłkarz z boisk z Lotto Ekstrklasy zagroził. Serhii Pylypchuk zszedł z piłką na lewą nogę i zagrał futbolówkę nad głowami naszych defensorów. Tam wszelkich starań dołożył Artur Bogusz, lecz został zablokowany w ostatnim momencie!
Pierwszy, celny strzał w starciu padł w 39. minucie! Tomasz Nowak pokazał wielką technikę i będąc przed polem karnym "huknął" jak z armaty! Hieronim Zoch zatrzymał atomową próbę naszego gracza i wyszedł z całej sytuacji obronną ręką.
Pierwsze 45 minut naprawdę obiecujące na korzystny rezultat w drugich trzech kwadransach. W 56. minucie Mateusz Spychała zafundował prawdziwy szwedzki stół dla Damiana Gąski. Gracz Wigier miał przed sobą tylko Dawida Kudłę, lecz piłka uciekła mu na zewnętrzną część buta i tym samym opuścił bezpiecznie boisko!
Nie było czasu na rozpamiętywanie, tylko trzeba było w przypadku gospodarzy wracać do obrony! Piłka spadła pod nogi Alexandre Cristóvão, który nie namyślał się długo i z wielkim rozpędem oddał uderzenie! W ostatniej chwili z linii bramkowej wybił jeden z obrońców gospodarzy.
Od 68 minuty mieliśmy więcej strzałów na bramkę niż przez całą godzinę gry. Pylypchuk nieprzyjemnie, po koźle i z trudem Dawid Kudła na rożny! Szybko wykonany korner i przenosimy się pod bramkę Wigier! Strzał Calluma Rzoncy, jednak zbyt lekki żeby Hieronim Zoch mógł skapitulować.
Tajną bronią w tym spotkaniu były stałe fragmenty gry. To właśnie po rzucie wolnym piłka znalazła się w siatce Zagłębia. Mateusz Radecki zachował czujność będąc blisko bramkarza i końcem buta dał prowadzenie dla gospodarzy. Niecały kwadrans pozostał Zagłębiu na wywiezienie z Suwałk chociaż jednego "oczka".
Starania i zapał to było w tym meczu za mało, żeby wyrównać. Dużo zamieszania mieliśmy jeszcze w doliczonym czasie gry. Tymoteusz Puchacz wrzucił do wbiegającego Arkadiusza Jędrycha, jednak ten nie skierował piłki głową do bramki!
Autor: Gracjan Labus
Wigry Suwałki - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Mateusz Radecki (79.)
Wigry: Zoch - Remisz, Żyro, Sokołowski, Radecki, Bogusz, Rybicki (90. Kwaśniewski), Spychała, Pylypchuk, Gąska (90. Jurkowski), Obst.
Zagłębie: Kudła - Nawotka, Jędrych, Cichocki, Puchacz, Milewski (84. Mularczyk), Banasiak, M'Futila, Nowak, Rzonca (71. Babiarz), Sanogo.
Żółte kartki: Serhii Pylypchuk (8.), Mateusz Spychała (17.), Patryk Sokołowski (89.) - Callum Rzonca (3.), Alexandre M'Futila (76.)
Sędziował: Jacek Małyszek.