22.08.2017
Zapowiedź 5. kolejki Nice 1 Ligi
Zagłębie Sosnowiec podejmie o godzinie 19:00 przed własną publicznością beniaminka - Puszczę Niepołomice.
Zagłębie Sosnowiec - Puszcza Niepołomice
Nowy trener, nowe nadzieje. Zagłębiacy do tego meczu przystępować będą już z nowym szkoleniowcem. Nie trzeba mówić, że wszyscy kibice życzą sobie poprawy gry oraz co najważniejsze punktów i początku pięcia się w górę tabeli. To dopiero początek zmagań, jednak widać rosnące napięcie. Na chwilę obecną sosnowiczanie zajmują 14. lokatę z dorobkiem trzech punktów. W głowach ciągle jest ostatnia sromotna porażka z Miedzią Legnica, miejmy nadzieję, że nowy trener przyniesie pozytywny efekt już w środę.
Puszcza Niepołomice prowadzona przez Tomasza Tułacza radzi sobie naprawdę bardzo przyzwoicie. Dwa zwycięstwa, remis i porażka to bilans beniaminka - po czterech pierwszych kolejkach. W weekend drużyna z Małopolski podzieliła się punktami z Odrą Opole, spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1, a bramka dla naszego najbliższego rywala zdobyta została po rzucie karnym. Warto również zaznaczyć, że nasz były zawodnik Dawid Ryndak z meczu na mecz czuje się pewniej w nowym zespole, co okraszał już dwoma bramkami. Puszcza do Sosnowca przyjedzie na pewno pełna optymizmu i mimo, że nie będzie stawiana w roli faworyta, to powalczy o pełną pule punktów.
Dalszą część zapowiedzi zaczniemy od spotkania inaugurującego 5. kolejkę.
Stomil Olsztyn - GKS Tychy (19:00)
Już we wtorek o godzinie 19:00 Stomil Olsztyn podejmie przed własną publicznością GKS Tychy. Gospodarze od samego początku nie radzą sobie zbyt dobrze, trzy porażki i jedno zwycięstwo - to na pewno ciężko przechodzi przez gardło. Z kolei goście z Tychów stoją po drugiej stronie, dobre, wręcz bardzo dobre rozpoczęcie sezonu 2017/18 uplasowało podopiecznych Jurij Szatałowa na 4. pozycji w ligowej tabeli, trzy zwycięstwa i tylko jedna porażka, to robi wrażenie. Pewne jest, że Stomil będzie się chciał pokazać i w końcu wrócić na odpowiednie tory, a goście z Górnego Śląska kroczyć dalej zwycięską ścieżką.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Ruch Chorzów (20:45)
Bielsko-Biała, tutejsze Podbeskidzie podejmie Ruch Chorzów. Dwie czerwone latarnie ligi spotkają się pod Klimczokiem we wtorkowy wieczór. Może zacznijmy od gości z Chorzowa, którzy mogą już odetchnąć z ulgą i swoje spotkania rozgrywać przy zapełnionych trybunach, co na pewno będzie dużym atutem, drugą stroną medalu jest to, że gracze z ulicy Cichej są pod kreską jeszcze dwa punkty, co oczywiście lokuje ich na ostatniej z możliwych pozycji. Jedno zwycięstwo na tle trzech porażek ciągle nie wygląda dobrze, małym światełkiem jest kwestia, że to jedyne powodzenie przyszło w ostatniej kolejce. Kolejnym problemem Niebieskich jest ewentualne odejście Jakuba Arka, który otrzymał propozycje angażu od jednego z klubów najwyższego szczebla rozgrywkowego w Polsce. Przejdźmy do Górali, którzy naprawdę źle weszli w ten sezon, można śmiało powiedzieć, że gorzej niż Ruch, który poczuł już smak zwycięstwa. Podopieczni Adama Noconia takiej przyjemności jeszcze nie doświadczyli, gdzie jak nie na własnym stadionie można tego dokonać pierwszy raz? Czas przełamania, bardzo możliwe. Bilans Podbeskidzia to trzy porażki i jeden podział punktów w pierwszej kolejce z Chrobrym Głogów. W Bielsku-Białej mogą cieszyć się z jednego faktu, iż skończyło się zamieszanie z szukaniem trenera, jednak Adam Nocoń zapewne ma wiele pracy i sporo problemów na głowie.
