9.06.2017
Robert Stanek: "Będzie to spora, nowa grupa"
Przed sezonem nie stawialiście jasnego celu - awans, więc teoretycznie powtarzalność, czyli 3. miejsce można przedstawić jako dobry wynik, jednak w całym środowisku widać bardzo duże rozczarowanie. Jak dyrektor oceni miniony rok - w bardziej pozytywnym, czy negatywnym świetle?
Robert Stanek (Dyrektor Sportowy): - Rok temu pod koniec maja rozmawialiśmy z trenerem Jackiem Magierą, nie było słowa o walce o awans. Chcieliśmy stworzyć drużynę, która będzie grała efektowny i efektywny futbol. Nie był to łatwy dla nas rok, nie brakowało zawirowań. Zaczęło się od przejścia trenera Magiery do Legii Warszawa, z mojej strony wielkie gratulacje i szacunek. Następnie krótka praca trenera Araszkiewicza i Mandrysza zapewne miały wpływ na drużynę, jednak nasz zespół, nawet w tych trudnych okolicznościach pokazywał, że potrafi grać i wygrywać, czego przykładem był mecz na trudnym terenie w Siedlcach. W rundzie wiosennej stanęliśmy przed kolejnym wyzwaniem, po fatalnym meczu ze Zniczem Pruszków, w którym nie było widać Zagłębia, tylko przypadkowy zespół, musieliśmy podjąć szybkie decyzje, by uratować sezon. Odsunęliśmy od pierwszego zespołu Sebastiana Dudka i Krzysztofa Markowskiego, na efekt nie trzeba było długo czekać. W decydującym momencie, tuż przed finałem rozgrywek, byliśmy na pozycji zielonej, mieliśmy wszystko w swoich rękach. Niestety, ci sami piłkarze, którzy ograli Górnik Zabrze, świetnie zaprezentowali się wygrywając w Suwałkach, czy bez problemu wypunktowali MKS w Kluczborku, nagle przestali realizować założenia.
Remis ze Stalą i porażka w Głogowie kosztowała nas spadek z 2. miejsca i liczenie na matematykę. Pojawiła się szansa gry o awans, dlatego liczyliśmy na wykorzystanie szansy danej przez los, dlatego pozostaje niedosyt, choć patrząc na fakty, iż najpierw jako beniaminek zajęliśmy 3. miejsce i graliśmy w półfinale Pucharu Polski i tym razem nie będąc w finansowej czołówce Nice 1 Ligi otarliśmy się o awans, to cieszy, choć serce krwawi, gdyż bez efektu końcowego.
Cały czas pojawia się główny zarzut, braku napastnika. Michał Fidziukiewicz po kontuzji, a jego główny konkurent Terence Makengo stracił całą rundę po zerwaniu Achillesa?
- Makengo nie miał szczęścia, najpierw po podpisaniu kontraktu wrócił na kilka dni do Francji, gdyż na dniach miał zostać ojcem. Po powrocie do Polski rozchorował się, załapała go grypa. Po prawie dwóch tygodniach wchodził w trening motoryczny i szybko nadciągnął mięsień dwugłowy, po tym wszystkim, gdy wydawało się, że wraca do formy, pechowo na treningu zerwał Achillesa. Była końcówka okienka transferowego, mogliśmy postawić na kogoś w ciemno lub później wybrać kogoś z kartą na ręku. Były rozmowy, była taka opcja, jednak postawione warunki finansowe były bardzo wysokie. Prezes powiedział mi, że nie może zadłużać klubu, nie możemy narażać Zagłębia, a ja to uszanowałem. Wspólnie z trenerami ustaliliśmy, że damy radę ograć rundę z Michałem Fidziukiewiczem. Biorąc pod uwagę dwa minione sezony, to w obu zdobyliśmy identyczną liczbę bramek, czyli po 53, w tym roku mieliśmy jedną z najlepszych ofensyw w lidze. Warto dodać, iż w porównaniu do ubiegłego roku zdobyliśmy o 5 punktów więcej i straciliśmy 9 bramek mniej. Nie dopatrywałbym się problemu w transferach, gdyż między innymi Tomasz Nowak, Wojciech Łuczak, Konrad Michalak w wielu meczach robili różnicę. Moim zdaniem w tych dwóch spotkaniach ze Stalą i Chrobrym zabrakło nam przysłowiowej złości piłkarskiej, agresji, determinacji, a może nawet trochę wiary we własne umiejętności.
Dobrego napastnika każdy klub weźmie z pocałowaniem ręki i nie mówimy tutaj tylko o rynku polskim. To będzie główny cel okienka transferowego?
