14.04.2018
Co zaszkodziło, to nauczyło
Widać było po minach piłkarzy, że są bojowo nastawieni do starcia z Chojniczanką Chojnice. Oliwy do ognia musiał dolać Dariusz Dudek, który zapewne przypomniał, że Zagłębie jeszcze nigdy nie wygrało na terenie w Chojnicach. Tymi słowami wywołał wilka z lasu. Wilkiem był Alexandre Cristóvão M'Futila, który raz za razem zabawiał przeciwników i kołysał nimi na boki.
Od samego początku sosnowiczanie dyktowali warunki na boisku i to nasza drużyna pokazała kto będzie rozdawał karty przez resztę meczu. Gol dla Zagłębia to była tylko kwestia czasu, lecz piłkarze stwierdzili, że poczekają na swoich kibiców, którzy na stadion dojechali z niewielkim poślizgiem.
Kiedy w 10. minucie na terenie stadionu pojawiły się autokary z fanami Zagłębia, zawodnicy błyskawicznie podciągnęli swoje krótkie rękawki i potwierdzili swoją wyższość. Na prawej stronie zaczarował Alexandre Cristóvão M'Futila, wrzucił piłkę w pole karne, a tam akcję zamykał gracz rywala, który tylko dopełnił formalności. Wojciech Lisowski nie popisał się i umieścił futbolówkę prosto do własnej bramki! Zagłębiacy już trzeci raz w tym sezonie skorzystali na trafieniach samobójczych!
Dużo walki w środku pola, agresji i ostrej gry. Chojniczanka nie zamierzała rezygnować i łatwo oddać "oczka". Jak przystało na wicelidera, za wszelką cenę podopieczni trenera Krzysztofa Brede dążyli do wyrównania stanu. Na prawej stronie Emil Drozdowicz został niepilnowany i po chwili namysłu oddał kąśliwy strzał! Dawid Kudła rzucił się w kierunku próby skrzydłowego, lecz piłka otarła się jedynie o słupek!
Masa okazji pod bramką Radosława Janukiewicza w dalszej części potyczki ponownie zmusiła go do kapitulacji. Wcześniej dobrą okazję zmarnował Adam Banasiak, który odważnie zaatakował piłkę do końca i dopadł do dobitki. Atomowe uderzenie "Banana" nie znalazło drogi do siatki, ponieważ ostry wślizg w jego kierunku wykonał jeden z defensorów.
Ciśnienie w Chojnicach rosło, a Zagłębiu ani śniło się schodzić z obciążeń. W 34. minucie Tomasz Nowak zagrał na pamięć, do przodu. Nasz kapitan zagrał jak zaprogramowane urządzenie i zostawił M'Futili wiadomość pod hasłem: "loading". Alexandre dopiął tylko formalności, odpowiadając tekstem: "goool". Przyłożył z prostego podbicia w taki sposób, że sam trener rywala złapał się za głowę!
Przeciwnik nie odpuszczał, przed przerwą jeszcze Sebastian Steblecki miał doskonałą okazję do trafienia. Na nasze szczęście futbolówkę zdążył zauważyć Dawid Kudła i mógł pokazać przecząco do strzelca: "Nie dam się zaskoczyć takimi próbami". Po godzinie gry ponownie dał o sobie znać Sebastian Steblecki. Z wielką łatwością poradził sobie z naszymi obrońcami, ale w końcowej fazie dobrym blokiem niczym w siatkówce popisał się Sebastian Milewski.
Sebastian Steblecki rozkręcał się z minuty na minutę i po kilku minutach wyprowadził Macieja Górskiego na dobrą szansę. Napastnik na swojej drodze napotkał Arkadiusza Jędrycha, który zwyczajnie go zdemolował i ustawił po swojemu. Nacisk na arbitra narastał z każdą akcją i kontrowersją. Żółte kartki sypały się na prawo i lewo. Szczególnie kiedy do ringu wkroczył Jakub Bąk. Zmiennik chyba miał na pieńku z Bartłomiejem Babiarzem, ponieważ po chwili stanęli na wprost siebie jak na ważeniu przed oficjalną walką! Sędzia wszystko widział i zasłużenie wyrzucił Jakuba Bąka z boiska za niesportowe zachowanie.
Ostatnią szansę na jakikolwiek kontakt zaprzepaścił Paweł Zawistowski, kiedy jego uderzenie ze stojącej piłki poszybowało obok słupka twierdzy Zagłębia. Po zakończonym spotkaniu piłkarze wymienili uścisk dłoni z kibicami, którzy rzucili do trenera hasło: "Widzimy się w Suwałkach". Brawo dla całego Zagłębia!
Autor: Gracjan Labus
MKS Chojniczanka Chojnice - Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Wojciech Lisowski (sam. asysta - Alexandre M'Futila), 0:2 Alexandre M'Futila (34. asysta - Tomasz Nowak)
Chojniczanka: Janukiewicz, Lisowski (82. Fila), Boczek, Wołąkiewicz, Pietruszka, Ryczkowski, Zawistowski, Grzelak (63. Mikołajczak), Steblecki, Drozdowicz (77. Bąk), Górski.
Zagłębie: Kudła - Nawotka, Jędrych, Cichocki, Puchacz, Milewski (64. Babiarz), Banasiak (62. Wrzesiński), M'Futila, Nowak, Rzonca, Sanogo (86. Makowski).