Odra Opole - Raków Częstochowa (17:00)
Środowe popołudnie zaczynamy od spotkania Odry Opole z Rakowem Częstochowa, a więc pojedynek dwóch beniaminków, pierwszy gwizdek arbitra rozbrzmi o 17:00. O ile gospodarzom idzie bardzo przyzwoicie, to tego samego nie można powiedzieć o Rakowie, który sezon rozpoczął przeciętnie. Drużyna z Częstochowy ciągle szuka odpowiedniego stylu gry, który prezentowała na niższym szczeblu rozgrywek. Faktem jest to, że wcale nie jest jakoś tragicznie, po prostu dobre występy są przeplatane ze średnimi albo złymi. Zwycięstwo, remis oraz dwie porażki, to dotychczasowy bilans Rakowa. Odra jest jeszcze na fali sukcesu, jakim był awans, prezentuje od pierwszego spotkania dużą determinację i motywację. Warto dodać, iż za zespół odpowiada nasz były trener - Mirosław Smyła. Świetna inauguracja Nice 1. Ligi, wysokie zwycięstwo z Górnikiem Łęczna przed własną publicznością, potem na wyjeździe kolejna dawka trzech punktów przeciwko Pogoni Siedlce, a później już trochę gorzej, porażka z Miedzią i remis przeciwko Puszczy Niepołomice, piłkarze z Opola na pewno będą chcieli wrócić w jak najlepszym stylu, tym bardziej, że ściany będą stały po ich stronie.
Wigry Suwałki - Miedź Legnica (18:00)
Godzinę później rozpocznie się kolejna walka o ligowe punkty. Wigry podejmą na własnym stadionie naszego ostatniego rywala, Miedź Legnica. Legniczan czeka daleki wyjazd na sam kraniec Polski, ożywieni ostatnim powodzeniem piłkarze Dominika Nowaka jadą do Suwałk w roli faworyta, dodatkowym smaczkiem dla szkoleniowca Miedzi jest to, że wraca na stare śmieci i na pewno marzy mu się zgarnięcie kolejnych trzech oczek. Miedzianka na chwilę obecną jako druga - obok Chrobrego Głogów - ekipą, która w tym sezonie nie poznała smaku porażki. Z bilansem dwóch zwycięstw i dwóch remisów plasuje się na 6. lokacie z dorobkiem 8. punktów. Wigry natomiast bardzo chciałyby poznać słodycz trzech punktów, do tej pory nie było im to dane, tylko dwa remisy i dwie porażki. Fatalnie wygląda również skuteczność Biało-Niebieskich, po czterech meczach tylko raz piłkarze Artura Skowronka znaleźli drogę do siatki.
Bytovia Bytów - Olimpia Grudziądz (19:00)
Trzy kolejne spotkania rozegrane zostaną o godzinie 19:00. Na początku bierzemy po lupę pojedynek między Bytovią Bytów a Olimpią Grudziądz. Na papierze to gospodarze są faworytem tego meczu, przemawia za tym pozycja w tabeli, ilość zdobytych punktów i sposób w jaki Czarne Wilki odprawiali swoich rywali. Jeśli wyjdziemy poza kartkę papieru, to Grudziądza nie można nigdy lekceważyć i wcale nie jest powiedziane, że to właśnie Bytów będzie prowadził grę do jednej bramki. Olimpia ma na swoim koncie tyle samo porażek co zwycięstw, a więc gra w kratkę jest tutaj bardzo trafnym porównaniem. Również Bytovia nie miała w zwyczaju dzielić się punktami ze swoimi rywalami, przychodziły albo zwycięstwa, albo jedna, jedyna porażka, w ostatniej kolejce. Spotkanie u siebie, apetyt na zmazanie kleksa i pokazanie wszystkim, że to tylko drobne potknięcie się o troszkę za wysoki próg.
