22.10.2017
Atmosfera powraca na Ludowy
Nieprzyjemnie rozpoczął się mecz dla Zagłębia. Kilka sekund i gol dla Stomilu. Z rzutu wolnego dośrodkował na dalszy słupek Piotr Głowacki, a młody Wiktor Biedrzycki całkowicie uwolnił się spod opieki obrońców. Stojący między słupkami Dawid Kudła mógł tylko wyciągnąć piłkę z "sieci".
Zawodnicy Tomasza Asenskyego od razu po wznowieniu gry chcieli więcej. Zagłębie znalazło się w opałach, ale na szczęście największy sztorm został zwalczony. W ekipie Stomilu szalał Piotr Głowacki i Daniel Fernandez. Trzeba było wiele wysiłku włożyć w to żeby zatrzymać tą parę. Bliski odpowiedzi był Szymon Lewicki po kwadransie gry. Nasz prawy obrońca dośrodkował idealnie na nogę "Lewego", a ten pomylił się o włos!
Pół godziny gry i Sosnowiec wstrzymał oddech. Po zabójczym kontrataku Tomasz Nowak ryzykował swoim zdrowiem i zatrzymał się na słupku! Daniel Fernandez skierował futbolówkę przy rogu bramki, jednak poświęcenie kapitana Zagłębia było bezcenne! Taka walka na Stadionie Ludowym zawsze znajdzie pozytywny odbiór ze strony trybun i w tej sytuacji również tak się stało.
Chwilę przed zejściem do szatni strzelec bramki dla gości rozpoczął mały teatr. W roli głównej Wiktor Biedrzycki, wystąpił także Tomasz Asensky. Piłkarz po starciu o własnych siłach doskoczył poza boisko i upadł przy miejscu wyznaczonym dla trenera. Szkoleniowiec podpowiedział, że lepiej będzie jak spocznie trochę na murawie, więc ten wstał i rozpoczął leżakowanie na placu gry. Przez taką scenę zrobiło się małe zamieszanie, po którym kartkę za przepychanki obejrzał nasz piłkarz, zaś sam poszkodowany został nagrodzony przez swoich kolegów za fenomenalną grę na czas.
Od drugiej części wszystko przychodziło z taką lekkością i łatwością. Nie wiemy jakich metod użył Dariusz Dudek w szatni, ale jeżeli zawsze ma to działać z takim efektem to nie mamy nic przeciwko! Robert Lewandowski dał kiedyś wyzwanie. 5 bramek w 9 minut! Zagłębiacy stwierdzili: "To może Lewy zacznie ten pościg?". 63 minuta - dośrodkowanie Adama Banasiaka z narożnika boiska, a w tempo kapitalnie wchodzi Szymon Lewicki i otwiera wór z trafieniami!
To był przełomowy moment, ponieważ cały Stadion Ludowy pokazał na co tak naprawdę go stać! Głośny doping niósł tylko naszych piłkarzy do zwycięstwa! Po 69. minucie najwięcej powodów do szczęścia i satysfakcji miał MOSiR, ponieważ siatka bramkowa zatrzymała atomowy strzał Adama Banasiaka! Wtedy było już 2:1, jednak "Banan" do tej pory musi być pod telefonem, ponieważ kierownik Miejskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji może poprosić go o wyjaśnienia takiego uderzenia!
W 76. minucie bez wątpienia cała akcja to zasługa Konrada Wrzesińskiego. Nasz skrzydłowy po ostatnim starciu dostał miano Garetha Bale'a. Włączył swoje turbo na dystans całego boiska, podał do Vamary Sanogo, a ten wyłożył piętą do Szymona Lewickiego - nasz napastnik przyzwyczaił nas, że takich okazji nie marnuje. Zagrania Vamary Sanogo nie powstydziły się sam Cristiano Ronaldo, a wykończenie może być w stylu Karima Benzemy żeby zachować trio z Madrytu. Wynik 3:1 to już była spora zaliczka.