- Jesteśmy już po licznych analizach i rozmowach. Na pierwszym treningu pojawi się dwóch napastników. Moim zdaniem jest to bardzo wysoki poziom i nie mówię tutaj tylko o wzroście (uśmiech), gdyż obaj mają ponad 190 cm. Mamy szybkich pomocników, nie brakuje dośrodkowań, dlatego chcemy, by to wszystko dobrze się nam zgrało. U nas napastnik musi grać głową, umieć zastawić się i zgrać piłkę.
Lista transferowa została już ogłoszona, znaleźli się na niej piłkarze z ważnymi kontraktami, ale jest jeszcze spora grupa zawodników, którym kończą się umowy?
- Warto tutaj przypomnieć, iż w przypadku awansu wszystkim piłkarzom przedłużylibyśmy umowy o rok, jednak tak się nie stało, a my musimy odświeżyć, zbudować nową drużynę.
Zaczniemy od początku przygotowanej listy. Zawodnicy, którym kończy się kontrakt i nie będą przedłużone umowy to: Kamil Wiktorski, Krzysztof Markowski, Dominik Beottcher, Jovan Ninković. W czerwcu po pierwszych treningach spotkam się z Wojciechem Skabą, któremu również kończy się umowa, rozmowa zadecyduje o przyszłości. Oferty przedłużenia kontraktu złożyliśmy, ponad miesiąc temu, menadżerowi Michała Fidziukiewicza. Warunki przedstawione przez przedstawiciela zawodnika były nie do przyjęcia, zbyt wygórowane, więc napastnik odchodzi z Zagłębia. Natomiast na przełomie marca i kwietnia rozmawiałem z menadżerem Wojciecha Fabisiaka, przesłałem nowe, lepsze warunki kontraktu, jednak otrzymałem odpowiedź, by się wstrzymać. Nie jest prawdą, że nie chcieliśmy zatrzymać Wojtka, jednak to przedstawiciele naszego bramkarza przetrzymali sprawę, nie negocjowali. W tej chwili podjęliśmy decyzję, iż Wojtek z końcem czerwca odchodzi z Zagłębia.
Piłkarze z ważnymi umowami, którzy są na liście transferowej i dostali propozycje rozwiązania umów to: Marcin Sierczyński i Dawid Ryndak, tutaj mam sygnały, iż obaj mają propozycje, ale to już kwestia ich indywidualnych rozmów. Obu piłkarzy bardzo szanuje, gdyż jako wychowankowie włożyli serce w ten klub, jednak przychodzi czas rozstań, więc mam nadzieję, że bez problemów będą kontynuować swoją karierę. Podobnie sytuacja wygląda z Konradem Budkiem, a z tego co wiem, ma już nawet konkretną propozycję. Sebastian Dudek ma ważny kontrakt, ale wolałbym się nie wypowiadać, gdyż mam utrudniony kontakt z naszym byłym kapitanem, z pozyskanych informacji mamy potwierdzone, że to zainteresowanie jego osobą jest duże. Dodatkowo na tę chwilę odrzucił wszystkie nasze propozycje rozwiązania umowy. Tutaj chciałbym podziękować też Łukaszowi Matusiakowi, którego ściągałem do Zagłębia razem z trenerem Jerzym Wyrobkiem. Wspaniały człowiek i piłkarz, bardzo dziękuje mu za te lata. Jednak wydaje mi się, że przychodzi taki moment, w którym każda ze stron potrzebuje nowych wyzwań.
Grupa piłkarzy wypożyczonych, którzy wracają do swoich klubów to: Robert Bartczak, Konrad Michalak, Jakub Szumski - tę trójkę trener Jacek Magiera chce sprowadzić do Legii, choć w sprawie Konrada Michalaka trwają negocjacje, będziemy się starać, by ponownie trafił do nas na wypożyczenie. Liczymy na to, iż uda nam się pozyskać Arkadiusza Najemskiego, tutaj czekamy na decyzję Legii, gdyż kończy mu się kontrakt z klubem z Warszawy, więc czekamy na finał jego rozmów. Łukaszowi Bogusławskiemu kończy się wypożyczenie z Górnika Łęczna, ale z moich informacji wynika, iż w przypadku spadku Górnik nie ma zapisów o przedłużeniu, więc będziemy rozmawiać z menadżerem, by został u nas na kolejny sezon.
Ważne umowy mają: Tomasz Nowak, Martin Pribula, Wojciech Łuczak, Żarko Udovicić, Sebastian Milewski, Igor Krzykowski, Fabian Klama, Terence Makengo, Wojciech Bała,
Jakie cele transferowe?
