HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 4.10.2016

Podsumowanie 11. kolejki. Wściekłe Chojnice

Sosowiczanie wybrali się na wyjazd do Puław, gdzie kibice obejrzeli powtórkę z rozrywki. Zagłębie grając z puławianami w II lidze stracili bramkę w ostatnich sekundach spotkania, tym razem było identycznie i obie drużyny ponownie podzieliły się punktami.

Podziałem punktów zakończyły się również zmagania w Legnicy, gdzie Miedzianka podejmowała Podbeskidzie Bielsko-Biała. Największe emocje zaczęły się po 80. minucie. Wtedy Tomasz Podgórski pewnym strzałem z rzutu karnego wyprowadził gości na prowadzenie. Bielszczanie nie potrafili skutecznie zablokować dostępu do bramki, minutę przed końcowym gwizdkiem Jonathan de Amor posłał piłkę do sieci i tym samym rozdał po jednym "oczku" dla ekip. Bez trafień zakończył się mecz w Kluczborku, gdzie przyjechały Wigry Suwałki. 

Pierwsze cenne zwycięstwo odnotowała Stal Mielec. Drużyna pokonała przed własną publicznością innego z beniaminków - Znicz Pruszków. Do 79. minuty wyglądało to fatalnie dla Stali, jednak coś się ruszyło i w jedenaście minut mielczanie odwrócili losy spotkania na swoją korzyść wygrywając 3:1. Górnik Zabrze mile będzie wspominał ostatnie minuty swojego "starcia", ponieważ w 11 - ostatnich - minut Igor Angulo obrócił wynik z 0:1 na 2:1 i zapewnił gospodarzom zwycięstwo nad Chrobrym Głogów (który od 26. minuty musiał radzić sobie w osłabieniu). Fatalnie będą wspominać "jedenastkę" piłkarze z Chojnic, którzy mieli rzut karny w 89. minucie, Tomasz Mikołajczak strzelał na raty, a sędzia przy skutecznej dobitce odgwizdał faul zawodnika i bramki nie uznał. Tym samym Sandecja zremisowała na własnym terenie z Chojniczanką 1:1. Zawodnicy gości schodzili do szatni wściekli. 

Grad bramek oglądali kibice w Grudziądzu. Najpierw z wielkim smaczkiem wszyscy patrzeli na poczynania Olimpii. Po pierwszych 45 minutach gospodarze prowadzili z MKS-em Drutex Bytovią Bytów. W drugiej części do roboty zabrał się syn naszego obecnego szkoleniowca - Robert Mandrysz, a chwilę później dołożył coś Marcin Rzuchowski. Bytovia wyszła górą w starciu z Olimpią i na wyjeździe zanotowała 3 punkty. Tyski GKS i Pogoń Siedlce cieszyły się z wygranych po jednej bramce. Obie ekipy rozgrywały swój pojedynek na własnej murawie i niemal w podobnym czasie spotkania dawały radość na trybunach. W 73. minucie Marcin Radzewicz rozgrzał trybuny w Tychach i tym jednym ciosem odprawił GKS Katowice. W Siedlcach na kwadrans przed zakończeniem widowiska wynik otworzył obrońca, który często lubi wybrać się pod pole karne rywala i napsuć trochę krwi. Tak też było w miniony weekend. Konrad Wrzesiński dał zwycięstwo Pogoni nad Stomilem Olsztyn. 

Multimedia z meczu Zagłębia - tutaj