27.11.2016
Wygrana na koniec roku!
Miłą niespodziankę zrobił nam w Siedlcach Michał Fidziukiewicz, który dochodzi do siebie po kontuzji i nasz były zawodnik Łukasz Sołowiej, obaj zasiedli na trybunach obiektu w Siedlcach.
Start zmagań przy ul. Jana Pawła II nie wskazywał na poprawę humorów. Już w 3. minucie Pogoń powinna wyjść na prowadzenie. Marcin Burkhardt dośrodkował idealnie na Arkadiusza Jędrycha, a obrońca gospodarzy złożył się do uderzenia, na szczęście fenomenalnym refleksem popisał się Jakub Szumski, który odbił piłkę do boku! Chwilę później zaczęło się już wszystko co dobre dla oka! W 9. minucie sosnowiczanie popisali się trójkową akcją - Tomasz Nowak - Wojciech Łuczak - Robert Bartczak. Ten ostatni stanął przed idealną okazją sprzed pola, lecz uderzył zbyt lekko by zaskoczyć Piotra Misztala. Jeszcze kiedy wszyscy analizowali kapitalną akcję z zaskoczenia chciał wstrzelić się Martin Pribula! Słowak swoim markowym sposobem zszedł na prawą nogę i oddał swoją próbę, która wylądowała w koszyku bramkarza. W 18. minucie Robert Bartczak mógł znakomicie pokazać się publiczności z Siedlec. Skrzydłowy wychodził w dogodnej sytuacji "sam na sam" po bezpośrednim podaniu Tomasza Nowaka, lecz dogonił go miejscowy obrońca. Jak się okazało po chwili była to ostatnia szansa "Barego" w tym widowisku, ponieważ nabawił się kontuzji i nie był wstanie kontynuować gry. W 28. minucie ponownie Martin Pribula dał popis swoich umiejętności. Popularny "Pribi" zszedł z piłką na swoją lepszą nogę i oddał mocny i celny strzał, który trafił prosto w Piotra Misztala. W 38. minucie Tin Matić dobrze zasłonił piłkę i dał się sfaulować na lewej stronie boiska. Wypracowana okazja przyniosła oczekiwany efekt! Jakub Wilk dośrodkował na 7. metr, a tam w całym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Arkadiusz Najemski i to właśnie młody stoper dał oddech w sosnowieckiej ekipie - kierując atomowym uderzeniem piłkę do siatki ! Jeszcze przed przerwą gospodarze mogli wyrównać. Wydawało się, że ze stałego fragmentu gry za mocno wrzucił Marcin Burkhardt, jednak Daniel Chyła zdążył ofiarną interwencją zagrać futbolówkę wzdłuż linii bramkowej, gdzie na posterunku był Jakub Szumski i swoim sprytem, do pary z wybiciem Łukasza Matusiaka, oddalił niebezpieczeństwo.
Po zmianie stron zespół Dariusza Banasika chciał błyskawicznie odrobić straty z pierwszych trzech kwadransów. Dużo wiatru w naszym polu karnym próbował robić Daniel Gołębiewski, a całym sercem drużyny był Grzegorz Tomasiewicz, który rozdzielał piłki na boki boiska. W 56. minucie z fartem wyszła nasza ekipa, kiedy Daniel Gołębiewski złożył się w polu karnym do woleja, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. W barwach Pogoni występuje również nasz były piłkarz - Michał Bajdur, który w 73. minucie chciał trochę zajść za skórę dawnym partnerom z zespołu. "Bajdi" zdecydował się na uderzenie, które ominęło naszą bramkę o przynajmniej dwa metry. Sosnowiczanie mądrze ustawiali się obronie i nagrodą za taką postawę przyszła wyczekiwana akcja z 90. minuty. Tin Matić obsłużył Tomasza Nowaka, a ten mocnym i precyzyjnym strzałem posłał piłkę między słupki i ustalił końcowy rezultat na 2:0! Na zakończenie roku Zagłębie odnotowało bardzo ważny triumf, który poprawił nieco nastroje w całym Sosnowcu!
Pogoń Siedlce - Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Arkadiusz Najemski (39. asysta - Jakub Wilk), 0:2 Tomasz Nowak (90. asysta - Tin Matić)
Pogoń: Misztal - Lewandowski (79. Kurbiel), Jędrych, Żytko, Chyła Ż - Burkhardt, Makowski (71. Paczkowski) - Świerblewski (57. Demianiuk), Tomasiewicz, Bajdur - Gołębiewski Ż.