4.04.2017
Żarko zdał, choć latarni nie znał
29-letni Serb bardzo szybko nauczył się mówić w naszym ojczystym języku, duża w tym zasługa Jovana Ninkovića (obrońca wraca do zdrowia po operacji kolana) i Matko Perdijića (obecnie bramkarz w Polonii Bytom), którzy pomogli szybkiemu obrońcy odnaleźć się w szatni Zagłębia.
Żarko Udovicić już od dłuższego czasu nie ma problemu w komunikacji, co więcej w komentarzach na portalach społecznościowych często poprawia innych błędy. Jednak nauka języka nie była największym wyzwaniem walecznego Serba. "Żaro" postanowił zdać w Polsce egzamin na prawo jazdy.
Pierwsze cztery próby zakończyły się niepowodzeniem na egzaminie testowym. W szatni nie brakowało dowcipów na temat egzaminu. - Nie wiedziałem, że można trąbić na rowerzystę - denerwował się Udovicić. - Zresztą większość kolegów w szatni też nie wiedziało - dodał.
- Będzie zdawał z 20 razy, co innego mówić po Polsku, a co innego rozwiązywać testy - pół żartem, pół serio mówili zawodnicy.
Żarko nie poddał się i za 5 razem zdał testy i wyruszył na plac. - Przeszedłem przez łuk, ruszanie z ręcznego, choć przyznam się szczerze, że pierwszy raz byłem w takim aucie, strasznie szarpało jak poprosiłem o sprawdzenie - śmiał się Udovicić. - Trochę mnie zaskoczył pan z zadaniem pokazania pojemniku na płyn do spryskiwaczy i innych rzeczy, ale to była formalność - dodał.
Na mieście zaczęły się problemy. - Usłyszałem, że mam zatrzymać się i zaparkować za drugą latarnią. Jechałem 50 na godzinę, a po chwili egzaminator zapytał się, czy go słucham i rozumiem. Cóż, nie wiedziałem co to jest latarnia - wspomina rozbawiony Serb. - Na szczęście wszystko poszło dobrze i zdałem - dodał.
Gratulacje! Co prawda w Polsce jest ruch prawostronny, ale w związku z tym, że na boisku Żarko szaleje na lewej stronie, to życzymy udanych rajdów!
Żarko Udovicić już od dłuższego czasu nie ma problemu w komunikacji, co więcej w komentarzach na portalach społecznościowych często poprawia innych błędy. Jednak nauka języka nie była największym wyzwaniem walecznego Serba. "Żaro" postanowił zdać w Polsce egzamin na prawo jazdy.
Pierwsze cztery próby zakończyły się niepowodzeniem na egzaminie testowym. W szatni nie brakowało dowcipów na temat egzaminu. - Nie wiedziałem, że można trąbić na rowerzystę - denerwował się Udovicić. - Zresztą większość kolegów w szatni też nie wiedziało - dodał.
- Będzie zdawał z 20 razy, co innego mówić po Polsku, a co innego rozwiązywać testy - pół żartem, pół serio mówili zawodnicy.
Żarko nie poddał się i za 5 razem zdał testy i wyruszył na plac. - Przeszedłem przez łuk, ruszanie z ręcznego, choć przyznam się szczerze, że pierwszy raz byłem w takim aucie, strasznie szarpało jak poprosiłem o sprawdzenie - śmiał się Udovicić. - Trochę mnie zaskoczył pan z zadaniem pokazania pojemniku na płyn do spryskiwaczy i innych rzeczy, ale to była formalność - dodał.
Na mieście zaczęły się problemy. - Usłyszałem, że mam zatrzymać się i zaparkować za drugą latarnią. Jechałem 50 na godzinę, a po chwili egzaminator zapytał się, czy go słucham i rozumiem. Cóż, nie wiedziałem co to jest latarnia - wspomina rozbawiony Serb. - Na szczęście wszystko poszło dobrze i zdałem - dodał.
Gratulacje! Co prawda w Polsce jest ruch prawostronny, ale w związku z tym, że na boisku Żarko szaleje na lewej stronie, to życzymy udanych rajdów!