Jeden, dwa, trzy - mało! Hmm? To może Patryka Mularczyka wprowadzimy na boisko - pomyślał Dariusz Dudek. "Mular" wszedł, magiczne dotknięcie po podaniu Vamary Sanogo i bardzo proszę. 4:1!
"Sani" dwoił się i troił żeby dawać kluczowe zagrania do partnerów. W doliczonym czasie gry Tomasz Nawotka stwierdził, że jemu też się coś od życia należy, a "Nawot" asystą nie pogardzi. Vamara Sanogo wykorzystał dośrodkowanie Tomasza Nawotki i sędzia widząc wynik 5:1 natychmiast zakończył pojedynek bojąc się o dalsze losy rywala!
Po spotkaniu większość kibiców zostało na stadionie i na stojąco nagrodzili brawami swoich ulubieńców. Kto wygrał mecz!? Z A G Ł Ę B I E!
Autor: Gracjan Labus
Zagłębie Sosnowiec - Stomil Olsztyn 5:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Wiktor Biedrzycki (2. asysta - Piotr Głowacki), 1:1 Szymon Lewicki (63. asysta - Adam Banasiak), 2:1 Adam Banasiak (69.), 3:1 Szymon Lewicki (76. asysta - Vamara Sanogo), 4:1 Patryk Mularczyk (81. asysta - Vamara Sanogo), 5:1 Vamara Sanogo (90. asysta - Tomasz Nawotka)
Żółte kartki: Wojciech Łuczak (14.), Tomasz Nowak (32.), Adam Banasiak (40.), Konrad Wrzesiński - Piotr Głowacki (43.)
Zagłębie: Kudła - Jędrych, Nowak, Nawotka, Mozler (46. Udoviczić), Cichocki, Lewicki, Banasiak (80. Mularczyk), Wrzesiński, Łuczak (46. Sanogo), Sulewski.
Stomil: Leszczyński - Ziemann, Lech, Fernandez (73. Zahorski), Siemaszko, Głowacki (82. Dzięcioł), Sołowiej, Bucholc, Baranowski, Gamakov (73. Dziemidowicz), Biedrzycki.
Zawodnicy Tomasza Asenskyego od razu po wznowieniu gry chcieli więcej. Zagłębie znalazło się w opałach, ale na szczęście największy sztorm został zwalczony. W ekipie Stomilu szalał Piotr Głowacki i Daniel Fernandez. Trzeba było wiele wysiłku włożyć w to żeby zatrzymać tą parę. Bliski odpowiedzi był Szymon Lewicki po kwadransie gry. Nasz prawy obrońca dośrodkował idealnie na nogę "Lewego", a ten pomylił się o włos!
Pół godziny gry i Sosnowiec wstrzymał oddech. Po zabójczym kontrataku Tomasz Nowak ryzykował swoim zdrowiem i zatrzymał się na słupku! Daniel Fernandez skierował futbolówkę przy rogu bramki, jednak poświęcenie kapitana Zagłębia było bezcenne! Taka walka na Stadionie Ludowym zawsze znajdzie pozytywny odbiór ze strony trybun i w tej sytuacji również tak się stało.
Chwilę przed zejściem do szatni strzelec bramki dla gości rozpoczął mały teatr. W roli głównej Wiktor Biedrzycki, wystąpił także Tomasz Asensky. Piłkarz po starciu o własnych siłach doskoczył poza boisko i upadł przy miejscu wyznaczonym dla trenera. Szkoleniowiec podpowiedział, że lepiej będzie jak spocznie trochę na murawie, więc ten wstał i rozpoczął leżakowanie na placu gry. Przez taką scenę zrobiło się małe zamieszanie, po którym kartkę za przepychanki obejrzał nasz piłkarz, zaś sam poszkodowany został nagrodzony przez swoich kolegów za fenomenalną grę na czas.
