25.10.2017
Sebastian Milewski przed Bielskiem
Wywiad z naszym zawodnikiem:
- Ostatni mecz spędziłeś na trybunach z powodu ilości otrzymanych żółtych kartek. Jak oglądało się triumf nad Stomilem?
Sebastian Milewski: Zgadza się, niestety pojedynek ze Stomilem musiałem oglądać z wysokości trybun, ale z drużyną byłem cały czas. Ciężko ogląda się mecz zza boiska, ponieważ każdy zawodnik chciałby być ważnym punktem swojego zespołu i dawać jej od siebie jak najwięcej. Początek spotkania nie ułożył się po naszej myśli, jednak dzięki walce i ogromnemu zaangażowaniu kolegów - szczególnie w drugiej połowie - odwróciliśmy losy całego widowiska i zasłużone trzy punkty zostały w Sosnowcu.
- Widać po was, że atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Chyba potrzebowaliście tych zwycięstw jak tlenu?
Jeśli są wyniki to atmosfera w całym klubie jest pozytywna. Pewnie, że potrzebowaliśmy tych zwycięstw po początku sezonu nie takim, jaki sobie wszyscy zakładaliśmy. Zrobimy wszystko, aby ta passa była utrzymana jak najdłużej.
- Teraz przed wami Bielsko. Macie już patent na Podbeskidzie?
Przygotowania na mecz z Podbeskidziem cały czas trwają. Do starcia mamy dwa dni i jeszcze trochę pracy do wykonania. Sztab szkoleniowy robi wszystko, aby przygotować nas optymalnie do tego meczu. My zrobimy wszystko, aby przywieść stamtąd korzystny wynik.
- W szatni ktoś wspomniał o pamiętnym pojedynku w Bielsku z poprzedniego sezonu? (Zagłębie wygrało 5:4)
Jak wiemy nasza szatnia w lato przeszła sporą rewolucję kadrową. Słyszeliśmy, że był to bardzo dobry mecz, jednak nikt nie będzie w tym momencie do tego wracał. My mamy swój cel i liczy się teraz i tu.
- W Podbeskidziu gra trzech piłkarzy, z którymi miałeś okazję się poznać - Kamil Wiktorski, Wojciech Fabisiak i Marcin Sierczyński. Będzie czas na zamianę kilku zdań?
Dzieliłem z chłopakami szatnię i po 90. minutach zawsze znajdzie się chwilę, aby z nimi porozmawiać o przebiegu spotkania i zapytać co u nich słychać. Z każdym miałem dobry kontakt i miło ich wspominam, lecz na boisku nie będzie czasu na sentymenty.
- Kibice będą was wspierać od samego początku. Może to mieć jakieś pozytywne przełożenie na waszą dyspozycję?
Oczywiście, że tak. Gra się łatwiej widząc i słyszeć to, ile osób jest z nami. Wsparcie z trybun jest dla nas bardzo ważne i mamy nadzieję, że po meczu wszyscy będziemy wracać do Sosnowca w dobrych nastrojach.