- Zagłębie Sosnowiec to klub z tradycjami, dlatego oczekuje się od nas zawsze gry o najwyższe cele, zdajemy sobie z tego sprawę. Chcemy zbudować taką drużynę, która będzie miała swój charakter. Mamy za cel stworzyć kolektyw, tak by jeden za drugiego chciał wskoczyć w ogień, wiosną tego brakowało. Będziemy chcieli pozyskać dwóch bramkarzy, prawego obrońcę, stopera, do środka pomocy piłkarza łączącego pozycje 6 i 8, skrajnego pomocnika lub dwóch w zależności od sytuacji Konrada Michalaka i oczywiście napastników, czyli to - o czym rozmawialiśmy wcześniej. Jak widać będzie to spora, nowa grupa. Do wcześniej wymienionych wychowanków, którzy wznowią na 100 procent treningi z pierwszym zespołem, czyli Igora Krzykowskiego, Fabiana Klamy, Wojtka Bały, na pewno wróci z wypożyczenia Patryk Mularczyk, liczymy, że powalczy o pierwszy skład, dojdzie również Michał Kieca, lista wychowanków może zostać jeszcze zwiększona.
Sztab szkoleniowy zostanie rozszerzony?
- Dołączy trener Kamil Socha i trener przygotowania motorycznego, wspaniały fachowiec, Artur Gołaś, który pracował z nami, gdy awansowaliśmy na zaplecze ekstraklasy. Kamil Socha to propozycja od trenera Dariusza Banasika, jest to szkoleniowiec merytorycznie świetnie przygotowany do pracy, a jest to dla nas ważne, gdyż wyzwań nie będzie brakowało.
Będzie bardzo duża nowa grupa, czy już na początku sezonu będą stawiane przed nimi konkretne cele?
- Chcemy zapewnić taki materiał ludzki, z którym rozbudowany sztab szkoleniowy będzie mógł szybko zapoznać się i zgrać. Postaramy się wprowadzać piłkarzy z jakością, by podnosić poziom, by byli przygotowani taktycznie, a nie uczyli się podstaw. Zaczynamy 22, a już 24, 28 czerwca, następnie 1 lipca gramy sparingi, wszystko po to, by sztab szkoleniowy i trenerzy poznali zawodników. Szkoleniowcy muszą wybrać piłkarz, z którymi będą chcieli pracować, my postaramy się, by byli przygotowani do wyzwań Nice 1 Ligi. Następnie, po budowie drużyny, będzie można określić cel.
Robert Stanek (Dyrektor Sportowy): - Rok temu pod koniec maja rozmawialiśmy z trenerem Jackiem Magierą, nie było słowa o walce o awans. Chcieliśmy stworzyć drużynę, która będzie grała efektowny i efektywny futbol. Nie był to łatwy dla nas rok, nie brakowało zawirowań. Zaczęło się od przejścia trenera Magiery do Legii Warszawa, z mojej strony wielkie gratulacje i szacunek. Następnie krótka praca trenera Araszkiewicza i Mandrysza zapewne miały wpływ na drużynę, jednak nasz zespół, nawet w tych trudnych okolicznościach pokazywał, że potrafi grać i wygrywać, czego przykładem był mecz na trudnym terenie w Siedlcach. W rundzie wiosennej stanęliśmy przed kolejnym wyzwaniem, po fatalnym meczu ze Zniczem Pruszków, w którym nie było widać Zagłębia, tylko przypadkowy zespół, musieliśmy podjąć szybkie decyzje, by uratować sezon. Odsunęliśmy od pierwszego zespołu Sebastiana Dudka i Krzysztofa Markowskiego, na efekt nie trzeba było długo czekać. W decydującym momencie, tuż przed finałem rozgrywek, byliśmy na pozycji zielonej, mieliśmy wszystko w swoich rękach. Niestety, ci sami piłkarze, którzy ograli Górnik Zabrze, świetnie zaprezentowali się wygrywając w Suwałkach, czy bez problemu wypunktowali MKS w Kluczborku, nagle przestali realizować założenia.
Remis ze Stalą i porażka w Głogowie kosztowała nas spadek z 2. miejsca i liczenie na matematykę. Pojawiła się szansa gry o awans, dlatego liczyliśmy na wykorzystanie szansy danej przez los, dlatego pozostaje niedosyt, choć patrząc na fakty, iż najpierw jako beniaminek zajęliśmy 3. miejsce i graliśmy w półfinale Pucharu Polski i tym razem nie będąc w finansowej czołówce Nice 1 Ligi otarliśmy się o awans, to cieszy, choć serce krwawi, gdyż bez efektu końcowego.
