HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 9.09.2017

Dowód na niesprawiedliwość

Zagłębiacy wybrali się do Opola, gdzie Odra jako beniaminek śmiało sobie poczyna na boiskach pierwszoligowych. Wynik końcowy nie jest odzwierciedleniem obrazu gry, lecz to gospodarze zabierają potrzebne nam punkty.

Na ławkach trenerskich zasiadł nasz młody szkoleniowiec Dariusz Dudek, a po drugiej stronie przy napisie "gospodarze" dobrze znany przy Kresowej trener Mirosław Smyła. Po pierwszych 45 minutach lepszą taktykę przygotował uczeń, który zdeklasował mistrza. Dokładnie po godzinie gry rozpoczął się koszmar.

Od samego startu ligowej potyczki z miłą przyjemnością oglądało się naszego wychowanka. Patryk Mularczyk przestawiał obronę rywala jak chciał. Młodzian w prawo, przeciwnik w lewo i na odwrót! Nasz wychowanek mógł czuć się bardzo pewnie na stadionie przy ul. Oleskiej, ponieważ na tym obiekcie przyszło mu debiutować dla Zagłębia! W 13. minucie krótkim zwodem w polu karnym popisał się Szymon Lewicki. Nasz napastnik zaprezentował nienaganną technikę, a po chwili "Mular" pomylił się o centymetry! Odra była nastawiona na kontrę, lecz większych efektów im to nie przynosiło. Zawodnicy z Opola nieustannie biegali za piłką i brakowało pomysłu jak zabrać futbolówkę sosnowiczanom. Podania były dokładne i staranne, a piłka wędrowała od nogi do nogi. Tylko jeden jedyny raz niebiesko-czerwoni zagrozili na naszej połowie. W 30. minucie Marek Gancarczyk zachował się jak profesor i wycofał do Marcina Wodeckiego. Miejscowy skrzydłowy bez zawahania "huknął" jak z armaty i gdyby nie refleks Dawida Kudły rezultat byłby inny. Okazji było od groma, jednak nic nie chciało wpaść do "sieci" Tobiasza Weinzettela

Po zmianie stron ciągle wszystko wyglądało obiecująco! Tomasz Nowak przedostał się z piłką do środka i dojrzał wychodzącego na wolną pozycję Konrada Wrzesińskiego. Nasz skrzydłowy zachował zimną krew i podał jeszcze do Patryka Mularczyka. Ten idealnie sobie przyjął i oddał uderzenie po ziemi, które nogami obronił golkiper! W siódmym niebie byliśmy w 54. minucie. Wszystko układało się wybornie. Do futbolówki podszedł Tomasz Nowak, ale chyba nie wytrzymał tej presji i gwizdów z trybun. Chybiony rzut karny był zakończeniem rewelacyjnej gry sosnowiczan. W 66. minucie Rafał Makowski zaliczył błąd w środkowej strefie boiska i stworzył możliwość Odrze Opole. Wyrok na naszym defensorze był już wystawiony. Filip Żagiel miał piłkę na lewej nodze i trafił tylko w słupek! Wydawało się, że ostatnie zdanie będzie należeć do Zagłębia! W 83. minucie Arkadiusz Jędrych dostał piłkę meczową od najjaśniejszego punktu zespołu - Patryka Mularczyka. Futbolówka zawisła na 5. metrze, ale uderzenie główką naszego stopera odbiło się jeszcze od murawy i to pozwoliło bramkarzowi na skuteczną reakcję. Wszyscy szykowali się na podział punktów i opuszczenie stadionu Odry. Problem w tym, że sędzia podyktował dość kontrowersyjny rzut wolny, a to wystarczyło by przyszła zemsta za zmarnowane wcześniej akcje. Marcin Wodecki dośrodkował do Martina Barana, który pokazał jak się kończy wzorową piłkę od partnera. Po wznowieniu gry jeszcze Żarko Udoviczić zdecydował się na zaskakujący, kąśliwy strzał, ale i tym razem farta miał Weinzettel. Bramka gospodarzy była jak zaczarowana! Tak to czasem jest, że przegrywa lepszy zespół.

Jak to mówią - "Wszystko co dobre, szybko się kończy". My jednak życzymy sobie, żeby gra Zagłębia wyglądała tak jak w tym meczu, a zakończył się pech, który gdzieś wisi nad naszą drużyną. 

Odra Opole - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Martin Baran (90. asysta - Marcin Wodecki)

Żółte kartki: Sebastian Milewski (90.)

Odra: Weinzettel - Brusiło, Baran, Bodzioch (58. Cverna), Winiarczyk, Habusta, Niziołek, Wepa (55. Skrzypczak), Wodecki, Żagiel, Gancarczyk (81. Marzec).

Zagłębie: Kudła - Jędrych, Nowak, Nawotka, Makowski (90. Milewski), Mularczyk, Cichocki, Lewicki (62. Sanogo), Udoviczić, Wrzesiński, Łuczak (74. Nuno).