Chrobry Głogów - Górnik Łęczna (19:00)
Palcem na mapie wskazujemy Głogów, a tam dość ciekawie zapowiadające się starcie Chrobrego z Górnikiem Łęczna. Wiodący prym w Nice 1 Lidze Chrobry, jak wcześniej już wspominaliśmy, nie miał przyjemności uznania wyższości oponenta i ciągle zachowuje status ekipy niepokonanej w tym sezonie. Co ciekawe w czterech kolejkach gospodarze tej potyczki zdobyli cztery bramki, nie trudno domyśleć się, że każdy z tych goli był zdobyty w każdym kolejnym meczu, a więc skromnie, nie znaczy źle. Pomarańczowi są objawieniem tego sezonu i mało kto stawiał, że po czterech seriach gier będą na czele tabeli. Górnik ma coś do udowodnienia, jedno zwycięstwo, remis i dwie porażki muszą obudzić piłkarzy i może to właśnie ten moment? Jak przełamywać się to tylko z najlepszymi. Wszystko kiedyś się kończy, a liga weryfikuje każdy z popełnionych błędów, z tym mamy do czynienia w tym sezonie.
Stal Mielec - Pogoń Siedlce (19:00)
Ostatnim meczem rozegranym o godzinie 19:00 będzie pojedynek Stali Mielec, która zagra przed własną publicznością z Pogonią Siedlce. Stal po bardzo dobrym ostatnim występie, w którym pokazała ducha walki i wielkie zaangażowanie, będzie na pewno naładowana pozytywnymi emocjami. Siedlce natomiast, po zawodach bez większej historii, będą chciały zaskoczyć gospodarzy, którzy grać będą w roli zdecydowanego faworyta.
GKS Katowice - Chojniczanka Chojnice (20:45)
Spotkaniem, które będzie kończyć 5. serię gier, jest współzawodnictwo ekip GKSu Katowice i Chojniczanki Chojnice. Widowisko na pewno jest jednym z najlepiej zapowiadających się w tej kolejce. Chojniczanka, tak jak Tychy, Mielec i Bytów, ma na swoim koncie dziewięć oczek - w czterech meczach, co jest bardzo dobrym rezultatem. Dodatkowo zawodnicy prowadzeni przez Krzysztofa Brede w ostatnim meczu zdeklasowali swojego rywala i pewni siebie pojadą do stolicy Śląska. GKS zawodził, wszyscy wieszali już psy na trenerze Mandryszu, lecz wydaje się, że kryzys został już lekko zażegnany, a kolejne pojedynki o punkty powinny przynosić zamierzony efekt.
Wszystkich faworytów zweryfikuje boisko.
Zagłębie Sosnowiec - Puszcza Niepołomice
Nowy trener, nowe nadzieje. Zagłębiacy do tego meczu przystępować będą już z nowym szkoleniowcem. Nie trzeba mówić, że wszyscy kibice życzą sobie poprawy gry oraz co najważniejsze punktów i początku pięcia się w górę tabeli. To dopiero początek zmagań, jednak widać rosnące napięcie. Na chwilę obecną sosnowiczanie zajmują 14. lokatę z dorobkiem trzech punktów. W głowach ciągle jest ostatnia sromotna porażka z Miedzią Legnica, miejmy nadzieję, że nowy trener przyniesie pozytywny efekt już w środę.
Puszcza Niepołomice prowadzona przez Tomasza Tułacza radzi sobie naprawdę bardzo przyzwoicie. Dwa zwycięstwa, remis i porażka to bilans beniaminka - po czterech pierwszych kolejkach. W weekend drużyna z Małopolski podzieliła się punktami z Odrą Opole, spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1, a bramka dla naszego najbliższego rywala zdobyta została po rzucie karnym. Warto również zaznaczyć, że nasz były zawodnik Dawid Ryndak z meczu na mecz czuje się pewniej w nowym zespole, co okraszał już dwoma bramkami. Puszcza do Sosnowca przyjedzie na pewno pełna optymizmu i mimo, że nie będzie stawiana w roli faworyta, to powalczy o pełną pule punktów.
Dalszą część zapowiedzi zaczniemy od spotkania inaugurującego 5. kolejkę.