Cały czas pojawia się główny zarzut, braku napastnika. Michał Fidziukiewicz po kontuzji, a jego główny konkurent Terence Makengo stracił całą rundę po zerwaniu Achillesa?
- Makengo nie miał szczęścia, najpierw po podpisaniu kontraktu wrócił na kilka dni do Francji, gdyż na dniach miał zostać ojcem. Po powrocie do Polski rozchorował się, załapała go grypa. Po prawie dwóch tygodniach wchodził w trening motoryczny i szybko nadciągnął mięsień dwugłowy, po tym wszystkim, gdy wydawało się, że wraca do formy, pechowo na treningu zerwał Achillesa. Była końcówka okienka transferowego, mogliśmy postawić na kogoś w ciemno lub później wybrać kogoś z kartą na ręku. Były rozmowy, była taka opcja, jednak postawione warunki finansowe były bardzo wysokie. Prezes powiedział mi, że nie może zadłużać klubu, nie możemy narażać Zagłębia, a ja to uszanowałem. Wspólnie z trenerami ustaliliśmy, że damy radę ograć rundę z Michałem Fidziukiewiczem. Biorąc pod uwagę dwa minione sezony, to w obu zdobyliśmy identyczną liczbę bramek, czyli po 53, w tym roku mieliśmy jedną z najlepszych ofensyw w lidze. Warto dodać, iż w porównaniu do ubiegłego roku zdobyliśmy o 5 punktów więcej i straciliśmy 9 bramek mniej. Nie dopatrywałbym się problemu w transferach, gdyż między innymi Tomasz Nowak, Wojciech Łuczak, Konrad Michalak w wielu meczach robili różnicę. Moim zdaniem w tych dwóch spotkaniach ze Stalą i Chrobrym zabrakło nam przysłowiowej złości piłkarskiej, agresji, determinacji, a może nawet trochę wiary we własne umiejętności.
Dobrego napastnika każdy klub weźmie z pocałowaniem ręki i nie mówimy tutaj tylko o rynku polskim. To będzie główny cel okienka transferowego?
- Jesteśmy już po licznych analizach i rozmowach. Na pierwszym treningu pojawi się dwóch napastników. Moim zdaniem jest to bardzo wysoki poziom i nie mówię tutaj tylko o wzroście (uśmiech), gdyż obaj mają ponad 190 cm. Mamy szybkich pomocników, nie brakuje dośrodkowań, dlatego chcemy, by to wszystko dobrze się nam zgrało. U nas napastnik musi grać głową, umieć zastawić się i zgrać piłkę.
Lista transferowa została już ogłoszona, znaleźli się na niej piłkarze z ważnymi kontraktami, ale jest jeszcze spora grupa zawodników, którym kończą się umowy?
- Warto tutaj przypomnieć, iż w przypadku awansu wszystkim piłkarzom przedłużylibyśmy umowy o rok, jednak tak się nie stało, a my musimy odświeżyć, zbudować nową drużynę.
Zaczniemy od początku przygotowanej listy. Zawodnicy, którym kończy się kontrakt i nie będą przedłużone umowy to: Kamil Wiktorski, Krzysztof Markowski, Dominik Beottcher, Jovan Ninković. W czerwcu po pierwszych treningach spotkam się z Wojciechem Skabą, któremu również kończy się umowa, rozmowa zadecyduje o przyszłości. Oferty przedłużenia kontraktu złożyliśmy, ponad miesiąc temu, menadżerowi Michała Fidziukiewicza. Warunki przedstawione przez przedstawiciela zawodnika były nie do przyjęcia, zbyt wygórowane, więc napastnik odchodzi z Zagłębia. Natomiast na przełomie marca i kwietnia rozmawiałem z menadżerem Wojciecha Fabisiaka, przesłałem nowe, lepsze warunki kontraktu, jednak otrzymałem odpowiedź, by się wstrzymać. Nie jest prawdą, że nie chcieliśmy zatrzymać Wojtka, jednak to przedstawiciele naszego bramkarza przetrzymali sprawę, nie negocjowali. W tej chwili podjęliśmy decyzję, iż Wojtek z końcem czerwca odchodzi z Zagłębia.
