HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 12.05.2017

Fatalne błędy i brak punktów

Po zaciętym meczu i grze w dziesiątkę od 37. minuty sosnowiczanie wracają z Legnicy na tarczy. Zagłębiacy po ostatnim gwizdku mieli zasłużone pretensje do sędziów, który kilkukrotnie podjęli kontrowersyjne decyzje.

Zagłębie zaczęło mecz dobrze, gdyż już w 3. minucie Martin Pribula namieszał na lewej stronie, wpadł w pole karne i próbował przymierzyć po dalszym słupku, jednak obrońca ofiarnie zablokował tę próbę. Miedź szybko podkręciła tempo i odważnie atakowała na bramkę, Wojciech Fabisiak i obrońcy napracowali się, by nie stracić bramki. Czyste konto zachować udało się tylko kwadrans, gdyż w 16. minucie Marcos Garcia Barreno wrzucił z rzutu wolnego, a Tomasz Miedziarski uderzył głową i otworzył wynik spotkania. W 37. minucie Sebastian Milewski otrzymał drugą żółtą kartkę, sędzia szybko sprowadził młodego zawodnika na ziemię, gdyż po dwóch interwencjach wyrzucił go z boiska, co oczywiście spowodowało ogromne pretensje Zagłębiaków. 

Po zmianie stron Zagłębie grało zdecydowanie odważniej, a mecz otworzył się. Oba zespoły miały po kilka okazji. W 60. minucie ławka sosnowiczan eksplodowała, Łukasz Bogusławski wrzucił na wolne pole do Martina Pribuli, który pędził sam na sam, jednak stała się rzecz dziwna, obrońca Miedzi złapał piłkę ręką i przeciął akcję, tymczasem sędzia zamiast wyrzucić piłkarza z boiska pokazał tylko żółtą kartkę. Zagłębiacy długo walczyli o zmianę decyzji, jednak arbiter został nieugięty i pozostawił rywala na murawie. Świetną okazję w 67. minucie zmarnował Michał Fidziukiewicz, który nie miał łatwiej piłki, ale uderzył, niestety wprost w rękawice bramkarza. Chwilę później Jakub Vojtus wykorzystał błąd Łukasza Bogusławskiego i uderzył po krótkim rogu wyprowadzając Miedź na 2:0. Kontaktowa bramka powinna paść w 79. minucie, gdy w Wojciech Łuczak dośrodkował w pole karne, a Dawid Ryndak na pełnej szybkości sięgnął piłkę końcówką buta, jednak piłkę wybronił bramkarz gospodarzy. W samej końcówce wspomniany Ryndak zagrał do Marcina Sierczyńskiego, który minął obrońcę i uderzył z 25 metrów, piłka trafiła w poprzeczkę i ugrzęzła w siatce. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec spotkania. Porażka stała się faktem. Choć bramka "Siary", który po trafieniu wykonał gest smoczka, dedykując bramkę nienarodzonemu dziecku i żonie Roksanie, jest bardzo cenna, gdyż zapewniła lepszy bilans z Miedzią Legnica (w Sosnowcu było 1:0 po bramce Martina Pribuli). 

Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 - Tomasz Midzierski (16. asysta - Marquitos), 2:0 - Jakub Vojtus (69.), 2:1 - Marcin Sierczyński (90. asysta - Ryndak). 

Miedź: Kapsa - Trifonow, Midzierski, Stasiak Ż, de Amo - Pennanen, Rasak, Marquitos, Forsell Ż (68. Garguła), Łobodziński (83. Bartulović) - Vojtus Ż.

Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński Ż, Wiktorski Ż, Bogusławski, Bartczak - Milewski Ż/Ż-CZ, Nowak - Michalak (83. Udoviczić), Łuczak, Pribula Ż (72. Matusiak) - Fidziukiewicz (77. Ryndak).