HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 23.03.2018

Remis przed GieKSą

Sosnowiczanie w najbliższy weekend nie rozegrają spotkania w ramach Nice 1. Liga, dlatego w zamian zaplanowany został sparing na głównej płycie Stadionu Ludowego.

Zespół Radomiaka Radom zaprezentował naprawdę dobry futbol i cały mecz stał na wysokim poziomie.

Trener Dariusz Dudek posłał do boju skład bez młodzieżowca w składzie. Zapewne w głowie ma powrót z reprezentacji Sebastiana Milewskiego czy Tymoteusza Puchacza.

Po kwadransie gry Artur Haluch mógł odetchnąć z ulgą, kiedy Vamara Sanogo uderzył z półobrotu, ale niecelnie i piłka powędrowała nad poprzeczką. W 27. minucie przypomniał o sobie zastępca Tymoteusza Puchacza od początku sezonu. Żarko Udovicić kapitalnie popędził bokiem boiska, zakręcił jednego z graczy i podał do Vamary Sanogo. Ten już składał się do strzału, lecz zza jego pleców wyskoczył Patryk Mikita i sędzia wskazał na "wapno".

Do jedenastki podszedł Szymon Lewicki i bez żadnego zawahania pokonał bramkarza gości uderzeniem w środek bramki. Zagłębiacy mogli jeszcze podwyższyć przewagę pod koniec pierwszej części. Konrad Wrzesiński popisał się fantastycznym rajdem i podał w środek do Szymona Lewickiego. "Lewy" jeszcze podholował i zagrał do naszego filigranowego Słowaka. Martin Pribula w ostatniej chwili został zablokowany!

Po zmianie stron rywal szybko chciał doprowadzić do wyrównania. Piłka znalazła się za plecami Matko Perdijicia w 48. minucie. Wtedy gola nie został uznany, ponieważ strzelec był na ofsajdzie.

Po godzinie gry na murawie pojawiła się świeża krew. Została tylko lewa strona, czyli Żarko i Martin mieli jeszcze chwilę do popisu. Zmiana była również w ekipie Radomiaka. Na boisku zameldował się najlepszy strzelec - Leandro. Zawodnik w kilku akcjach popisał się swoją kulturą gry, a nawet w 77. minucie pokonał naszego bramkarza z rzutu karnego. Błąd w defensywie popełnił Igor Krzykowski i musiał ratować się faulem.

Największego pecha miał Damian Szuprytowski. Piłkarz dwa razy był bliski pokonania Dawida Kudły, jednak naszemu bramkarzowi pomogło szczęście i refleks! Najpierw nasz golkiper nie pozwolił na kapitulację w 73. minucie. Pomocnik gości przegrał w sytuacji "sam na sam".

Na 10 minut przed końcem również Szuprytowski złapał się za głowę. Po jego uderzeniu Dawid Kudła sparował piłkę na słupek, a ta nabrała takiej rotacji, że wyszła poza bramkę przy drugim słupku.

W 90. minucie kluczowym zagraniem popisał się Alexander Cristavao. Napastnik wypatrzył za plecami obrońców Tomasza Nawotkę, który na wślizgu nie sięgnął futbolówki. Ostatecznie remis - 1:1.

Zagłębie Sosnowiec  - Radomiak Radom 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Szymon Lewicki (27. k), 1:1 Leandro (77. k)

Żółte kartki: Igor Krzykowski (76.)

Zagłębie: Perdijić (60. Kudła) - Malheiro (60. Sulewski), Jędrych (60. Makowski), Cichocki (60. Krzykowski), Udovicić - Nowak (60. Banasiak), Babiarz (60. Rzonca) - Wrzesiński (60. Nawotka), Sanogo (60. Mularczyk), Pribula (81. Kumor) - Lewicki (60. Cristavao).

Radomiak: Haluch (46. Gostomski) - Hodowany, Klabnik (46. Jakubik), Świdzikowski (46. Colina), Jabłoński (46. Sokół), Agu, Mikita (46. Bemba), Brągiel (60. Szuprytowski), Gilewski (60. Leandro), Winsztal (60. Mazan), Rolinc (46. Wróbel).

Materiał #ZagłebieGOL: