2.09.2017
Puściły nerwy i uciekły punkty
Zawodnicy gości przed meczem zasmakowali każdego rezultatu i po trzech potyczkach mieli 4 punkty. Sosnowiczanie przegrali tylko w Łazach na inaugurację, zaś w ostatnich dwóch spotkaniach byli niepokonani. Tym razem los był mniej łaskawy dla Zagłębia.
Na samym początku przed wyborną szansą stanął Jan Janosz! Naszego napastnika obsłużył Kacper Paździor, lecz w kluczowym momencie górą był bramkarz. Nagle cała taktyka legła w gruzach, kiedy w 6. minucie zawodnik gości oddał strzał idealnie pod poprzeczkę, a stojący między słupkami Damian Suchocki mógł tylko oddać gratulacje przeciwnikowi i wyciągnąć futbolówkę z "sieci". Po kwadransie gry brutalnie został potraktowany w polu karnym Kacper Paździor. Sędzia nie miał wątpliwości z podyktowaniem rzutu karnego, którego na gola zamienił Radosław Syguła. Humory błyskawicznie mogły ulec zmianie, ponieważ w 23. minucie nasz golkiper pokazał na co go naprawdę stać! Rywal główkował na 5. metrze, lecz refleks Suchockiego uchronił nas od utraty trafienia. Pod koniec pierwszej połowy Janosz i Syguła zabrali się do pracy po triumf. Sprint naszego napastnika przez pół boiska z piłką przy nodze dał się mocno we znaki, gdyż w ostatniej fazie zabrakło skuteczności i bramkarz został trafiony. Pod prawdziwym ostrzałem był golkiper przyjezdnych. Po chwili Radosław Syguła znalazł sobie miejsce do uderzenia, ale tym razem można było oglądać kolejną kapitalną paradę.
Po zmianie stron od razu było widać wielką chęć na gola w szeregach gości. Ta sztuka udała się w 57. minucie. Nasza obrona popełniła dziecinny błąd w kryciu przy stałym fragmencie gry i przeciwnik cieszył się po raz drugi z prowadzenia. Cyklon wyglądał coraz lepiej, a naszym zawodnikom brakowało dokładności i pomysłu na grę. Po czasie rywal ponownie stanął przed kapitalną szansą! W 77. minucie wystarczyło trafić do pustej bramki, jednak na nasze szczęście gracz z Rogoźnika skiksował! Przed końcem doszło do małych przepychanek, które za wiele nie zmieniły w grze naszego drugiego zespołu. Ciśnienie rosło, a czasu było coraz mniej! W 86. minucie podopieczni trenera Łukasza Nadolnego popisali się koronkową akcją, lecz wtedy golkiper był na posterunku. W ostatecznym rozrachunku to Cyklon wyjeżdża z pełną pulą "oczek".
Zagłębie II Sosnowiec - Cyklon Rogoźnik 1:2 (1:1)
Bramki: 0:1 (6.), 1:1 Radosław Syguła (21. K.), 1:2 (57.)
Zagłębie: Suchocki - Kalwasiński (63. Szatan), Błach, Mączka, Syguła, Szmytkowski (60. Koster), Słomski, Paździor, Frącz (84. Konieczny), Janosz (63. Wrona), Szymański.
Na samym początku przed wyborną szansą stanął Jan Janosz! Naszego napastnika obsłużył Kacper Paździor, lecz w kluczowym momencie górą był bramkarz. Nagle cała taktyka legła w gruzach, kiedy w 6. minucie zawodnik gości oddał strzał idealnie pod poprzeczkę, a stojący między słupkami Damian Suchocki mógł tylko oddać gratulacje przeciwnikowi i wyciągnąć futbolówkę z "sieci". Po kwadransie gry brutalnie został potraktowany w polu karnym Kacper Paździor. Sędzia nie miał wątpliwości z podyktowaniem rzutu karnego, którego na gola zamienił Radosław Syguła. Humory błyskawicznie mogły ulec zmianie, ponieważ w 23. minucie nasz golkiper pokazał na co go naprawdę stać! Rywal główkował na 5. metrze, lecz refleks Suchockiego uchronił nas od utraty trafienia. Pod koniec pierwszej połowy Janosz i Syguła zabrali się do pracy po triumf. Sprint naszego napastnika przez pół boiska z piłką przy nodze dał się mocno we znaki, gdyż w ostatniej fazie zabrakło skuteczności i bramkarz został trafiony. Pod prawdziwym ostrzałem był golkiper przyjezdnych. Po chwili Radosław Syguła znalazł sobie miejsce do uderzenia, ale tym razem można było oglądać kolejną kapitalną paradę.
Po zmianie stron od razu było widać wielką chęć na gola w szeregach gości. Ta sztuka udała się w 57. minucie. Nasza obrona popełniła dziecinny błąd w kryciu przy stałym fragmencie gry i przeciwnik cieszył się po raz drugi z prowadzenia. Cyklon wyglądał coraz lepiej, a naszym zawodnikom brakowało dokładności i pomysłu na grę. Po czasie rywal ponownie stanął przed kapitalną szansą! W 77. minucie wystarczyło trafić do pustej bramki, jednak na nasze szczęście gracz z Rogoźnika skiksował! Przed końcem doszło do małych przepychanek, które za wiele nie zmieniły w grze naszego drugiego zespołu. Ciśnienie rosło, a czasu było coraz mniej! W 86. minucie podopieczni trenera Łukasza Nadolnego popisali się koronkową akcją, lecz wtedy golkiper był na posterunku. W ostatecznym rozrachunku to Cyklon wyjeżdża z pełną pulą "oczek".
Zagłębie II Sosnowiec - Cyklon Rogoźnik 1:2 (1:1)
Bramki: 0:1 (6.), 1:1 Radosław Syguła (21. K.), 1:2 (57.)
Zagłębie: Suchocki - Kalwasiński (63. Szatan), Błach, Mączka, Syguła, Szmytkowski (60. Koster), Słomski, Paździor, Frącz (84. Konieczny), Janosz (63. Wrona), Szymański.