Stomil Olsztyn - GKS Tychy (19:00)
Już we wtorek o godzinie 19:00 Stomil Olsztyn podejmie przed własną publicznością GKS Tychy. Gospodarze od samego początku nie radzą sobie zbyt dobrze, trzy porażki i jedno zwycięstwo - to na pewno ciężko przechodzi przez gardło. Z kolei goście z Tychów stoją po drugiej stronie, dobre, wręcz bardzo dobre rozpoczęcie sezonu 2017/18 uplasowało podopiecznych Jurij Szatałowa na 4. pozycji w ligowej tabeli, trzy zwycięstwa i tylko jedna porażka, to robi wrażenie. Pewne jest, że Stomil będzie się chciał pokazać i w końcu wrócić na odpowiednie tory, a goście z Górnego Śląska kroczyć dalej zwycięską ścieżką.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Ruch Chorzów (20:45)
Bielsko-Biała, tutejsze Podbeskidzie podejmie Ruch Chorzów. Dwie czerwone latarnie ligi spotkają się pod Klimczokiem we wtorkowy wieczór. Może zacznijmy od gości z Chorzowa, którzy mogą już odetchnąć z ulgą i swoje spotkania rozgrywać przy zapełnionych trybunach, co na pewno będzie dużym atutem, drugą stroną medalu jest to, że gracze z ulicy Cichej są pod kreską jeszcze dwa punkty, co oczywiście lokuje ich na ostatniej z możliwych pozycji. Jedno zwycięstwo na tle trzech porażek ciągle nie wygląda dobrze, małym światełkiem jest kwestia, że to jedyne powodzenie przyszło w ostatniej kolejce. Kolejnym problemem Niebieskich jest ewentualne odejście Jakuba Arka, który otrzymał propozycje angażu od jednego z klubów najwyższego szczebla rozgrywkowego w Polsce. Przejdźmy do Górali, którzy naprawdę źle weszli w ten sezon, można śmiało powiedzieć, że gorzej niż Ruch, który poczuł już smak zwycięstwa. Podopieczni Adama Noconia takiej przyjemności jeszcze nie doświadczyli, gdzie jak nie na własnym stadionie można tego dokonać pierwszy raz? Czas przełamania, bardzo możliwe. Bilans Podbeskidzia to trzy porażki i jeden podział punktów w pierwszej kolejce z Chrobrym Głogów. W Bielsku-Białej mogą cieszyć się z jednego faktu, iż skończyło się zamieszanie z szukaniem trenera, jednak Adam Nocoń zapewne ma wiele pracy i sporo problemów na głowie.
Odra Opole - Raków Częstochowa (17:00)
Środowe popołudnie zaczynamy od spotkania Odry Opole z Rakowem Częstochowa, a więc pojedynek dwóch beniaminków, pierwszy gwizdek arbitra rozbrzmi o 17:00. O ile gospodarzom idzie bardzo przyzwoicie, to tego samego nie można powiedzieć o Rakowie, który sezon rozpoczął przeciętnie. Drużyna z Częstochowy ciągle szuka odpowiedniego stylu gry, który prezentowała na niższym szczeblu rozgrywek. Faktem jest to, że wcale nie jest jakoś tragicznie, po prostu dobre występy są przeplatane ze średnimi albo złymi. Zwycięstwo, remis oraz dwie porażki, to dotychczasowy bilans Rakowa. Odra jest jeszcze na fali sukcesu, jakim był awans, prezentuje od pierwszego spotkania dużą determinację i motywację. Warto dodać, iż za zespół odpowiada nasz były trener - Mirosław Smyła. Świetna inauguracja Nice 1. Ligi, wysokie zwycięstwo z Górnikiem Łęczna przed własną publicznością, potem na wyjeździe kolejna dawka trzech punktów przeciwko Pogoni Siedlce, a później już trochę gorzej, porażka z Miedzią i remis przeciwko Puszczy Niepołomice, piłkarze z Opola na pewno będą chcieli wrócić w jak najlepszym stylu, tym bardziej, że ściany będą stały po ich stronie.
Wigry Suwałki - Miedź Legnica (18:00)
Godzinę później rozpocznie się kolejna walka o ligowe punkty. Wigry podejmą na własnym stadionie naszego ostatniego rywala, Miedź Legnica. Legniczan czeka daleki wyjazd na sam kraniec Polski, ożywieni ostatnim powodzeniem piłkarze Dominika Nowaka jadą do Suwałk w roli faworyta, dodatkowym smaczkiem dla szkoleniowca Miedzi jest to, że wraca na stare śmieci i na pewno marzy mu się zgarnięcie kolejnych trzech oczek. Miedzianka na chwilę obecną jako druga - obok Chrobrego Głogów - ekipą, która w tym sezonie nie poznała smaku porażki. Z bilansem dwóch zwycięstw i dwóch remisów plasuje się na 6. lokacie z dorobkiem 8. punktów. Wigry natomiast bardzo chciałyby poznać słodycz trzech punktów, do tej pory nie było im to dane, tylko dwa remisy i dwie porażki. Fatalnie wygląda również skuteczność Biało-Niebieskich, po czterech meczach tylko raz piłkarze Artura Skowronka znaleźli drogę do siatki.
