HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 29.04.2017

Wicelider dla Zagłębia

Sosnowiczanie odnieśli sukces na swoim boisku i pewnie wygrali z Wisłą Puławy 3:1. Zagłębie od początku odważnie ruszyło na przeciwnika i wróciło na miejsce premiowane awansem!

Już w początkowych fragmentach pojedynku dobrze spisywał się Tomasz Nowak, który raz za razem obdarowywał swoich partnerów idealnymi zagraniami w tempo. Z upływem czasu stworzył nam się bardzo fajny tercet, ponieważ z tych podań "Nowaczka" korzystał Wojciech Łuczak i Martin Pribula. Już w 9. minucie Zagłębiacy wyszli na prowadzenie, a dokładniej Tomasz Nowak odpakował worek z bramkami! Strzał naszego pomocnika sprzed pola odbił się jeszcze po drodze od nóg obrońcy, a piłka zatrzepotała w "sieci". Chwilę później autor pierwszego gola nie bał się celować w twierdzę Wisły, jednak w tej akcji zabrakło troszkę centymetrów, by Stadion Ludowy ponownie wpadł w euforię! Jak to mówią... "Co się odwlecze to nie uciecze" - Tomasz Nowak podał wysoko nad głowami defensorów, którzy tylko biernie przyglądali się poczynaniom naszego filigranowego skrzydłowego. Martin Pribula zauważył, że golkiper był bardzo daleko ustawiony i z wielkim spokojem przerzucił futbolówkę nad bezradnym bramkarzem. Zagłębiacy grali z polotem i wielką fantazją. Podopieczni trenera Dariusza Banasika wznosili się, aż w pewnym momencie goście sprowadzili nas na ziemię. W 35. minucie Jakub Smektała miał sporo czasu na dośrodkowanie i perfekcyjnie zagrał na głowę Mariusza Idzika, a ten bez trudu pokonał Wojciecha Fabisiaka. Po tym golu Wisła z minuty na minutę "nabierała wiatru w żagle". W 42. minucie Smektała i Idzik powinni dać swojej drużynie remis. To wyglądało jakby trener Adam Buczek zaprogramował swoim zawodnikom takie rozwiązania kluczowych akcji. Ponownie wrzutka na głowę Mariusza Idzika, ale ten tym razem fatalnie się pomylił i uderzył prosto w ręce Wojciecha Fabisiaka! Przed przerwą jeszcze z wielkim poświęceniem piłkę z naszej linii bramkowej wybijał Michał Fidziukiewicz, a sędzia nakazał udać się do szatni.

Po kwadransie przerwy sosnowiczanie wrócili do swojej gry i do pełnej kontroli na murawie. W 53. minucie Sebastian Milewski próbował pokusić się o swojego debiutanckiego gola w barwach naszego klubu, jednak "Mileś" trafił tylko w słupek! Do dobitki dopadł jeszcze Konrad Michalak, ale źle wszedł pod piłkę i spudłował. Niecałe 10 minut później Zagłębiacy podwyższyli stan na 3:1! Fantastycznie przy bocznej linii równowagę utrzymał Wojciech Łuczak i popędził niczym struś pędziwiatr w stronę pola karnego! Zauważył Martina Pribulę na dalszym słupku i fenomenalne wykończenie Słowaka ustaliło rezultat. Okazje do tego by Nazar Penkovets ponownie skapitulował były, jednak zabrakło lepszej finalizacji składnych akcji. Kibice musieli wstawać z krzesełek z wrażenia jak w polu karnym mieszał Konrad Michalak! Młodemu piłkarzowi nie brakowało polotu i animuszu, lecz "Kondzio" nie potrafił pokonać bramkarza z Ukrainy. Po 90 minutach sportowych zmagań sędzia zakończył zawody, a rezultat dobrze odzwierciedlał to co działo się na boisku. 

Autor: Gracjan Labus

Zagłębie Sosnowiec - Wisła Puławy 3:1 (2:1)

Bramki: 1:0 Tomasz Nowak (9.), 2:0 Martin Pribula (22. asysta - Tomasz Nowak), 2:1 Mariusz Idzik (35. asysta - Jakub Smektała), 3:1 Martin Pribula (62. asysta - Wojciech Łuczak)


Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Budek Ż, Bogusławski, Bartczak - Milewski (90. Krzykowski), Nowak - Michalak, Łuczak Ż, Pribula (72. Matusiak) - Fidziukiewicz (87. Ryndak).

Wisła: Penkovets - Hiszpański, Żemło, Poznański, Lytvynyuk Ż - Patejuk, Głaz (58. Kolehmainen), Maksymiuk, Smektała (86. Pożak) - Szczotka (72. Nowak), Idzik.