HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 30.10.2017

Podsumowanie 15. kolejki

Wielkimi krokami zbliżamy się już do półmetka rozgrywek Nice I Ligi. Za nami weekend pełen emocji, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić.

Walka rozpoczęła się już w piątek. Zagłębie wyjechało do Bielska, na spotkanie z Podbeskidziem. Otoczka stworzona wokół tego meczu była niesamowita. Kibice z Sosnowca dopisali i przekrzyczeli miejscowych sympatyków. Zabrakło tego, co w piłce nożnej jest najpiękniejsze, a więc - bramek. Lekki niedosyt pozostał, natomiast punkt na wyjeździe, jak to mówi trener Dariusz Dudek, trzeba szanować.

Sobotnie strzelanie rozpoczęło się od meczu Górnika Łęczna z Puszczą Niepołomice. Goście wygrali skromnie ze spadkowiczem 1:0. Jedyne trafienie w tym meczu, jak później się okazało, na wagę trzech punktów, strzelił Bartosz Żurek

Pojedynek między Stomilem Olsztyn, a Wigrami Suwałki został odwołany z powodu złego stanu murawy i zostanie rozegrany w innym terminie. 

Kapitalne widowisko oglądali kibice zgromadzeni w Siedlcach. Miejscowa Pogoń Siedlce podejmowała Miedź Legnica. To goście byli murowanym faworytem tego współzawodnictwa, natomiast jak pokazuje przeszłość, w tej lidze nic nie jest wiadome. Po 45 minutach mieliśmy zaskakujące prowadzenie siedlczan 2:1. Jedną z bramek dla Pogoni strzelił Adrian Paluchowski, nasz były zawodnik. Trafiali również Grzegorz Tomasiewicz i Jakub Vojtus. Tuż po przerwie Jakub Vojtus dał wyrównanie, a w 61. minucie Marquitos ustalił wynik 3:2 dla Miedzi. 

Kibice w Tychach zakasali rękawy na potyczkę z GKS-em Katowice. Jak to przeważnie bywa, "z dużej chmury, mały deszcz". Jedynego gola już na początku zdobył Piotr Ćwielong. Oczywiście, nie można zabrać piłkarzom woli walki i dążenia do kolejnych trafień, lecz chcieć, a móc to dwie osobne sprawy. 

W Bytowie jak zwykle było ciekawie. Wnioski z ostatniego spotkania w Pucharze Polski przeciwko Legii Warszawa nie zostały wyciągnięte. W 68. minucie kibice mieli małe déjà vu, bowiem właśnie wtedy zgasło światło i po ciemku piłkarze udali się do szatni. Identyczna sytuacja miała miejsce właśnie we wspomnianym pojedynku z Legią. Bezbramkowy remis Bytovii ze Stalą Mielec.

Raków Częstochowa ponownie zaskoczył i wywiózł z trudnego terenu cenne trzy punkty. Podopieczni szkoleniowca Marka Papszuna mierzyli się z Olimpią Grudziądz. Gospodarze otworzyli wynik już w 11. minucie po wykorzystanym rzucie karnym przez Damiana Michalika. Do przerwy to miejscowi schodzili do szatni w lepszym nastroju. Druga odsłona przyniosła dwa szybkie ciosy. Najpierw w 50. minucie Adam Czerkas pokonał golkipera Olimpii, a pięć minut później Piotr Malinowski świetnym lobem dał prowadzenie. Raków wygrywa w Grudziądzu 2:1. 

Dwa, bardzo ciekawie zapowiadające się spotkania zostały zaplanowane na niedzielę. Chrobry Głogów ugościł Chojniczankę Chojnice. Ostrzenie zębów było, tło, efekty - również. Natomiast brak goli pokrzyżował plany wszystkim i obie ekipy musiały podzielić się "oczkami". 

Ruch Chorzów się rozkręca. Nasz najbliższy rywal odprawił z kwitkiem Odrę Opole. Podopieczni Juana Ramóna Rocha przed własną, licznie zgromadzoną publicznością "napstrykali" Odrze trzy bramki, przy tym tracąc tylko jedną. Euforia rozpoczęła się już w 11. minucie gry. Marcin Kowalczyk wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wpakował futbolówkę do "sieci". Odra odpowiedziała po przerwie, za sprawą Jakuba Habusty, który wziął sprawy w swoje ręce po niefortunnym wybiciu obrońcy i pokonał bramkarza technicznym strzałem przy słupku. Następny rzut rożny dla Ruchu, Bojan Marković nie miał sobie równych w powietrzu i ponownie chorzowianie na prowadzeniu. W doliczonym czasie gry Bartosz Nowak dobił gości efektowną podcinką nad bramkarzem.