Bytovia Bytów - Olimpia Grudziądz (19:00)
Trzy kolejne spotkania rozegrane zostaną o godzinie 19:00. Na początku bierzemy po lupę pojedynek między Bytovią Bytów a Olimpią Grudziądz. Na papierze to gospodarze są faworytem tego meczu, przemawia za tym pozycja w tabeli, ilość zdobytych punktów i sposób w jaki Czarne Wilki odprawiali swoich rywali. Jeśli wyjdziemy poza kartkę papieru, to Grudziądza nie można nigdy lekceważyć i wcale nie jest powiedziane, że to właśnie Bytów będzie prowadził grę do jednej bramki. Olimpia ma na swoim koncie tyle samo porażek co zwycięstw, a więc gra w kratkę jest tutaj bardzo trafnym porównaniem. Również Bytovia nie miała w zwyczaju dzielić się punktami ze swoimi rywalami, przychodziły albo zwycięstwa, albo jedna, jedyna porażka, w ostatniej kolejce. Spotkanie u siebie, apetyt na zmazanie kleksa i pokazanie wszystkim, że to tylko drobne potknięcie się o troszkę za wysoki próg.
Chrobry Głogów - Górnik Łęczna (19:00)
Palcem na mapie wskazujemy Głogów, a tam dość ciekawie zapowiadające się starcie Chrobrego z Górnikiem Łęczna. Wiodący prym w Nice 1 Lidze Chrobry, jak wcześniej już wspominaliśmy, nie miał przyjemności uznania wyższości oponenta i ciągle zachowuje status ekipy niepokonanej w tym sezonie. Co ciekawe w czterech kolejkach gospodarze tej potyczki zdobyli cztery bramki, nie trudno domyśleć się, że każdy z tych goli był zdobyty w każdym kolejnym meczu, a więc skromnie, nie znaczy źle. Pomarańczowi są objawieniem tego sezonu i mało kto stawiał, że po czterech seriach gier będą na czele tabeli. Górnik ma coś do udowodnienia, jedno zwycięstwo, remis i dwie porażki muszą obudzić piłkarzy i może to właśnie ten moment? Jak przełamywać się to tylko z najlepszymi. Wszystko kiedyś się kończy, a liga weryfikuje każdy z popełnionych błędów, z tym mamy do czynienia w tym sezonie.
Stal Mielec - Pogoń Siedlce (19:00)
Ostatnim meczem rozegranym o godzinie 19:00 będzie pojedynek Stali Mielec, która zagra przed własną publicznością z Pogonią Siedlce. Stal po bardzo dobrym ostatnim występie, w którym pokazała ducha walki i wielkie zaangażowanie, będzie na pewno naładowana pozytywnymi emocjami. Siedlce natomiast, po zawodach bez większej historii, będą chciały zaskoczyć gospodarzy, którzy grać będą w roli zdecydowanego faworyta.
GKS Katowice - Chojniczanka Chojnice (20:45)
Spotkaniem, które będzie kończyć 5. serię gier, jest współzawodnictwo ekip GKSu Katowice i Chojniczanki Chojnice. Widowisko na pewno jest jednym z najlepiej zapowiadających się w tej kolejce. Chojniczanka, tak jak Tychy, Mielec i Bytów, ma na swoim koncie dziewięć oczek - w czterech meczach, co jest bardzo dobrym rezultatem. Dodatkowo zawodnicy prowadzeni przez Krzysztofa Brede w ostatnim meczu zdeklasowali swojego rywala i pewni siebie pojadą do stolicy Śląska. GKS zawodził, wszyscy wieszali już psy na trenerze Mandryszu, lecz wydaje się, że kryzys został już lekko zażegnany, a kolejne pojedynki o punkty powinny przynosić zamierzony efekt.
Wszystkich faworytów zweryfikuje boisko.
Autor tekstu: Mateusz Zając