Żółte kartki: Paweł Zawistowski (24.), Rafał Grzelak (59.), Wojciech Lisowski (67.), Sebastian Steblecki (73.), Emil Drozdowicz (76.) - Konrad Wrzesiński (82.), Bartłomiej Babiarz (87.)
Czerwona kartka: Jakub Bąk (87.)
Sędziował: Piotr Idzik.
Od samego początku sosnowiczanie dyktowali warunki na boisku i to nasza drużyna pokazała kto będzie rozdawał karty przez resztę meczu. Gol dla Zagłębia to była tylko kwestia czasu, lecz piłkarze stwierdzili, że poczekają na swoich kibiców, którzy na stadion dojechali z niewielkim poślizgiem.
Kiedy w 10. minucie na terenie stadionu pojawiły się autokary z fanami Zagłębia, zawodnicy błyskawicznie podciągnęli swoje krótkie rękawki i potwierdzili swoją wyższość. Na prawej stronie zaczarował Alexandre Cristóvão M'Futila, wrzucił piłkę w pole karne, a tam akcję zamykał gracz rywala, który tylko dopełnił formalności. Wojciech Lisowski nie popisał się i umieścił futbolówkę prosto do własnej bramki! Zagłębiacy już trzeci raz w tym sezonie skorzystali na trafieniach samobójczych!
Dużo walki w środku pola, agresji i ostrej gry. Chojniczanka nie zamierzała rezygnować i łatwo oddać "oczka". Jak przystało na wicelidera, za wszelką cenę podopieczni trenera Krzysztofa Brede dążyli do wyrównania stanu. Na prawej stronie Emil Drozdowicz został niepilnowany i po chwili namysłu oddał kąśliwy strzał! Dawid Kudła rzucił się w kierunku próby skrzydłowego, lecz piłka otarła się jedynie o słupek!
Masa okazji pod bramką Radosława Janukiewicza w dalszej części potyczki ponownie zmusiła go do kapitulacji. Wcześniej dobrą okazję zmarnował Adam Banasiak, który odważnie zaatakował piłkę do końca i dopadł do dobitki. Atomowe uderzenie "Banana" nie znalazło drogi do siatki, ponieważ ostry wślizg w jego kierunku wykonał jeden z defensorów.
Ciśnienie w Chojnicach rosło, a Zagłębiu ani śniło się schodzić z obciążeń. W 34. minucie Tomasz Nowak zagrał na pamięć, do przodu. Nasz kapitan zagrał jak zaprogramowane urządzenie i zostawił M'Futili wiadomość pod hasłem: "loading". Alexandre dopiął tylko formalności, odpowiadając tekstem: "goool". Przyłożył z prostego podbicia w taki sposób, że sam trener rywala złapał się za głowę!
Przeciwnik nie odpuszczał, przed przerwą jeszcze Sebastian Steblecki miał doskonałą okazję do trafienia. Na nasze szczęście futbolówkę zdążył zauważyć Dawid Kudła i mógł pokazać przecząco do strzelca: "Nie dam się zaskoczyć takimi próbami". Po godzinie gry ponownie dał o sobie znać Sebastian Steblecki. Z wielką łatwością poradził sobie z naszymi obrońcami, ale w końcowej fazie dobrym blokiem niczym w siatkówce popisał się Sebastian Milewski.
Sebastian Steblecki rozkręcał się z minuty na minutę i po kilku minutach wyprowadził Macieja Górskiego na dobrą szansę. Napastnik na swojej drodze napotkał Arkadiusza Jędrycha, który zwyczajnie go zdemolował i ustawił po swojemu. Nacisk na arbitra narastał z każdą akcją i kontrowersją. Żółte kartki sypały się na prawo i lewo. Szczególnie kiedy do ringu wkroczył Jakub Bąk. Zmiennik chyba miał na pieńku z Bartłomiejem Babiarzem, ponieważ po chwili stanęli na wprost siebie jak na ważeniu przed oficjalną walką! Sędzia wszystko widział i zasłużenie wyrzucił Jakuba Bąka z boiska za niesportowe zachowanie.
Ostatnią szansę na jakikolwiek kontakt zaprzepaścił Paweł Zawistowski, kiedy jego uderzenie ze stojącej piłki poszybowało obok słupka twierdzy Zagłębia. Po zakończonym spotkaniu piłkarze wymienili uścisk dłoni z kibicami, którzy rzucili do trenera hasło: "Widzimy się w Suwałkach". Brawo dla całego Zagłębia!
Autor: Gracjan Labus
MKS Chojniczanka Chojnice - Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Wojciech Lisowski (sam. asysta - Alexandre M'Futila), 0:2 Alexandre M'Futila (34. asysta - Tomasz Nowak)
Chojniczanka: Janukiewicz, Lisowski (82. Fila), Boczek, Wołąkiewicz, Pietruszka, Ryczkowski, Zawistowski, Grzelak (63. Mikołajczak), Steblecki, Drozdowicz (77. Bąk), Górski.
Zagłębie: Kudła - Nawotka, Jędrych, Cichocki, Puchacz, Milewski (64. Babiarz), Banasiak (62. Wrzesiński), M'Futila, Nowak, Rzonca, Sanogo (86. Makowski).
Żółte kartki: Paweł Zawistowski (24.), Rafał Grzelak (59.), Wojciech Lisowski (67.), Sebastian Steblecki (73.), Emil Drozdowicz (76.) - Konrad Wrzesiński (82.), Bartłomiej Babiarz (87.)
Czerwona kartka: Jakub Bąk (87.)
Sędziował: Piotr Idzik.