12.06.2017
Kamil Socha II trenerem Zagłębia [WYWIAD]
Kamil Socha posiada licencję UEFA Pro i przez wiele lat pracował jako pierwszy trener. Ciekawostką jest, iż był na stażach między innymi w Anglii w Blackburn Rovers, Burnley FC, a także w Niemczech w HSV, czy u trenera Adama Nawałki w Górniku Zabrze. Przedstawiamy wywiad z nowym członkiem sztabu szkoleniowego naszego klubu, a w nim o przyjściu do Zagłębia, budowanej drużynie, znajomości z trenerem Dariuszem Banasikiem, czy wspomnianych stażach.
Warto dodać, iż dziś 3-letnią umowę z Zagłębiem podpisał również bramkarz - Dawid Kudła (czytaj więcej - tutaj)
Kiedy los "zdarzył" pierwszy raz pana z trenerem Dariuszem Bansikiem?
Kamil Socha: - Znamy się z Legii, tam pierwszy raz mieliśmy przyjemność współpracować. Gdy Darek pracował z drugim zespołem, a ja ekipą juniora młodszego, to wtedy mi pierwszy raz zaproponował współpracę. Po roku znajomości okazało się, że nie znamy się tylko z ławki trenerskiej, gdyż mieliśmy okazję grać przeciwko sobie, ja mam swoje, a trener swoje wspomnienie z tego dnia, jak to w piłce nożnej wygląda (uśmiech). Było to fajne i sympatyczne, że mogliśmy powspominać stare czasy, a dokładniej mecze barażowe.
Wcześniej trener pracował samodzielnie?
- Tak, głównie na poziomie III i IV ligi, bardzo długo i mocno byłem związany z Unią Skierniewice (między innymi awans do III ligi). W tym klubie dostałem szansę jako młody trener, jeszcze za czasów, gdy III liga była III ligą, a nie tak jak teraz IV klasą rozgrywkową. Wtedy "wypłynąłem", gdyż zrobiłem drugi wynik w historii Unii. Do końca walczyliśmy o miejsce barażowe o awans do II ligi, ostatecznie zakończyliśmy sezon na 5. miejscu. Mnie cieszył ten wynik podwójnie, gdyż miałem młody, ambitny zespół. Pracowałem również w MKS-ie Kutno, gdzie zająłem 2. miejsce w III lidze, najlepszy wynik w historii klubu, wtedy Radomiak był poza naszym zasięgiem.
Tutaj się nie udało, ale w swojej karierze ma trener kilka awansów na koncie.
- Biorąc pod uwagę pracę w niższych ligach było ich kilka, dodatkowo 2-krotnie awansowałem do III ligi.
Jak to się stało, że pan jako bramkarz nie wybrał drogi życiowej jako trenera golkiperów, tylko tego pierwszego?
- Nie jest tak do końca, dobry przykład to choćby ten trenera Czerczesowa, który również był bramkarzem. Grając na bramce widzi się cały zespół, taka taktyczna perspektywa, to zawsze pomaga, dlatego teraz od bramkarza wymaga się, by dobrze czytał grę. Dlatego uważam, że nie zaszkodziło to mi, wręcz przeciwnie, pomogło. Oczywiście trener bramkarzy jest najprostszą drogą, częstym wyborem, jednak ja wybrałem inną, szybko dostałem szansę i wykorzystałem ją, dlatego też dość szybko zrezygnowałem z grania.
Trener odbył ciekawe staże, gdyż w klubach z najdynamiczniej rozwijających się lig, czyli niemieckiej i angielskiej.
- Staże wybrałem bardzo fajne, miałem taką możliwość, gdyż mam znajomego, który pracował w Blackburn Rovers, a teraz jest w Manchesterze United. Bardzo mi pomógł w załatwieniu tego, za co jestem mu wdzięczny. Wiele mogłem się tam nauczyć, jednak też trzeba mieć "chłodną" głowę, trzeba umieć to odgraniczyć, Premier League to świetna liga, ale są tam takie pieniądze, o których w Polsce nawet nie możemy marzyć. Tam jeden zespół ma taki budżet, jak tutaj cała liga, a często dużo więcej. Fajnie jest tam pojechać, zobaczyć w jakim kierunku idzie piłka, ale nie wszystko da się przełożyć na nasz grunt. Dlatego też miałem staże w innych klubach, w tym u trenera Nawałki w Górniku Zabrze, bardzo miło wspominam to doświadczenie. Staże, stażami, ale najważniejsza jest codzienna ciężka praca i zdobywane doświadczenie, które pozwala podjąć dobre decyzje w kluczowych momentach.
Długo zastanawiał się trener nad propozycją z Zagłębia Sosnowiec?
- Nie! Nie zastanawiałem się nawet minuty, gdyż Zagłębie to klub, który nie potrzebuje żadnej rekomendacji w Polsce. Jestem dumny i bardzo zadowolony, że otrzymałem taką propozycję. Z mojej strony zrobię wszystko, by ten klub, ta drużyna zagrała w Ekstraklasie. Cele są jasne, przychodzą pomóc trenerowi Banasikowi. Jestem przeświadczony o tym, że jesteśmy w stanie zrobić coś fajnego.
Drużyna jest w trakcie przebudowy, to dla trenera chyba "wygodna" sprawa, gdyż na bieżąco będzie mógł poznawać piłkarzy?
- Trenerowi zawsze jest dużo łatwiej wejść w nowe środowisko, niż piłkarzom. Nie wiem czy to będzie atut, za to jestem świadomy, że przed nami wyzwanie, gdyż będziemy musieli zgrać nowy zespół. Trzeba o tym pamiętać i brać pod uwagę, gdyż tak naprawdę już za chwilę rusza nowy sezon. My zrobimy wszystko, by drużyna była dobrze przygotowana i jak najszybciej rozumiała się na boisku. Kilku piłkarzy odeszło, kilku zostało, prowadzone są negocjacje z nowymi zawodnikami, ale oczywiście tutaj nie będę zdradzał nazwisk, ale jestem przekonany, że będzie to mocna drużyna.