3.11.2013
Bramki z miłosną dedykacją zapewnią zwycięstwo
Po zmianie stron podopieczni Mirosława Smyły zadali szybki cios. W 46. minucie Paweł Domańskidośrodkował w pole karne, to raczej była tzw. "zawiesina", piłka leciała długo, ale co najważniejsze trafiła w odpowiednie miejsce, czyli na głowę Huberta Tylca, który skierował ją do siatki. Nasz wychowanek chwilę później pokazał serce. - Trafienie dedykuje Oli - zdradził uśmiechnięty Tylec. W 74. minucie mogło być 2:0, jednak piłka po strzale Tomasz Szatana trafiła w poprzeczkę, jednak co się odwlecze... W 76. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Łukasz Grube, piłka trafiła na dalszy słupek, gdzie w powietrzu był już Szatan i skierował piłkę pod poprzeczkę. Drugi z naszych wychowanków bramkę zadedykował swojej żonie Sylwii (z okazji imienin).
Trener Smyła po meczu żartował, że bramki zdobyte głowami zdobyli najniżsi zawodnicy na boisku. W drugiej połowie Raków praktycznie nie zagroził Mateuszowi Struskiemu i nasi piłkarze dopisali w ligowej tabeli 3 punkty.