9.08.2017
Tomasz Nowak: "Wierzę, że wygramy!"
Przypominamy o trwającej przedsprzedaży biletów na spotkanie z Koroną Kielce - tutaj.
Rozkład jazdy darmowych autobusów na mecz z Koroną - tutaj
Od wiosny Korona Kielce ma nowego właściciela. 72% akcji klubu przejął Dieter Burdenski, który rozpoczął budowę zespołu według swoich zasad. Po czterech kolejkach ekstraklasy Korona zajmuje 7. miejsce z dorobkiem 5 punktów (zwycięstwo, 2 remisy i porażka). Za wyniki najbliższego rywala Zagłębia odpowiada Włoch - Gino Lettieri.
Zagłębiacy mieli okazję zmierzyć się z Koroną Kielce w 1/16 Pucharu Polski w 2007 roku. Ekipa z Kielc wygrała na własnym stadionie (Ludowy był w trakcie remontu) 2:0. Praktycznie po 10 latach sosnowiczanie będą mieli okazje do rewanżu. Serdecznie zapraszamy na Stadion Ludowy.
Poniżej przedstawiamy wywiad z byłym piłkarzem Korony, a obecnie kapitanem Zagłębia Sosnowiec - Tomaszem Nowakiem:
Przed nami spotkanie 1/16 Pucharu Polski, dla was to dodatkowa adrenalina, gdyż do Sosnowca przyjeżdża rywal z Lotto Ekstraklasy?
Tomasz Nowak: - W poprzednim sezonie nie udało nam się dostać do Lotto Ekstraklasy, a wszyscy tego bardzo chcieliśmy. Teraz mamy okazję zmierzyć się z rywalem z elity i to praktycznie w rywalizacji o "punkty". Nie jest to mecz towarzyski, tylko walka o kolejną rundę Pucharu Polski. Będziemy chcieli wygrać, by udowodnić sobie i kibicom, że jesteśmy w stanie grać jak równy z równym, z tymi najlepszymi zespołami.
Koronę Kielce dobrze wspominasz, to w tym zespole zadebiutowałeś w Ekstraklasie?
- Sentyment pozostaje, gdyż tak jak powiedziałeś, to właśnie w Koronie zadebiutowałem w najwyższej klasie rozgrywkowej. To był mój pierwszy klub w Ekstraklasie. Chciałbym jednak uczciwie zaznaczyć, że mam świadomość, iż w Kielcach nie odegrałem żadnej kluczowej roli, można powiedzieć, że tam byłem i poznawałem środowisko piłkarskie, ale z graniem to nie ma wiele wspólnego.
Będąc przy Koronie, nie miałeś okazji w tym klubie wpisać się na listę strzelców w Ekstraklasie, a w Pucharze udało się?
- Tylko w Pucharze Ekstraklasy, kiedyś były takie rozgrywki, w nich zdobyłem bramkę. W Ekstraklasie i PP nie trafiłem, choć udało mi się wpisać na listę strzelców w I lidze. Zdobyłem 3 bramki, a jedną w spotkaniu, które zagwarantowało nam awans do Ekstraklasy (w ostatnim spotkaniu sezonu 2008/09 Korona ograła Dolcan Ząbki 1:0, po trafieniu Tomasza Nowaka, ten wynik zapewnił awans).
Puchar przed nami, jednak w głowach pozostają dwie ligowe porażki, widać na boisku, że zespół cały czas zgrywa się?
- Cały czas powtarzam, że nie ma co zganiać na to, że jest nowa drużyna, nowa szatnia, czy nowy zespół. Mieliśmy czas na dotarcie, a teraz trwa liga, w spotkaniach o punkty trzeba dawać z siebie wszystko tak, by na koniec zejść w dobrych nastrojach. W tych dwóch spotkaniach brakowało nam trochę szczęścia. Pod względem piłkarskim wiele rzeczy wyglądało dobrze, nie można powiedzieć, że byliśmy gorsi od rywala. Brakowało nam jednego detalu, przysłowiowej kropki nad "i". Mieliśmy swoje sytuacje, nie potrafiliśmy ich wykorzystać, a rywal nie stwarzał okazji, a trafienia notował. W tym aspekcie widzę problem. Musimy popracować nad koncentracją, by podczas najlepszego fragmentu naszej gry wykorzystać przewagę, a dodatkowo nie może zabraknąć koncentracji tak, by uniknąć niepotrzebnych błędów z tyłu.
Będąc przy kropce nad "i". W obu ligowych meczach mieliśmy przewagę, w szczególności w pierwszej połowie, to trafienie uspokoiłoby grę, dodało wiatru w żagle, a wy zapewne gralibyście jeszcze lepiej.
- Dokładnie, bramka zawsze dodaje pewności siebie. Osobiście uważam, iż najlepszy okres w naszym wykonaniu to początek drugiej połowy w Łęcznej. Przyśpieszyliśmy grę, graliśmy na 1, czy 2 kontakty. Zaczęliśmy dochodzić do poważnego głosu i właśnie... brakowało tej wspomnianej kropki. Piłka nożna jest brutalna i liczą się bramki, a tego nam zabrakło.
Dwie kolejki za nami. Większość zespołów została poddana dużym zmianą kadrowym, nie ma już tych samych drużyn. Można powiedzieć, że Nice 1 Liga rozgrywa się na nowo.
- Nie będzie jednego, czy dwóch zespołów, które będą dominować, liga będzie szalona i wyrównana. Drużyny mają wyrównane kadry, w każdej ekipie są piłkarze, którzy potrafią grać w piłkę. Dojdą aspekty mentalne. Często się mówi, że ta tzw. "głowa" ma znaczenie. Mnie się wydaje, że ten zespół, który wytrzyma presję, w szczególności w tych kluczowych momentach, to będzie wygrywał i systematycznie punktował.
Pokusisz się o typ przed meczem z Koroną Kielce? Dla was chyba dobrze, by udało się przechylić szalę zwycięstwa w 90 minutach, gdyż już w niedzielę kolejne spotkanie?
- To również dotyczy piłkarzy Korony, nikt nie chce dodatkowych minut w nogach, gdyż nie będzie dużo czasu na regenerację. W dogrywce dochodzą emocję i stres. Kibice zapewne będą się cieszyć, jeżeli mecz potrwa dłużej, fani zawsze lubią dodatkową adrenalinę, w szczególności wtedy, gdy coś się dzieje. Ciężko mi obstawiać wynik, ale wierzę w to, że wygramy, że zagramy fajne spotkanie. Oby widowisko było przednie, a dla nas zwycięskie i najlepiej na zero z tyłu.
Zdjęcia z środowego treningu - tutaj
Rozmawiał: Maciej Wasik.