Piłkarze z ważnymi umowami, którzy są na liście transferowej i dostali propozycje rozwiązania umów to: Marcin Sierczyński i Dawid Ryndak, tutaj mam sygnały, iż obaj mają propozycje, ale to już kwestia ich indywidualnych rozmów. Obu piłkarzy bardzo szanuje, gdyż jako wychowankowie włożyli serce w ten klub, jednak przychodzi czas rozstań, więc mam nadzieję, że bez problemów będą kontynuować swoją karierę. Podobnie sytuacja wygląda z Konradem Budkiem, a z tego co wiem, ma już nawet konkretną propozycję. Sebastian Dudek ma ważny kontrakt, ale wolałbym się nie wypowiadać, gdyż mam utrudniony kontakt z naszym byłym kapitanem, z pozyskanych informacji mamy potwierdzone, że to zainteresowanie jego osobą jest duże. Dodatkowo na tę chwilę odrzucił wszystkie nasze propozycje rozwiązania umowy. Tutaj chciałbym podziękować też Łukaszowi Matusiakowi, którego ściągałem do Zagłębia razem z trenerem Jerzym Wyrobkiem. Wspaniały człowiek i piłkarz, bardzo dziękuje mu za te lata. Jednak wydaje mi się, że przychodzi taki moment, w którym każda ze stron potrzebuje nowych wyzwań.
Grupa piłkarzy wypożyczonych, którzy wracają do swoich klubów to: Robert Bartczak, Konrad Michalak, Jakub Szumski - tę trójkę trener Jacek Magiera chce sprowadzić do Legii, choć w sprawie Konrada Michalaka trwają negocjacje, będziemy się starać, by ponownie trafił do nas na wypożyczenie. Liczymy na to, iż uda nam się pozyskać Arkadiusza Najemskiego, tutaj czekamy na decyzję Legii, gdyż kończy mu się kontrakt z klubem z Warszawy, więc czekamy na finał jego rozmów. Łukaszowi Bogusławskiemu kończy się wypożyczenie z Górnika Łęczna, ale z moich informacji wynika, iż w przypadku spadku Górnik nie ma zapisów o przedłużeniu, więc będziemy rozmawiać z menadżerem, by został u nas na kolejny sezon.
Ważne umowy mają: Tomasz Nowak, Martin Pribula, Wojciech Łuczak, Żarko Udovicić, Sebastian Milewski, Igor Krzykowski, Fabian Klama, Terence Makengo, Wojciech Bała,
Jakie cele transferowe?
- Zagłębie Sosnowiec to klub z tradycjami, dlatego oczekuje się od nas zawsze gry o najwyższe cele, zdajemy sobie z tego sprawę. Chcemy zbudować taką drużynę, która będzie miała swój charakter. Mamy za cel stworzyć kolektyw, tak by jeden za drugiego chciał wskoczyć w ogień, wiosną tego brakowało. Będziemy chcieli pozyskać dwóch bramkarzy, prawego obrońcę, stopera, do środka pomocy piłkarza łączącego pozycje 6 i 8, skrajnego pomocnika lub dwóch w zależności od sytuacji Konrada Michalaka i oczywiście napastników, czyli to - o czym rozmawialiśmy wcześniej. Jak widać będzie to spora, nowa grupa. Do wcześniej wymienionych wychowanków, którzy wznowią na 100 procent treningi z pierwszym zespołem, czyli Igora Krzykowskiego, Fabiana Klamy, Wojtka Bały, na pewno wróci z wypożyczenia Patryk Mularczyk, liczymy, że powalczy o pierwszy skład, dojdzie również Michał Kieca, lista wychowanków może zostać jeszcze zwiększona.
Sztab szkoleniowy zostanie rozszerzony?
- Dołączy trener Kamil Socha i trener przygotowania motorycznego, wspaniały fachowiec, Artur Gołaś, który pracował z nami, gdy awansowaliśmy na zaplecze ekstraklasy. Kamil Socha to propozycja od trenera Dariusza Banasika, jest to szkoleniowiec merytorycznie świetnie przygotowany do pracy, a jest to dla nas ważne, gdyż wyzwań nie będzie brakowało.
Będzie bardzo duża nowa grupa, czy już na początku sezonu będą stawiane przed nimi konkretne cele?
- Chcemy zapewnić taki materiał ludzki, z którym rozbudowany sztab szkoleniowy będzie mógł szybko zapoznać się i zgrać. Postaramy się wprowadzać piłkarzy z jakością, by podnosić poziom, by byli przygotowani taktycznie, a nie uczyli się podstaw. Zaczynamy 22, a już 24, 28 czerwca, następnie 1 lipca gramy sparingi, wszystko po to, by sztab szkoleniowy i trenerzy poznali zawodników. Szkoleniowcy muszą wybrać piłkarz, z którymi będą chcieli pracować, my postaramy się, by byli przygotowani do wyzwań Nice 1 Ligi. Następnie, po budowie drużyny, będzie można określić cel.