Od drugiej części wszystko przychodziło z taką lekkością i łatwością. Nie wiemy jakich metod użył Dariusz Dudek w szatni, ale jeżeli zawsze ma to działać z takim efektem to nie mamy nic przeciwko! Robert Lewandowski dał kiedyś wyzwanie. 5 bramek w 9 minut! Zagłębiacy stwierdzili: "To może Lewy zacznie ten pościg?". 63 minuta - dośrodkowanie Adama Banasiaka z narożnika boiska, a w tempo kapitalnie wchodzi Szymon Lewicki i otwiera wór z trafieniami!
To był przełomowy moment, ponieważ cały Stadion Ludowy pokazał na co tak naprawdę go stać! Głośny doping niósł tylko naszych piłkarzy do zwycięstwa! Po 69. minucie najwięcej powodów do szczęścia i satysfakcji miał MOSiR, ponieważ siatka bramkowa zatrzymała atomowy strzał Adama Banasiaka! Wtedy było już 2:1, jednak "Banan" do tej pory musi być pod telefonem, ponieważ kierownik Miejskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji może poprosić go o wyjaśnienia takiego uderzenia!
W 76. minucie bez wątpienia cała akcja to zasługa Konrada Wrzesińskiego. Nasz skrzydłowy po ostatnim starciu dostał miano Garetha Bale'a. Włączył swoje turbo na dystans całego boiska, podał do Vamary Sanogo, a ten wyłożył piętą do Szymona Lewickiego - nasz napastnik przyzwyczaił nas, że takich okazji nie marnuje. Zagrania Vamary Sanogo nie powstydziły się sam Cristiano Ronaldo, a wykończenie może być w stylu Karima Benzemy żeby zachować trio z Madrytu. Wynik 3:1 to już była spora zaliczka.
Jeden, dwa, trzy - mało! Hmm? To może Patryka Mularczyka wprowadzimy na boisko - pomyślał Dariusz Dudek. "Mular" wszedł, magiczne dotknięcie po podaniu Vamary Sanogo i bardzo proszę. 4:1!
"Sani" dwoił się i troił żeby dawać kluczowe zagrania do partnerów. W doliczonym czasie gry Tomasz Nawotka stwierdził, że jemu też się coś od życia należy, a "Nawot" asystą nie pogardzi. Vamara Sanogo wykorzystał dośrodkowanie Tomasza Nawotki i sędzia widząc wynik 5:1 natychmiast zakończył pojedynek bojąc się o dalsze losy rywala!
Po spotkaniu większość kibiców zostało na stadionie i na stojąco nagrodzili brawami swoich ulubieńców. Kto wygrał mecz!? Z A G Ł Ę B I E!
Autor: Gracjan Labus
Zagłębie Sosnowiec - Stomil Olsztyn 5:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Wiktor Biedrzycki (2. asysta - Piotr Głowacki), 1:1 Szymon Lewicki (63. asysta - Adam Banasiak), 2:1 Adam Banasiak (69.), 3:1 Szymon Lewicki (76. asysta - Vamara Sanogo), 4:1 Patryk Mularczyk (81. asysta - Vamara Sanogo), 5:1 Vamara Sanogo (90. asysta - Tomasz Nawotka)
Żółte kartki: Wojciech Łuczak (14.), Tomasz Nowak (32.), Adam Banasiak (40.), Konrad Wrzesiński - Piotr Głowacki (43.)
Zagłębie: Kudła - Jędrych, Nowak, Nawotka, Mozler (46. Udoviczić), Cichocki, Lewicki, Banasiak (80. Mularczyk), Wrzesiński, Łuczak (46. Sanogo), Sulewski.
Stomil: Leszczyński - Ziemann, Lech, Fernandez (73. Zahorski), Siemaszko, Głowacki (82. Dzięcioł), Sołowiej, Bucholc, Baranowski, Gamakov (73. Dziemidowicz), Biedrzycki.